Jerzy Kowalski: Tajemnicze zaniechanie wierzyciela

Wydawałoby się, że wierzyciel zawsze jest zadowolony, gdy dłużnik realizuje wobec niego swoje zobowiązanie, czyli najczęściej po prosto zwraca pożyczone od niego pieniądze, oddaje wynajęty samochód, czy też reguluje rachunki i faktury, na przykład za dostawę cementu albo wykonane roboty budowlane.

Publikacja: 10.06.2016 03:00

Jerzy Kowalski

Jerzy Kowalski

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

W końcu wykonanie takich świadczeń wzajemnych leży w interesie firmy, która za swoje działania oczekuje należnego i ustalonego w umowie, czy na tzw. gębę wynagrodzenia. Praktyka gospodarcza jest jednak znacznie bogatsza. Bywa właśnie tak, że wierzyciel staje okoniem. Nie chce odebrać zapłaty, nie podaje swojego firmowego numeru konta bankowego, ma ciągle zamknięte biuro, nie odbiera telefonów, a nawet wyjeżdża na Wyspy Kurylskie, byle tylko nie pogadać z partnerem, który chce być w porządku i oddać, to co już do niego nie należy. Co w takiej sytuacji robić? Jak się dogadać z kontrahentem, który ewidentnie z sobie tylko znanych powodów, nie chce podjąć działań umożliwiających wypełnienie podjętych przez dłużnika zobowiązań. Generalnie dłużnik musi się bronić, by nie ponieść negatywnych konsekwencji swojego zaniechania. Tak więc najlepiej oddać należne świadczenie do depozytu sądowego. Można też zagrozić wniesieniem do sądu pozwu o odszkodowanie za zwłokę w przypadku, gdy dłużnik doznał już szkody z powodu bezczynności, czy braku koniecznego współdziałania wierzyciela.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie Prawne
Piotr Szymaniak: Smutny obraz Trybunału Konstytucyjnego
Opinie Prawne
Łukasz Cora: Ruch Obrony Granic ośmiesza państwo i obniża jego autorytet
Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rejterada ekipy Bodnara
Opinie Prawne
Piątkowski, Trębicki: Znachorzy próbują „leczyć” szpitale z długów
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama