Co istotne wpływ ten Państwo ma mieć za poprzez decyzje niezależnego i niezawisłego sądu, lecz poprzez organ zależny od władzy politycznej, w sposób polityczny wybierany i posiadający instrument nacisku w postaci nakładanych administracyjnych kar pieniężnych. Założenia projektu ustawy, w połączeniu z ostatnimi działaniami władzy na rynku medialnym takimi jak przejęcie dzienników i portali lokalnych należących do Polska Press, przez kontrolowany przez Skarb Państwa Orlen, trudności z przedłużeniem koncesji na nadawanie programów telewizyjnych TVN24 i innym stacjom z grupy Discovery, zapowiadane nieoficjalnie przejęcie wydawcy Rzeczpospolitej przez kontrolowaną przez Skarb Państwa jedną ze spółek grupy PZU, czy w końcu przegłosowana przez sejm ustawa medialna, bezpośrednio uderzająca w grupę TVN i jej właściciela, poddają w wątpliwość czy intencją projektodawców z ministerstwa Sprawiedliwości jest rzeczywiście ochrona wolności słowa i pluralizmu. W tych okolicznościach przedstawiony przez Ministerstwo Sprawiedliwości projekt o ochronie wolności słowa przypomina uchwałę lisów o ochronie bezpieczeństwa kur i kurników, którego miałaby strzec wybierana demokratycznie rada, w której z uwagi na procedurę wyboru i tak zasiadać będą lisy.