Reklama

Tomasz Pietryga: Nie ma już szans na pokój z Unią

Bruksela nie zadowoli się już małymi ustępstwami ze strony Warszawy. Chce w tym starciu wszystkiego, o co upominała się przez ostatnie siedem lat.

Publikacja: 26.10.2022 21:03

Tomasz Pietryga: Nie ma już szans na pokój z Unią

Foto: Adobe Stock

Na prawicy zaczynają się pojawiać głosy o konieczności szukania kompromisu z Brukselą w sprawie sądów, który umożliwiłby odblokowanie pieniędzy z KPO. Ustępstwem miałoby być m.in. dopuszczenie do orzekania sędziowskich aktywistów zawieszonych przez Izbę Dyscyplinarną. A wszystko to w imię miliardów, które pobudzą wzrost gospodarczy, i zamykania kolejnych frontów w czasie wojny w Ukrainie. Tyle że ta koncepcja mogła być dobra kilka lat temu. Dziś to brukselscy urzędnicy trzymają wszystkie karty nie tylko już w sprawie KPO, lecz także regularnych funduszy strukturalnych. I to oni dyktują warunki gry. PiS znalazło się w narożniku.

Bruksela nie chce PiS u władzy. To pewne. Nie uważa partii Jarosława Kaczyńskiego za partnera, z którym można budować wspólną Europę według jej obecnej wizji. Przywrócenie do pracy zawieszonych sędziów, korekta prezydenckiej ustawy o SN czy zmiany w tzw. ustawie kagańcowej wcale więc nie muszą odkręcić kurka z euro. Komisja chce w tym starciu wszystkiego, o co upominała się przez ostatnie siedem lat: Trybunału Konstytucyjnego, należycie wybranej KRS czy weryfikacji sędziów nominowanych w czasach PiS. Czyli cofnięcia reformy Zbigniewa Ziobry. Tego domagają się też sędziowscy aktywiści w Polsce, a to ich słuchają unijni komisarze.

Czytaj więcej

Unia ma kłopoty z praworządnością nie tylko w Polsce i na Węgrzech

PiS nie podjęło dialogu z UE, w czasie gdy było to jeszcze możliwe, więc nie ma dziś przed sobą dobrej drogi. Każdy wybór będzie dla niego zły. Głębokie ustępstwa wobec UE zrujnowałyby poparcie w twardym elektoracie, a i tak nie dawałyby gwarancji, że Bruksela pieniądze wypłaci. Wybierając jednak doktrynę „nie oddamy ani guzika”, PiS straci w umiarkowanym elektoracie, dla którego utrata funduszy jest niewybaczalna.

Czy Jarosław Kaczyński, stojąc na rozdrożu, posłucha głosu „prawicowych gołębi”? Szczerze wątpię. PiS zostało już odarte ze złudzeń, że euro z KPO zostaną odblokowane. Czas wielkiej improwizacji przed elektoratem się skończył, a wybory wkrótce rozliczą czeki bez pokrycia wystawiane przez Mateusza Morawieckiego.

Reklama
Reklama

Nie przez przypadek wojownicza retoryka wobec sądów znowu pobrzmiewa na objazdowych wiecach. I należy się spodziewać, że PiS wybierze drogę konfrontacji z Brukselą tak jak w poprzednich wyborach. Będzie chciało przekonać wyborców, że niezreformowane sądy to najgorsze zło, a „lewacka” Unia chce pozbawić nas suwerenności. Cel jest jeden: utrzymać władzę.

Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Rząd jedną ręką daje, a drugą zabiera
Opinie Prawne
Robert Wechman: Teoria salda. O sposobach rozliczenia nieważnej umowy kredytu
Opinie Prawne
Roman Namysłowski: Komu przeszkadza doradzanie samorządom?
Opinie Prawne
Łukasz Guza: Emerytura, nietykalne dobro narodowe
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Chleba nie będzie, będą igrzyska
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama