Dziewczynce umarł tata. Nieszczęście. Z mamą odziedziczyły po nim udział we współwłasności domu. Niestety, dom był obciążony kredytem hipotecznym, który tata z mamą zaciągnęli na jego zakup. Po śmierci ojca zarobki jego żony przestały starczać na raty kredytu. Więc mama z córką postanowiły dom sprzedać – żeby spłacić kredyt i kupić jakieś mniejsze mieszkanie. Żeby dziewczynka mogła sprzedać swój udział musiała – uwaga!!! – otrzymać zgodę sądu. Bo państwo nie pozwala takich decyzji podejmować samym rodzicom. Potrzebna jest zgoda sądu rodzinnego i opiekuńczego – dla dobra dziecka oczywiście. Sąd zgody takiej udzielił. Dom został sprzedany, kredyt spłacony, mieszkanie kupione. I pojawił się fiskus! I kazał wdowie oraz sierocie zapłacić podatek w wysokości 19 proc. wartości sprzedanego domu! Przed sprzedażą, na którą zgodził się sąd, mama z córką miały dom i dług wobec banku. Teraz domu nie mają – bo go sprzedały. I długu wobec banku też nie mają – bo go spłaciły. Ale mają za to dług wobec „demokratycznego państwa prawa urzeczywistniającego zasady sprawiedliwości społecznej"! Przed sprzedażą zestawienie ich aktywów i pasywów wychodziło na zero. Teraz są na minusie – bo pojawił się dług wobec państwa z tytułu podatku, nomen omen, dochodowego. Ciekawe, czy sąd uznał, że to będzie korzystne rozporządzenie majątkiem nieletniego dziecka? Czy może nie wiedział, jak stosowane są przepisy podatkowe, i nie przypuszczał, że mogą być stosowane aż tak głupio? Bo przecież w ustawie o podatku dochodowym od osób fizycznych jak byk jest napisane, że opodatkowaniu podlega dochód i że jej przepisów nie stosuje się do przychodów podlegających przepisom o podatku od spadków i darowizn.
„PiS-owski" dyrektor Krajowej Informacji Podatkowej, który wydał interpretację podatkową w tej sprawie, jest czysty jak łza: taką wykładnię przepisów uchwalonych przez PO wielokrotnie potwierdzał Naczelny Sąd Administracyjny. Więc proszę nie mówić, że PO i PiS nie potrafią się porozumieć w sprawie wykładni konstytucji – oczywiście, że potrafią ją wspólnie stosować przeciwko obywatelom. I jeszcze jedno: wdowom i sierotom (nie tylko tym dwóm) jest absolutnie obojętne, ile wynosi wiek emerytalny sędziów, ale ucieszyłyby się, gdyby byli oni równie innowacyjni w wykładni przepisów konstytucji dotyczących ochrony własności i majątku dorobkowego rodziny, jak byli w kwestii wykładni przepisów o swoim wieku emerytalnym. ©?
Czytaj także: Dłużnik spłacił hipotekę i wtedy dobił go podatek
Autor jest adwokatem, wykładowcą Uczelni Łazarskiego