O mój Boże.... Pomyślałem... No bo tak: najstarszy polski tekst o zachowaniu się na stołówce, to się kończy tymi słowami...
„Matko Boża, ji tym odarz:
Przymi ji za sługę swego,
Schowaj grzecha śmiertnego
I też skończenia nagłego.
Aktualizacja: 22.02.2013 18:35 Publikacja: 22.02.2013 17:45
O mój Boże.... Pomyślałem... No bo tak: najstarszy polski tekst o zachowaniu się na stołówce, to się kończy tymi słowami...
„Matko Boża, ji tym odarz:
Przymi ji za sługę swego,
Schowaj grzecha śmiertnego
I też skończenia nagłego.
Przymicie to powiedanie
Prze waszą cześć, panny, panie!
Też, miły Gospodnie moj,
Słota, grzeszny sługa twoj,
Prosi za to twej miłości,
Udziel nam wszem swej radości. Amen.
Ciekaw jestem jak by Fundacja zareagowała, gdyby na szkolnej, stołówkowej gazetce umieszczono tekst „O zachowaniu się przy stole".
Osobiście nie widzę najmniejszych powodów do składania jakiejkolwiek interwencji. Napis jest całkowicie a propos i comme il faut... Może zostać również w różny sposób zinterpretowany i absolutnie nie jako zmuszanie albo wpływanie na kogokolwiek, aby zmówił krótki pacierz przed posiłkiem, czy przynajmniej uczynił znak krzyża.
Napis ten odebrałbym jako prośbę do ateistów, aby widząc że ktoś przed posiłkiem przeżegna się albo pomodli się nie szydzili z niego, nie kpili, nie wyśmiewali na następnej pauzie, nie szykanowali...
Niestety, ale głównym problemem naszej rzeczywistości jest nie to, że ktokolwiek narzuca komukolwiek uczestniczenie w jakichkolwiek aktach religijnych ale to, że coraz częściej dochodzi do szykanowania osób religijnych przez osoby z kręgów wojującej areligijności. W tym kontekście wezwanie ze szkolnej stołówki jest całkowicie a propos i comme il faut...
Prawdopodobnie, gdyby do Fundacji o ochronę zwrócił się rodzić dziecka szykanowanego z tego powodu, że przed posiłkiem odmawia krótki pacierz, takiej ochrony by nie otrzymał. Raczej odpowiedź, że dobrze mu tak, bo szkolna stołówka w państwie świeckim nie jest miejscem do praktyk religijnych.
Kultura spożywania posiłku wymaga także akceptacji tego, że ktoś przed nim lub po nim modli się...
Wydaje mi się, że Fundacja Helsińska jest w błędzie uważając, że wywieszone w stołówce zasady zawierają komunikat, jakoby kto się nie modli przed posiłkiem, ten zachowuje się źle, co jest niedopuszczalne. One zawierają prośbę, żeby ten kto się nie modli nie zachowywał się źle wobec tego, kto się modli w jego obecności.
I właśnie napis tej treści, jaki znalazł się w stołówce jednej z lubelskich szkół kształtuje u dzieci szacunek wobec ludzi o różnych przekonaniach światopoglądowych, także niewierzących wobec ludzi wierzących i uczenia „zasad demokracji i państwa prawa". Napis ten należy uznać za właściwą metodę wychowawczą, która służy realizacji tego celu.
Coraz częściej bowiem spotykamy się z przejawami indoktrynacji i aktami nietolerancji ludzi co najmniej a-religijnych wobec 'innych', czyli wobec osób religijnych", niż na odwrót.
Na miejscu Fundacji ja bym taką formę walki z nietolerancją „nergalopodobnych ateistów" wobec wierzących poparł, pochwalił i zalecił jej stosowanie.
„Pamiętam o modlitwie przed i po jedzeniu" (w domyśle, jeżeli nie własnej, to innej osoby i uszanuj ją) – to napis, który mieści się w standardach edukacji i wychowania w duchu poszanowania praw człowieka, zasad państwa prawa i tolerancji zarówno wobec mniejszości jak i większości.
Jacek Kędzierski, adwokat
© Licencja na publikację
© ℗ Wszystkie prawa zastrzeżone
Źródło: rp.pl
O mój Boże.... Pomyślałem... No bo tak: najstarszy polski tekst o zachowaniu się na stołówce, to się kończy tymi słowami...
„Matko Boża, ji tym odarz:
Wszyscy już się przyzwyczailiśmy, że fatalnie długi jest czas oczekiwania na rozpatrzenie skargi kasacyjnej od wyroku WSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli, bo to prawie 3 lata(!). Taka sytuacja – gdy skarga podatnika finalnie okaże się zasadna, co nie jest zjawiskiem rzadkim - jest nie tylko krzywdząca dla obywateli ale również generująca zbędne koszty po stronie budżetu. Można odnieść wrażenie, że państwo z jakąś dziwną premedytacją nie pilnuje wpłacanych przez wszystkich obywateli podatków, bo przecież w budżecie innych pieniędzy nie ma.
Na łamach Rzeczpospolitej 6 listopada nawoływałem, aby kompetencje nadzoru sztucznej inteligencji (SI) oddać Prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO). 20 listopada ukazał się tekst polemiczny, autorstwa mecenasa Przemysława Sotowskiego, w którym Pan Mecenas powołuje kilkanaście tez na granicy dezinformacji, bez uzasadnienia, oprócz „oczywistej oczywistości”. Tak jakby autor był bardziej politykiem niż prawnikiem. Niech mottem mojej repliki będzie to, co 12 sierpnia 1986 roku powiedział Ronald Reagan “Dziewięć najbardziej przerażających słów w języku angielskim to „Jestem z rządu i jestem tu, aby pomóc”
W dniu 4 grudnia 2024 r. na łamach dziennika "Rzeczpospolita" ukazała się publikacja „Sankcja kredytu darmowego – czy narracja parakancelarii jest zasadna?” autorstwa mecenasa Wojciecha Wandzela, przedstawiająca tezy i argumenty mające przemawiać za możliwością skredytowania kosztów kredytu i pobierania od tego odsetek, które w ocenie autora publikacji są pewnym wyjściem naprzeciw konsumentom, którzy chcą pozyskać kredyt.
Dla wielu obywateli skrzywdzonych w czasach PRL, wejście sędziów stanu wojennego do sądów w III RP było nieakceptowalne. Niemoc ludzi Solidarności, aby to wejście zablokować, odebrała szacunek Temidzie na dekady.
Bank wspiera rozwój pasji, dlatego miał już w swojej ofercie konto gamingowe, atrakcyjne wizerunki kart płatniczych oraz skórek w aplikacji nawiązujących do gier. Teraz, chcąc dotrzeć do młodych, stworzył w ramach trybu kreatywnego swoją mapę symulacyjną w Fortnite, łącząc innowacyjną rozgrywkę z edukacją finansową i udostępniając graczom możliwość stworzenia w wirtualnym świecie własnego banku.
Przez ostatni rok główny ciężar działań i uwagi skupiony był na przywracaniu praworządności, choć z góry było wiadomo, że przy tym prezydencie para pójdzie w gwizdek. Jednocześnie w tym czasie nie zrobiono niczego, co by wydatnie poprawiło efektywność wymiaru sprawiedliwości.
Wszyscy już się przyzwyczailiśmy, że fatalnie długi jest czas oczekiwania na rozpatrzenie skargi kasacyjnej od wyroku WSA w sprawach podatkowych zwykłych obywateli, bo to prawie 3 lata(!). Taka sytuacja – gdy skarga podatnika finalnie okaże się zasadna, co nie jest zjawiskiem rzadkim - jest nie tylko krzywdząca dla obywateli ale również generująca zbędne koszty po stronie budżetu. Można odnieść wrażenie, że państwo z jakąś dziwną premedytacją nie pilnuje wpłacanych przez wszystkich obywateli podatków, bo przecież w budżecie innych pieniędzy nie ma.
Na łamach Rzeczpospolitej 6 listopada nawoływałem, aby kompetencje nadzoru sztucznej inteligencji (SI) oddać Prezesowi Urzędu Ochrony Danych Osobowych (PUODO). 20 listopada ukazał się tekst polemiczny, autorstwa mecenasa Przemysława Sotowskiego, w którym Pan Mecenas powołuje kilkanaście tez na granicy dezinformacji, bez uzasadnienia, oprócz „oczywistej oczywistości”. Tak jakby autor był bardziej politykiem niż prawnikiem. Niech mottem mojej repliki będzie to, co 12 sierpnia 1986 roku powiedział Ronald Reagan “Dziewięć najbardziej przerażających słów w języku angielskim to „Jestem z rządu i jestem tu, aby pomóc”
W dniu 4 grudnia 2024 r. na łamach dziennika "Rzeczpospolita" ukazała się publikacja „Sankcja kredytu darmowego – czy narracja parakancelarii jest zasadna?” autorstwa mecenasa Wojciecha Wandzela, przedstawiająca tezy i argumenty mające przemawiać za możliwością skredytowania kosztów kredytu i pobierania od tego odsetek, które w ocenie autora publikacji są pewnym wyjściem naprzeciw konsumentom, którzy chcą pozyskać kredyt.
Rafał Trzaskowski zachwycił swoich sympatyków rozmową po francusku z Emmanuelem Macronem. Jednak w kontekście kampanii, która miała odczarować jego elitarny wizerunek, pojawia się pytanie, czy to nie oddala go od przeciętnego wyborcy.
Złoty w czwartek notował nieznaczne zmiany wobec euro i dolara. Większy ruch było widać w przypadku franka szwajcarskiego.
Czwartek na rynku walutowym będzie upływał pod znakiem decyzji banków centralnych. Jak zareaguje na nie złoty?
Olefiny Daniela Obajtka, dwie wieże w Ostrołęce, przekop Mierzei Wiślanej, lotnisko w Radomiu. Wszyscy już wiedzą, że miliardy wydane na te inwestycje to pieniądze wyrzucone w błoto. A kiedy dowiemy się, kto poniesie za to odpowiedzialność?
Czy prawo do wypowiedzi jest współcześnie nadużywane, czy skuteczniej tłumione?
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas