O tym, że na rynku franczyzy panuje wolnoamerykanka, wiadomo od dawna – wystarczy śledzić choćby doniesienia medialne o ajentach zmuszonych płacić pod byle pretekstem wysokie kary umowne. Od dawna też trwają próby ukrócenia patologii i wypracowania zasad, które zapewnią równowagę kontraktową stronom tych szczególnych umów (szczególnych, bo nienazwanych, pojęcia „umowa franczyzowa” nie znajdziemy dziś w żadnych rodzimych przepisach). Obecnie to franczyzodawca, w praktyce duża firma z potężnym budżetem i wsparciem renomowanych prawników, występuje z pozycji siły wobec rzeszy mikroprzedsiębiorców decydujących się prowadzić działalność pod cudzą marką.

Już w 2020 r. Instytut Wymiaru Sprawiedliwości opublikował raport pod znamiennym tytułem „Faktyczna nierówność stron umowy franczyzy w Polsce”. Tematem zainteresował się też rzecznik małych i średnich przedsiębiorców, licząc, że działający pod jego auspicjami zespół roboczy wypracuje kodeks dobrych praktyk. Idea samoregulacji branży okazała się jednak utopią z uwagi na rozdźwięk oczekiwań dużych i małych graczy. Wtedy franczyzową żabę rzecznik podrzucił Ministerstwu Sprawiedliwości, które zapowiedziało przygotowanie stosownej ustawy. A potem o szczegółach szykowanych rozwiązań informowało przy okazji rozmaitych kongresów, debat czy prekonsultacji.

Czytaj więcej

Dużo zmian we franczyzie. Ustawa wzmocni pozycję tysięcy franczyzobiorców

Gotowy projekt w tym tygodniu ujrzał światło dzienne. I trafił do konsultacji publicznych. Musimy jeszcze zatem poczekać na ich finał, a potem na decyzję rządu o przyjęciu projektu i skierowaniu go do parlamentu. A to w sytuacji, w której posłowie właśnie pakują walizki, by po urlopach jeszcze tylko przez chwilkę popracować (lub nie – harmonogram posiedzeń Sejmu świeci pustkami) w końcówce kadencji.

Oczywiście, poddawanie projektu jak najszerszym uzgodnieniom jest pożądane, ale w tym przypadku pokazuje rzeczywiste intencje. Nie chodzi o złapanie króliczka, lecz o gonienie go. W ten sposób w kampanii wyborczej wszyscy usłyszą to, co chcą – drobni przedsiębiorcy, że prace nad uregulowaniem franczyzy weszły w decydującą fazę, a duże sieci franczyzowe że wciąż mogą spać spokojnie.