Reklama

Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska o aplikacji uniwersyteckiej

Propozycja wprowadzenia tzw. aplikacji uniwersyteckiej jako alternatywnej drogi dojścia do zawodu adwokata budzi uzasadnione wątpliwości. Przenosi bowiem kształcenie aplikantów ze środowiska praktyków prawa do środowiska jego teoretyków. Ze szkodą dla aplikantów i reprezentowanych przez nich obywateli.

Aktualizacja: 10.12.2017 11:21 Publikacja: 10.12.2017 11:00

Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska o aplikacji uniwersyteckiej

Foto: Fotorzepa, Mateusz Dąbrowski

Jak wynika z danych Ministerstwa Sprawiedliwości, blisko 40 proc. osób przystępujących do egzaminu adwokackiego, które nie ukończyły aplikacji adwokackiej, uzyskuje z niego wynik negatywny.

Zorganizowanie adwokatury na zasadach samorządu zawodowego i powierzenie mu szkolenia aplikantów wynika przede wszystkim ze specyfiki i istoty zawodu. Przy wykonywaniu obowiązków zawodowych adwokaci i aplikanci są zobowiązani do przestrzegania wielu zasad wynikających z ustawy-Prawo o adwokaturze, a także zbioru zasad etyki adwokackiej i godności zawodu. Za niedopełnienie określonych obowiązków poprzez działanie sprzeczne z prawem, z zasadami etyki lub godnością zawodu, także w życiu prywatnym odpowiadają dyscyplinarnie. Ponoszą też odpowiedzialność odszkodowawczą. Jedną zaś z fundamentalnych zasad wykonywania zawodu jest obowiązek poszanowania tajemnicy adwokackiej, w tym obrończej, co dotyczy także aplikantów.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Opinie Prawne
Jacek Dubois: Pomóżmy ministrowi Żurkowi
Opinie Prawne
Krzysztof Augustyn: Adwokatura nie może być muzeum paragrafów
Opinie Prawne
Paulina Kieszkowska: Ministrze, nie idźmy tą drogą!
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Transparentny jak sędzia TSUE
Opinie Prawne
Bartczak, Trzos-Rastawiecki: Banki mogą być spokojne
Reklama
Reklama