Czytaj za 9 zł miesięcznie!
Aktualizacja: 24.01.2016 12:27 Publikacja: 24.01.2016 10:00
Foto: 123RF
Czym różni się historyk od prawnika? Ten pierwszy musi umieć postawić pytanie. Mniejsza o odpowiedź, bo może mu np. brakować źródeł, aby rozsądną zaproponować. Jeśli jednak nie sformułuje pytania, nie ma szans, aby ktoś na nie kiedykolwiek odpowiedział. Co innego prawnik, od którego oczekuje się przedstawienia, jak jest. Zawsze trzeba mieć gotową odpowiedź! „Nie wiem" w grę nie w chodzi, bo nieprofesjonalne. Najwyżej uchyli się on na chwilę lub odroczy spotkanie. Musi działać od razu, a w razie błędu tłumaczy potem, dlaczego nie był precyzyjny czy wręcz się pomylił: nie brał czegoś pod uwagę, zmieniły się unormowania, pojawiły nowe ustalenia faktyczne lub otworzyły inne kierunki wykładni. W niezwłocznej odpowiedzi prawnika nie ma przewrotności ani oszustwa. Przynajmniej z założenia nie powinno być nieuczciwości. Jest natomiast oczekiwana przez pytającego reakcja na wymóg chwili i świadomość wieloaspektowości, jaka charakteryzuje rzeczywistości społeczną, która podlega prawnej regulacji. Są zagrożenia, powiedziałbym, osobiste: pewność siebie, naturalne przekonanie, że ma się rację; brak elastyczności, nawet arogancja; może pojawiać się myśl, że o prawie ja decyduję, gdyż dokonuję jego interpretacji. Prawda, że właśnie ten, kto prowadzi wykładnię, mówi – czasem z najwyższym autorytetem – jakie jest prawo. Jeśli nie pozostaje współpracownikiem sprawiedliwości, lecz czuje się jej panem, i jeśli zabraknie mu pokory, może się tragicznie pomylić lub choćby śmiesznie czy kompromitująco potknąć. A jest odpowiedzialny – chce tego czy nie – przynajmniej wobec Boga i historii, zwłaszcza wobec historii prawa i zmieniającej się przecież nierzadko linii orzeczniczej.
Na łamach Rzeczpospolitej 6 listopada nawoływałem, aby kompetencje nadzoru sztucznej inteligencji (SI) oddać Prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO). 20 listopada ukazał się tekst polemiczny, autorstwa mecenasa Przemysława Sotowskiego, w którym Pan Mecenas powołuje kilkanaście tez na granicy dezinformacji, bez uzasadnienia, oprócz „oczywistej oczywistości”. Tak jakby autor był bardziej politykiem niż prawnikiem. Niech mottem mojej repliki będzie to, co 12 sierpnia 1986 roku powiedział Ronald Reagan “Dziewięć najbardziej przerażających słów w języku angielskim to „Jestem z rządu i jestem tu, aby pomóc”
W dniu 4 grudnia 2024 r. na łamach dziennika "Rzeczpospolita" ukazała się publikacja „Sankcja kredytu darmowego – czy narracja parakancelarii jest zasadna?” autorstwa mecenasa Wojciecha Wandzela, przedstawiająca tezy i argumenty mające przemawiać za możliwością skredytowania kosztów kredytu i pobierania od tego odsetek, które w ocenie autora publikacji są pewnym wyjściem naprzeciw konsumentom, którzy chcą pozyskać kredyt.
Dla wielu obywateli skrzywdzonych w czasach PRL, wejście sędziów stanu wojennego do sądów w III RP było nieakceptowalne. Niemoc ludzi Solidarności, aby to wejście zablokować, odebrała szacunek Temidzie na dekady.
Przez ostatni rok główny ciężar działań i uwagi skupiony był na przywracaniu praworządności, choć z góry było wiadomo, że przy tym prezydencie para pójdzie w gwizdek. Jednocześnie w tym czasie nie zrobiono niczego, co by wydatnie poprawiło efektywność wymiaru sprawiedliwości.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Wiele obietnic pracowniczych zostało już zrealizowanych. Zabrakło jednak odważnych, kluczowych zmian w ubezpieczeniach społecznych.
Na łamach Rzeczpospolitej 6 listopada nawoływałem, aby kompetencje nadzoru sztucznej inteligencji (SI) oddać Prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO). 20 listopada ukazał się tekst polemiczny, autorstwa mecenasa Przemysława Sotowskiego, w którym Pan Mecenas powołuje kilkanaście tez na granicy dezinformacji, bez uzasadnienia, oprócz „oczywistej oczywistości”. Tak jakby autor był bardziej politykiem niż prawnikiem. Niech mottem mojej repliki będzie to, co 12 sierpnia 1986 roku powiedział Ronald Reagan “Dziewięć najbardziej przerażających słów w języku angielskim to „Jestem z rządu i jestem tu, aby pomóc”
W dniu 4 grudnia 2024 r. na łamach dziennika "Rzeczpospolita" ukazała się publikacja „Sankcja kredytu darmowego – czy narracja parakancelarii jest zasadna?” autorstwa mecenasa Wojciecha Wandzela, przedstawiająca tezy i argumenty mające przemawiać za możliwością skredytowania kosztów kredytu i pobierania od tego odsetek, które w ocenie autora publikacji są pewnym wyjściem naprzeciw konsumentom, którzy chcą pozyskać kredyt.
Rafał Trzaskowski zachwycił swoich sympatyków rozmową po francusku z Emmanuelem Macronem. Jednak w kontekście kampanii, która miała odczarować jego elitarny wizerunek, pojawia się pytanie, czy to nie oddala go od przeciętnego wyborcy.
Złoty w czwartek notował nieznaczne zmiany wobec euro i dolara. Większy ruch było widać w przypadku franka szwajcarskiego.
Czwartek na rynku walutowym będzie upływał pod znakiem decyzji banków centralnych. Jak zareaguje na nie złoty?
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Z naszą demokracją jest trochę jak z reprezentacją w piłkę nożną – ciągle w defensywie, a my powtarzamy: „nic się nie stało”.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas