Karol Pachnik, Grzegorz Prigan: Zielona granica i uchodźcy z Ukrainy

Nie milkną echa wydarzeń z granicy polsko-białoruskiej. Sytuacja, która ma miejsce pokazała słabość prawa, ale też to jak do celów politycznych czy związanych z własną popularnością wykorzystywać hasła o ochronie praw człowieka. To ważne w kontekście napaści na Ukrainę i uchodźców ze strefy wojny.

Publikacja: 25.02.2022 12:24

Piesze polsko - ukraińskie przejście graniczne w Medyce

Piesze polsko - ukraińskie przejście graniczne w Medyce

Foto: PAP/Darek Delmanowicz

Wojny nie mamy

W ostatnich latach modnym stało się odwoływanie się do konstytucji, oczywiście z właściwą jej interpretacją. Ponieważ ciału, które jest szczególnie predysponowane do oceny zgodności z konstytucją, a także do jej interpretacji, nie towarzyszy aktualnie większy autorytet, wielu pozwala sobie na wiążące – wedle własnego uznania - interpretacje ustawy zasadniczej. Skoro sama konstytucja napisana jest w sposób pozwalający na różnorakie interpretacje, a i nie wszyscy mają w ich tworzeniu słuszne intencje, pole do konfliktów i autopromocji jak znalazł.

Tutaj jednak sprawa skomplikowana nie jest. Sprawdzanie wytrzymałości psychicznej funkcjonariuszy Straży Granicznej, policjantów czy żołnierzy, przez stosowanie lamp stroboskopowych, oślepianie laserami, odpalanie petard, pozorowanie wystrzałów w kierunku żołnierzy, wymuszanie ciągłej gotowości i przemieszczania się służb mundurowych w skutek relokacji grup potencjalnych migrantów czy nawet ostrzelanie z wiatrówki masztów oświetleniowych po polskiej stronie granicy oraz rzucanie kamieniami w policjantów – wszystko to zasługuje na potępienie, ale nawet w kumulacji nie starcza do podjęcia przez Sejm uchwały o stanie wojny, co jest regulowane w art. 116 konstytucji (Sejm może podjąć uchwałę o stanie wojny jedynie w razie zbrojnej napaści na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej lub gdy z umów międzynarodowych wynika zobowiązanie do wspólnej obrony przeciwko agresji.). W znaczeniu prawnym wojny (nawet hybrydowej) nie mamy.

Światowe i europejskie standardy

O ile w tak zwanym sporze o praworządność argumentów do walki dostarczają struktury Unii Europejskiej kategorycznie sprzeciwiają się stosowanym w Polsce rozwiązaniom, o tyle w przypadku kryzysu migracyjnego sytuacja jest zgoła odmienna. Komisja Europejska popiera działania Polski, Litwy i Łotwy. Cenzurowana nie jest też działalność jednego państwa UE, a kilku. Nie da się przełożyć sporu na kalkę konfliktu „eurokratów” i „eurosceptyków”. Trudno jest też zrobić z Polski „zaścianek” UE, bo wymagałoby to potępienia nie tylko wymienionych państw ale i Grecji, Włoch, Węgier, Hiszpanii czy Francji. Państwa Unii Europejskiej nie dają obecnie, oczekiwanych przez niektórych, wzorców postępowania w sprawie migrantów.

Przeciwnie – opłacanie Turcji aby pilnowała szczelności swoich granic, wznoszenie murów granicznych wokół hiszpański terytoriów w Afryce, murów w Grecji czy na Węgrzech, także włoska dyskusja o potrzebie odsyłania migrantów i stosowania wobec nich metody pushback, czy niedawny kryzys związany ze szczelnością granicy Francji i potrzebnymi działaniami zaradczymi wobec przedostawania się migrantów na Wyspy Brytyjskie. Wszystko to wyznacza standardy dalekie od skandowanych haseł. Do tego można doliczyć spektakularne działania Francji sprzed ledwie dekady, która deportowała ze swojego terytorium… obywateli UE (zob. A. Słojewska Francja deportowała Romów bezprawnie, Rz z 25.08.2010).

Wznoszenie murów granicznych to nie tylko domena państw europejskich. Największe wrażenie robią mury wzniesione przez Izrael, który znany jest z nieużywania metody pushback wobec forsujących mury. Stany Zjednoczone pod wodzą nowego prezydenta, nie zdecydowały się ani na demontaż muru granicznego na granicy z Meksykiem, ani nawet na dostrzegalną zmianę polityki wobec osób usiłujących przekroczyć nielegalnie granicę. Państwa UE muszą mieć na uwadze szczególne zastrzeżenia dotyczące Cypru. Wyspa ta formalnie w całości jest członkiem UE, ale prawo UE nie jest stosowane w części tureckiej wyspy. Gdyby okazało się, że władze części tureckiej ochoczo przyjmują migrantów z zamiarem umożliwienia im przepływu do części cypryjskiej, mogłoby to wywołać nie tylko poważny konflikt angażujący Turcję i Grecję ale i stworzyć realne zagrożenie katastrofy humanitarnej i bezpieczeństwa członka UE. Dlatego, nie się ograniczyć dyskusji do modnych haseł o potrzebie ochrony praw człowieka.

Czytaj więcej

W Polsce możliwy stan wyjątkowy albo nawet stan wojenny

Problemy krajowe

Znaczna część migrantów starających się o pobyt albo wjazd do Polski to tzw. migranci ekonomiczni - ludzie wybierający lepszy standard życia w innych państwach. Na niedawnej konferencji zorganizowanej przez Naczelną Radę Adwokacką, przedstawicielka tzw. grupy granica przyznała szczerze, że nielegalni migranci nie chcą ani wracać na Białoruś, ani nie chcą zatrzymywać się w Polsce. W takich wyborach nie ma nic złego. Polacy po otwarciu rynku pracy w niektórych państwach UE masowo rozpoczęli wyjazdy na Wyspy Brytyjskie, do Holandii czy Hiszpanii. Niemniej takie osoby nie mają preferencji we wjeździe do Polski i możliwości dłuższego pobytu. Zdarzają się także np. migranci uciekający z obszarów objętych konfliktami zbrojnymi - tu czasem brak jest dowodów na potwierdzenie ich sytuacji, co też stanowi problem w przyznaniu stosownej ochrony. Aktualnie przepisy są bardzo rygorystyczne - można złożyć wniosek o udzielenie ochrony międzynarodowej także z terytorium państwa obcego, w czym mogą pomóc pełnomocnicy w Polsce, nie muszą przy tym udawać bezradności, i narzekać nie mogą dotrzeć bezpośrednio do klienta. Złożenie wniosku w Polsce wymaga przebywania legalnie w czasie jego składania. Wdzieranie się przez tzw. zieloną granicę z pewnością nie czyni pobytu legalnym.

Forsowaniu granicy towarzyszą też ataki na polskich funkcjonariuszy. Nie tak dawno część kół politycznych z dużą satysfakcją przyjęła odmowę wpuszczenia na terytorium brytyjskie dziennikarza R. Ziemkiewicza – z powodu poglądów jakie miał manifestować. Jeżeli można ograniczać legalny(!) wjazd na terytorium państwa z powodu prezentowanych postaw to tym bardziej możliwe jest reglamentowanie pobytu w przypadku nielegalnego przekraczania granicy, czy dodatkowo wdawania się w zamieszki i manifestowania łamania prawa.

Uchodźca ekonomiczny z Afganistanu nie różni się od przemytnika papierosów z Ukrainy. Obaj przekraczają granicę, łamiąc prawo, żeby poprawić swój status majątkowy.

Co z Ukrainą?

W obliczu wojny, która trwa na Ukrainie trzeba widzieć konieczność zapewnienia pomocy tym, którzy jej faktycznie potrzebują. Tutaj są już pierwsze reakcje władz polskich, co pokazuje, że stanowcze działania na granicy z Białorusią nie wynikają z nierespektowania praw człowieka (czy poprawniej, w tej sytuacji praw obywatelskich), ale z chęci unicestwienia konfliktu politycznego, który przyjmuje postać tzw. wojny hybrydowej. Dziwią więc niektóre reakcje bezrefleksyjnie krytykujące postawę władz i atakujące żołnierzy, pograniczników i funkcjonariuszy innych formacji skierowanych na granicę polsko-białoruską.

Teraz jest czas na przedstawienie realnych rozwiązań przed czekających nas napływem obywateli Ukrainy, które powinny ustąpić zbijaniu popularności na modnych i nośnych hasłach. Ci ludzie potrzebują prawdziwej pomocy i chcą uciec od wojny, a nie przyjechać do lepszego życia w Niemczech czy Skandynawii. Póki co kolejki polityków celebrytów zmierzających na granicę polsko-ukraińską nie widać…

Wojny nie mamy

W ostatnich latach modnym stało się odwoływanie się do konstytucji, oczywiście z właściwą jej interpretacją. Ponieważ ciału, które jest szczególnie predysponowane do oceny zgodności z konstytucją, a także do jej interpretacji, nie towarzyszy aktualnie większy autorytet, wielu pozwala sobie na wiążące – wedle własnego uznania - interpretacje ustawy zasadniczej. Skoro sama konstytucja napisana jest w sposób pozwalający na różnorakie interpretacje, a i nie wszyscy mają w ich tworzeniu słuszne intencje, pole do konfliktów i autopromocji jak znalazł.

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Reksio z sekcji tajnej. W sprawie Pegasusa sędziowie nie są ofiarami służb
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Ideowość obrońców konstytucji
Opinie Prawne
Jacek Czaja: Lustracja zwycięzcy konkursu na dyrektora KSSiP? Nieuzasadnione obawy
Opinie Prawne
Jakubowski, Gadecki: Archeolodzy kontra poszukiwacze skarbów. Kolejne starcie
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Prawne
Marek Isański: TK bytem fasadowym. Władzę w sprawach podatkowych przejął NSA