Tomasz Pietryga: Abolicja to nie jest dobre wyjście dla PiS

Zapowiedź złożenia w Sejmie kolejnego projektu ustawy abolicyjnej to próba obejścia problemu, który Prawo i Sprawiedliwość samo sobie stworzyło.

Publikacja: 07.11.2022 21:31

Tomasz Pietryga: Abolicja to nie jest dobre wyjście dla PiS

Foto: Adobe Stock

Części samorządowców, którzy przed tzw. wyborami kopertowymi zdecydowali się przekazać spisy wyborców Poczcie Polskiej, stawiane są zarzuty przekroczenia uprawnień. Przeciwko niektórym zostały skierowane nawet zawiadomienia do prokuratury. PiS znów usiłuje sprawę uciąć, tyle że ten polityczno-prawny slalom wygląda karkołomnie. Partia Jarosława Kaczyńskiego na rok przed wyborami daje sygnał wyborcom, że obawia się utraty władzy i stara się zabezpieczyć przed odpowiedzialnością za błędy. W takim rozrachunku może tylko stracić, popadając ze skrajności w skrajność. Próbując uciekać od zarzutu przekroczenia uprawnień, naraża się na zarzut nadużywania władzy.

Czytaj więcej

Będzie projekt o abolicji za wybory kopertowe 2.0. Kaczyński: "luka prawna"

Abolicja jest rozwiązaniem wyjątkowym, dość problematycznym prawnie, gdyż robi wyłom w obowiązujących zasadach i normach. Ustala czyjąś niewinność bez zagłębiania się w fakty.

Proces decyzyjny organizacji wyborów kopertowych był wielopiętrowy, ale jeżeli prawo tworzy się na polityczne potrzeby, to źle nie tylko dla prawa, ale i całego państwa. W takiej sytuacji abolicja staje się sposobem wyjścia z politycznych tarapatów.

Wybory kopertowe to pomysł na sytuację nadzwyczajną, jaką była pandemia. Trudno temu zaprzeczyć. Wiele decyzji podejmowano po omacku. Jednak system prawny jest na tyle elastyczny, że daje szanse na znalezienie okoliczności łagodzących, uniewinniających – bez konieczności uciekania się do nadzwyczajnych ingerencji.

Jarosław Kaczyński podczas jednego z niedawnych spotkań z wyborcami powiedział, że samorządowcy, udostępniając spisy wyborców, działali w zgodzie z prawem i Konstytucją RP. Czemu zatem ma służyć taka ustawa?

Dla wiarygodności PiS znacznie lepsze byłoby frontalne zmierzenie się z problemem, udowodnienie, że władza działała w interesie państwa. A argument, że powoduje nią strach przez złymi sędziami, nie wytrzymuje próby. W Polsce w sądach rocznie jest 16 mln spraw. Trudno zakładać, że wszystkie wyroki są obciążone politycznie. Dodatkowo kilka tysięcy sędziów przeszło już przez nową Krajową Radę Sądownictwa, która miała – według PiS miała uleczyć system.

Czytaj więcej

Bezkarność za wybory kopertowe - PiS wycofał projekt z porządku obrad Sejmu

Części samorządowców, którzy przed tzw. wyborami kopertowymi zdecydowali się przekazać spisy wyborców Poczcie Polskiej, stawiane są zarzuty przekroczenia uprawnień. Przeciwko niektórym zostały skierowane nawet zawiadomienia do prokuratury. PiS znów usiłuje sprawę uciąć, tyle że ten polityczno-prawny slalom wygląda karkołomnie. Partia Jarosława Kaczyńskiego na rok przed wyborami daje sygnał wyborcom, że obawia się utraty władzy i stara się zabezpieczyć przed odpowiedzialnością za błędy. W takim rozrachunku może tylko stracić, popadając ze skrajności w skrajność. Próbując uciekać od zarzutu przekroczenia uprawnień, naraża się na zarzut nadużywania władzy.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Marek Isański: Wybory kopertowe, czyli „prawo” państwa kontra prawa obywatela
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Co dalej z podsłuchami i Pegasusem po raporcie Adama Bodnara
Opinie Prawne
Ewa Łętowska: Złudzenie konstytucjonalisty
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego