Aktualizacja: 27.01.2017 10:31 Publikacja: 27.01.2017 10:26
Foto: 123RF
Nie sama tylko litera, ale także duch ustawy o ochronie danych osobowych są już w świadomości społecznej. A o to właśnie chodziło 20 lat temu, gdy ją uchwalano. Każdy bowiem powinien mieć szansę uwierzyć, że sprawa jest poważna i go dotyczy, a procedury przewidziane ustawą nie są abstrakcyjną zabawą biurokratyczną, tylko projektem fortyfikacji utrudniających dostęp do naszych danych.
Wiemy już, że jeśli ktoś naruszy nasze prawo do ochrony danych osobowych, możemy poskarżyć się generalnemu inspektorowi ochrony danych osobowych. Co ważniejsze, zaczęliśmy dostrzegać, jakie znaczenie ma nasz osobisty udział w ochronie własnych danych. Zauważamy tę dość prostą zależność pomiędzy stopniem naszego bezpieczeństwa a ostrożnością w codziennym postępowaniu. Nawet umiemy już rezygnować z „niepowtarzalnych” promocji zakupowych w obawie przed agresywnym marketingiem. Jesteśmy już uwrażliwieni na próby wyłudzania danych. Umiemy zapytać, w jakim celu się ich żąda i co dalej się z nimi stanie. Słowem, mamy świadomość, co może się zdarzyć, jeżeli instytucje lub osoby niepowołane będą wiedzieć o nas zbyt wiele.
TSUE nigdy nie zadowoli wszystkich i zawsze znajdzie się ktoś, kto będzie go krytykował. Dla jednych jego wyroki...
W przypadku podejrzenia naruszenia przepisów o ochronie danych osobowych przez posła opozycji prezes UODO zadzia...
Tylko powtórzenie konkursów w otwartym trybie przed legalną KRS, z prawem każdego uczestnika, w tym neosędziego,...
Azjatyckie firmy mogą tracić dostęp do kluczowych przetargów publicznych. To przełomowy moment dla rynku inwesty...
Blokada Trybunału Konstytucyjnego przez rząd będzie miała dalsze, nieprzewidywalne konsekwencje.
W debacie o rynku pracy nie można zapominać o człowieku. Ideałem dla większości pozostaje umowa o pracę, ale technologie i potrzeba elastyczności oferują nowe rozwiązania.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas