Spółka z o.o. – reforma kapitału zakładowego

O podstawowych założeniach projektu reformy przepisów o spółce z ograniczoną odpowiedzialnością – piszą wybitni znawcy tematu

Publikacja: 15.01.2011 02:11

prof. Stanisław Sołtysiński

prof. Stanisław Sołtysiński

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys Seweryn Sołtys

Red

Celowość zobowiązywania spółek kapitałowych do posiadania minimalnego kapitału zakładowego od dłuższego czasu budzi żywe spory. Instytucja ta została zniesiona w spółkach z o.o. m.in. w prawie francuskim (2003 r.) i holenderskim (2010 r.). Nigdy nie istniała w spółkach angielskich i irlandzkich. Natomiast w Niemczech, ojczyźnie kapitału zakładowego, w 2008 r. wprowadzono nowy podtyp spółki z o.o. („Unternehmergesellschaft”), tworzony bez konieczności zgromadzenia kapitału startowego na etapie powstawania spółki. W późniejszym okresie wspólnicy mają obowiązek uzupełnienia kapitału do dotychczasowej wysokości 25 tys. euro, przeznaczając na ten cel część zysków.

[srodtytul]Poszukiwanie innych instrumentów[/srodtytul]

Projekt Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego wychodzi naprzeciw tym tendencjom, stawiając jednocześnie za cel wzmocnienie i urealnienie ochrony wierzycieli tych spółek oraz zapewnienie trwałości działalności spółki.

W założeniu kapitał zakładowy ma zwiększać margines wypłacalności spółek i obniżać ryzyko upadłości. Spółki zyskują fundusz startowy na sfinansowanie rozruchu przedsiębiorstwa. Mankamentem kapitału zakładowego jest jednak jego arbitralność. Wspólnicy mają obowiązek zgromadzić jedynie minimalną ustawowo wymaganą kwotę. Obecnie jest to zaledwie 5 tys. zł w spółce z o.o. i 100 tys. zł w spółce akcyjnej. W konsekwencji kapitał zakładowy nie musi pozostawać w jakiejkolwiek relacji do rozmiarów i rodzaju działalności prowadzonej przez spółkę. Duże spółki mogą utrzymywać kapitał na rażąco niskim poziomie, co powoduje, że ochrona udzielana kontrahentom okazuje się iluzoryczna.

Co istotne, ustawodawca nie może zadekretować za pomocą normy prawnej, by spółki utrzymywały odpowiednio wysoki kapitał zakładowy. Kwotę taką trzeba by bowiem ustalać indywidualnie dla każdego podmiotu przy uwzględnieniu branży, profilu działalności i rodzajów ryzyka. Każda sfera działalności cechuje się innym ryzykiem wystąpienia straty, potrzebami wyposażenia spółki w kapitały i dokonywania nakładów inwestycyjnych. Odpowiednio wysoki wymóg kapitału zakładowego pełni funkcję testu powagi biznesowej, lecz funkcji tej nie spełnia obecne minimum w wysokości 5 tys. zł.

System kapitału zakładowego opiera się wyłącznie na kryteriach bilansowych, ale nie odnosi się do problemu utrzymania przez spółkę zdolności do wykonywania bieżących zobowiązań. Wierzycielom zależy tymczasem nie tylko na posiadaniu przez spółkę nadwyżki całości aktywów nad zobowiązaniami, lecz przede wszystkim na zachowaniu wystarczającej płynności finansowej.

Krytycy kapitału zakładowego podnoszą, że reguły wiążące się z kapitałem zakładowym są źródłem obciążeń dla spółek: obniżają elastyczność ich działań i powodują dodatkowe koszty. Obciążenia są konsekwencją ograniczeń zdolności aportowej wkładów, podwyższania i formalności towarzyszących obniżaniu kapitału zakładowego, dokonywaniu wypłat na rzecz wspólników, nabywaniu przez spółkę własnych udziałów czy przeprowadzaniu czynności restrukturyzacyjnych. Ustawodawca z jednej strony tworzy złożony system przepisów egzekwujących wniesienie i utrzymywanie w spółce kapitału, z drugiej jednak strony pozwala obecnie gromadzić tylko symboliczną kwotę, która nie pełni jakiejkolwiek realnej funkcji w stosunkach gospodarczych. Ponadto różnice zdań na temat wad i zalet kapitału zakładowego nie uzasadniają postulatu zawieszenia prac nad poszukiwaniem alternatywnych instrumentów ochrony interesu spółki i jej interesariuszy.

[srodtytul]Poszerzenie autonomii wspólników[/srodtytul]

Projekt reformy ograniczono do spółek z o. o., co jest podyktowane prawem wspólnotowym. Spółki akcyjne mają obowiązek posiadać kapitał zakładowy ze względu na Drugą Dyrektywę prawa spółek z 1976 r. W 2006 r. dyrektywa ta została wprawdzie uelastyczniona, jednak nie zezwala jeszcze na stworzenie systemu alternatywnego wobec kapitału zakładowego w spółkach akcyjnych.

Wobec mankamentów kapitału zakładowego autorzy projektu przyjęli założenie o potrzebie poszerzenia zakresu autonomii woli w spółkach z o.o. To sami wspólnicy powinni zyskać możliwość podjęcia decyzji co do tego, czy ustanowić kapitał zakładowy oraz jak powinna kształtować się jego wysokość. Zgodnie z projektem spółki z o.o. będą mogły posiadać:

1) wyłącznie kapitał zakładowy podzielony na udziały posiadające wartość nominalną (model „tradycyjny”, odpowiadający obecnemu systemowi);

2) wyłącznie udziały pozbawione wartości nominalnej, które nie stanowią ułamka kapitału zakładowego, lecz wkłady na pokrycie tych udziałów zasilają kapitał udziałowy jako nowy rodzaj kapitału podstawowego spółki z o.o. (model „bezkapitałowy”);

3) zarówno udziały o wartości nominalnej, składające się na kapitał zakładowy, jak i udziały pozbawione wartości nominalnej (model „mieszany”).

Zaletą reformy jest to, że nie wymusza podejmowania jakichkolwiek zmian przez już funkcjonujące spółki z o.o. Wprowadzenie alternatywnego modelu nie doprowadzi tym samym do obciążenia spółek kosztami wdrożenia reformy. Jednocześnie reforma stworzy możliwość wyboru elastycznych, alternatywnych rozwiązań na zasadzie dobrowolności.

Co istotne, reforma nie zmierza do likwidacji kapitału zakładowego ani nie wychodzi z założenia o jego generalnej nieskuteczności. Kapitał zakładowy może pełnić istotną funkcję ochronną, ale tylko wtedy, gdy jest utrzymywany na odpowiednio wysokim poziomie. Skoro jednak ustawodawca nie ustanowił instrumentów wyegzekwowania takiego stanu, należy odstąpić od minimum kapitałowego, samym spółkom pozostawiając czuwanie nad adekwatnością funduszy własnych. Posiadania wysokiego kapitału zakładowego wymagają często od spółek banki i inni wierzyciele finansowi. Również same spółki mogą być zainteresowane utrzymywaniem znacznych funduszy, ponieważ wpływają one na renomę i wiarygodność w obrocie. Projekt likwiduje wyłącznie minimalną kwotę kapitału zakładowego, jednak nie likwiduje instytucji kapitału zakładowego, pozostawiając ocenę jej użyteczności wspólnikom.

Najwięcej emocji wśród specjalistów budzi wariant spółki z o.o. pozbawionej kapitału zakładowego. Zarzuca się, że rozwiązanie to prowadzi do „demontażu” spółki z o.o. i zaprzecza fundamentalnym założeniom polskiego prawa spółek.

W rzeczywistości wariant ten jest tylko prostą konsekwencją zniesienia minimum kwoty kapitału zakładowego. Skoro bowiem proponuje się likwidację minimum, a już zmniejszenie minimum ustawowego do 5 tys. zł pozbawia tę instytucję nawet cech testu powagi, to logicznym tego następstwem jest dopuszczenie tworzenia spółek z o.o. całkowicie pozbawionych kapitału zakładowego.

[srodtytul]Wariant bezkapitałowy[/srodtytul]

W wariancie „bezkapitałowym” spółka ustanawiałaby udziały pozbawione wartości nominalnej (udziały beznominałowe). Brak obowiązkowego minimum kapitału zakładowego powoduje bowiem bezprzedmiotowość przypisania wartości nominalnej do udziału. W systemie udziałów beznominałowych podstawą ustalenia zakresu praw członkowskich w spółce jest – zamiast wartości nominalnej – liczba udziałów posiadanych przez danego wspólnika i stosunek tej liczby do liczby wszystkich udziałów ustanowionych w spółce.

Wkłady na pokrycie udziałów beznominałowych będą zasilać kapitał udziałowy jako nową, nieistniejącą dotąd pozycję bilansową kapitału własnego spółki z o.o.

Istota modelu bezkapitałowego sprowadza się do braku związania środków odpowiadających kapitałowi udziałowemu na wzór podobny do związania funduszy wnoszonych na pokrycie kapitału zakładowego. Środki akumulowane w kapitale udziałowym należy uwzględniać przy ustalaniu nadwyżki bilansowej, jaką dysponuje spółka. W konsekwencji środki te mogą zostać swobodnie zwrócone wspólnikom, np. tytułem dywidendy czy umorzenia udziałów.

Model „bezkapitałowy” pozwala uzyskać elastyczność trudną do osiągnięcia w systemie kapitału zakładowego. Wspólnicy mogą wycofywać część bądź całość zaangażowanych wkładów bez potrzeby podejmowania uchwały o obniżeniu kapitału zakładowego, co wymaga obecnie zmiany umowy spółki, a także wykonania uciążliwego obowiązku zabezpieczenia wierzycieli (art. 264 § 1 k. s. h.). Spółka może lepiej dostosować potrzeby kapitałowe do bieżącej sytuacji rynkowej, a kapitał udostępniany przez wspólników może zostać efektywniej wykorzystany.

Udziały beznominałowe pozwalają także obniżyć koszty i uprościć restrukturyzację zadłużonych spółek. Udziały te mogą być obejmowane po dowolnej cenie, odzwierciedlającej wartość godziwą wkładów ustalaną przez samych wspólników. Nie obowiązują ograniczenia wynikające z zakazu obejmowania udziałów poniżej wartości nominalnej (art. 154 § 3 k. s. h.). W konsekwencji odpada konieczność obniżania kapitału zakładowego w celu zmniejszenia wartości nominalnej w sytuacji, gdy dotychczasowi lub nowi wspólnicy są gotowi objąć nowe udziały, lecz po cenie dużo niższej, niż obejmowali je założyciele. Obniżenie okazuje się niemożliwe, jeżeli udziały opiewają już na minimalną wartość nominalną (50 zł), co ma często miejsce w polskich spółkach z o.o.

Szczegółowym propozycjom zmian będzie poświęcony odrębny artykuł.

[i][b]Stanisław Sołtysiński[/b] jest emerytowanym profesorem UAM i Of Counsel w Kancelarii Sołtysiński Kawecki & Szlęzak

[b]Adam Opalski[/b] jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Warszawskiego, Senior Counsel w Kancelarii Dewey & LeBoeuf

[b]Krzysztof Oplustil[/b] jest pracownikiem naukowym Uniwersytetu Jagiellońskiego[/i]

Celowość zobowiązywania spółek kapitałowych do posiadania minimalnego kapitału zakładowego od dłuższego czasu budzi żywe spory. Instytucja ta została zniesiona w spółkach z o.o. m.in. w prawie francuskim (2003 r.) i holenderskim (2010 r.). Nigdy nie istniała w spółkach angielskich i irlandzkich. Natomiast w Niemczech, ojczyźnie kapitału zakładowego, w 2008 r. wprowadzono nowy podtyp spółki z o.o. („Unternehmergesellschaft”), tworzony bez konieczności zgromadzenia kapitału startowego na etapie powstawania spółki. W późniejszym okresie wspólnicy mają obowiązek uzupełnienia kapitału do dotychczasowej wysokości 25 tys. euro, przeznaczając na ten cel część zysków.

Pozostało 93% artykułu
Opinie Prawne
Maciej Gawroński: Za 30 mln zł rocznie Komisja będzie nakładać makijaż sztucznej inteligencji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Prawne
Wojciech Bochenek: Sankcja kredytu darmowego to kolejny koszmar sektora bankowego?
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Sędziowie 13 grudnia, krótka refleksja
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Zero sukcesów Adama Bodnara"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Prawne
Rok rządu Donalda Tuska. "Aktywni w pracy, zapominalscy w sprawach ZUS"