Na prawicy zaczynają się pojawiać głosy o konieczności szukania kompromisu z Brukselą w sprawie sądów, który umożliwiłby odblokowanie pieniędzy z KPO. Ustępstwem miałoby być m.in. dopuszczenie do orzekania sędziowskich aktywistów zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną. A wszystko to w imię miliardów, które pobudzą wzrost gospodarczy, i zamykania kolejnych frontów w czasie wojny w Ukrainie. Tyle że ta koncepcja mogła być dobra kilka lat temu. Dziś to brukselscy urzędnicy trzymają wszystkie karty nie tylko już w sprawie KPO, lecz także regularnych funduszy strukturalnych. I to oni dyktują warunki gry. PiS znalazło się w narożniku.
Bruksela nie chce PiS u władzy. To pewne. Nie uważa partii Jarosława Kaczyńskiego za partnera, z którym można budować wspólną Europę według jej obecnej wizji. Przywrócenie do pracy zawieszonych sędziów, korekta prezydenckiej ustawy o SN czy zmiany w tzw. ustawie kagańcowej wcale więc nie muszą odkręcić kurka z euro. Komisja chce w tym starciu wszystkiego, o co upominała się przez ostatnie siedem lat: Trybunału Konstytucyjnego, należycie wybranej KRS czy weryfikacji sędziów nominowanych w czasach PiS. Czyli cofnięcia reformy Zbigniewa Ziobry. Tego domagają się też sędziowscy aktywiści w Polsce, a to ich słuchają unijni komisarze.
Czytaj więcej
Jako kraje łamiące unijne zasady praworządności zwykle wskazuje się Polskę i Węgry. Problem jest...
PiS nie podjęło dialogu z UE, w czasie gdy było to jeszcze możliwe, więc nie ma dziś przed sobą dobrej drogi. Każdy wybór będzie dla niego zły. Głębokie ustępstwa wobec UE zrujnowałyby poparcie w twardym elektoracie, a i tak nie dawałyby gwarancji, że Bruksela pieniądze wypłaci. Wybierając jednak doktrynę „nie oddamy ani guzika”, PiS straci w umiarkowanym elektoracie, dla którego utrata funduszy jest niewybaczalna.
Czy Jarosław Kaczyński, stojąc na rozdrożu, posłucha głosu „prawicowych gołębi”? Szczerze wątpię. PiS zostało już odarte ze złudzeń, że euro z KPO zostaną odblokowane. Czas wielkiej improwizacji przed elektoratem się skończył, a wybory wkrótce rozliczą czeki bez pokrycia wystawiane przez Mateusza Morawieckiego.