12 kwietnia na łamach „Rzeczpospolitej" ukazała się opinia radcy prawnego Krzysztofa Wiktora „Pierwsza, słuszna przegrana komisji weryfikacyjnej w sądzie". Z uwagi na publicystyczny, a nie merytoryczny, charakter zarzutów skierowanych zarówno wobec komisji, jak i jej przedstawicieli po ogłoszeniu wyroków Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie w sprawach Otwockiej 10 i Łomżyńskiej 44 publiczna polemika z nimi jest konieczna.
Na wstępnie mecenas Wiktor wskazał, iż są bardzo mocne podstawy do kwestionowania konstytucyjności organu administracji, jakim jest komisja, a zatem samych decyzji przez nią wydawanych. Z opinii czytelnik nie dowie się, iż kwestia ustrojowego umocowania komisji w polskim porządku prawnym była już poddana sądowej kontroli w szeregu rozstrzygnięć zarówno WSA, jak i NSA. W żadnej ze spraw sądy nie miały najmniejszej wątpliwości, że ustawa o komisji powstała w oparciu o art. 163 kodeksu postępowania administracyjnego, który wskazuje na możliwość tworzenia innych niż opisane w kodeksie trybów nadzwyczajnych. Wskazał na to w projekcie ustawy, wielokrotnie w swoich orzeczeniach już wskazywały to sądy oraz przedstawiciele doktryny, jak chociażby prof. dr hab. Wojciech Chróścielewski, pisząc: „uważam więc, że pojawiające się wypowiedzi polityków i dziennikarzy o niekonstytucyjności komisji do spraw usuwania skutków prawnych decyzji reprywatyzacyjnych dotyczących nieruchomości warszawskich, wydanych z naruszeniem prawa nie są trafne". Na obecnym etapie prac komisji nie sposób zauważyć, że dyskusja dotycząca jej działalności po wskazanych orzeczeniach przeszła w fazę oceny samej działalności Komisji i wydawanych przez nią rozstrzygnięć, a nie samej pozycji ustrojowej, która ponad wszelką wątpliwość jest pozycją prawidłowo umocowaną.