Końcówka grudnia to zwyczajowy czas życzeń, podsumowań i prób odgadnięcia, co nas czeka w przyszłości. I choć profesja, którą wykonuję, w opinii niektórych może nie licować z przepowiadaniem, to jednak włączę się w ten świąteczno-noworoczny trend.
2015 rok upłynął nam pod znakiem walki o godność zawodów radcy prawnego i adwokata. Sprawy zaszły tak daleko, że nasi przyjaciele z warszawskiej palestry postanowili wyjść w ramach protestu na ulice. Marsz w togach pokazał, że środowisko profesjonalnych prawników jest zdeterminowane, aby bronić swoich praw i przeciwstawiać się próbom instrumentalnego wykorzystania przez stanowiących prawo. 2016 rok też, niestety, nie będzie dla nas rokiem spokoju, dostatku i obfitości, choć piszący te słowa wszystkim tego z całego serca życzy. Już teraz bowiem wiemy, że nieuchronnie będą miały miejsce wydarzenia, którym stanowczo musimy się sprzeciwić.