Komunikat związany jest konferencją prasową Zbigniewa Ziobry. Odniósł się na niej do poniedziałkowego spotkania Krajowej Rady Sądownictwa z przedstawicielami zgromadzeń sędziów sądów apelacyjnych i okręgowych, na którym - jak twierdzi MS - bezzasadnie atakowano planowane zmiany w ustawie o KRS.
Minister zarzucił sędziom m.in., że milczeli wobec olbrzymiej afery korupcyjnej w krakowskim sądzie. „Udawali, że tych problemów nie ma".
Naturalne jest, że każdy minister, wprowadzając reformę, używa argumentów na jej poparcie, nawet wyostrzając pewne sformułowania. Jednak tytuł komunikatu pozostawia spory niesmak i trochę wpada w retorykę starego Ziobry i sprawy pewnego doktora.
Minister sprawiedliwości i resort, którym kieruje, jest jedną z najważniejszych instytucji w państwie. Od ministra i jego współpracowników należy zatem oczekiwać powagi, merytorycznego tonu i argumentacji. Zwłaszcza że zapowiadają poważną, wielką reformę, która ma usprawnić wymiar sprawiedliwości.
Używanie tabloidowych sformułowań i bojowych okrzyków tworzy spory dysonans.