Rz: Większościowi wspólnicy (akcjonariusze) coraz częściej się skarżą, że mniejszościowi nadużywają swojego statusu, wręcz dopuszczają się szantażu korporacyjnego, a kodeks spółek handlowych (k.s.h.) na to pozwala.
Michał Romanowski: Prawo spółek rzeczywiście skupione jest na ochronie wspólników mniejszościowych. Wynika to z przekonania, że duzi mają tendencję do korzystania z majątku spółki, jakby posiadali 100 proc. udziałów. Na dodatek mają zasadniczy wpływ na dobór zarządu, a w spółkach zamkniętych nieraz sami pełnią tę funkcję. W efekcie występuje konflikt między wspólnikiem większościowym i mniejszościowymi polegający na podejmowaniu przez tych pierwszych decyzji z pokrzywdzeniem drugich. Pojawia się więc tendencja do opowiadania się po stronie słabszego z definicji, czyli wspólnika mniejszościowego.