Podważanie z mocą wsteczną kredytów we frankach a projekty prawa unijnego

Próby kwestionowania z mocą wsteczną kredytów we frankach pozostają w sprzeczności z aktualnymi projektami prawa unijnego – pisze radca prawny.

Publikacja: 14.11.2013 08:51

Anna Cudna-Wagner

Anna Cudna-Wagner

Foto: materiały prasowe

Red

Od kilku miesięcy media informują o kolejnych próbach kwestionowania – nie tylko przez samych kredytobiorców, ale i przez niektórych polityków – kredytów zaciągniętych we frankach przed odwróceniem kursu CHF/PLN, które nastąpiło jesienią 2008 r. Najczęściej powtarzane zarzuty dotyczą naruszenia obowiązku udzielenia klientowi odpowiedniej informacji o ryzyku walutowym (kredytobiorcy odwołują się do standardu informacyjnego wynikającego z tzw. rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego). Pojawiają się też twierdzenia o rzekomym wprowadzaniu w błąd przez pracowników banków, którzy – według twierdzeń klientów – mieli zapewniać o braku ryzyka związanego z kredytami walutowymi. W oparciu o tego rodzaju argumenty kredytobiorcy chcieliby uznania umów kredytu za nieważne lub odszkodowania od banku. Niektórzy prawnicy sugerują dochodzenie takich roszczeń w postępowaniu grupowym.

Zarówno podnoszone zarzuty, jak i dopuszczalność postępowania grupowego w tego rodzaju sprawach budzą istotne wątpliwości.

Świadomość ryzyka

Argument o braku wystarczającej informacji po stronie kredytobiorców jest nieuzasadniony, gdyż – biorąc pod uwagę choćby tylko okres od 2000 roku – wahania kursu złotego względem franka sięgały kilkudziesięciu procent (wystarczy wskazać kurs ok. 2,5 zł w 2000 roku, ok. 3 zł w 2004 roku i niecałe 2 zł w pierwszej połowie 2008 roku). W tej sytuacji świadomość ryzyka walutowego, tj. wpływu zmiany kursu na wartość kredytu wyrażonego w obcej walucie, powinna być i jest powszechna.

Jeśli chodzi o zakres informacji przekazywanych przez banki klientom, to oczywiście każda sprawa powinna być oceniana indywidualnie. Oceny tej należy jednak dokonywać z uwzględnieniem powszechnej w społeczeństwie świadomości ryzyka walutowego oraz tego, że przepisy prawa nie przewidywały ani żadnego katalogu, ani też szczególnej formy informacji o kredycie walutowym, które powinny być przekazane kredytobiorcy. Rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego (niemająca wszak charakteru powszechnie obowiązującego przepisu prawa) określa jedynie pożądany standard postępowania banku. Nie jest przy tym zasadne kwalifikowanie kredytów walutowych jako produktów inwestycyjnych, do których zastosowanie znajdowałyby obowiązki informacyjne wynikające z dyrektyw MIFID.

Wskazać wreszcie należy, że nawet w przypadku ustalenia w konkretnej sprawie, że bank powinien był udzielić klientowi odpowiedniej informacji o ryzyku walutowym – lecz tego nie uczynił – wysoce wątpliwe byłoby uznanie na tej podstawie umowy kredytu za nieważną. Na gruncie tzw. sporów opcyjnych Sąd Najwyższy wskazał (wyrok z 9.11.2012 r., IV CSK 284/12), że (...) w literaturze nawiązuje się do tzw. obowiązków ogólnych banku, które niekoniecznie muszą wynikać z umowy z bankiem (np. obowiązek lojalności, informacji), nie sposób jednak łączyć w sposób ogólny z naruszeniem takich obowiązków konsekwencji w postaci nieważności umowy zawartej (i wykonanej) z bankiem (...).

Motywacje bez znaczenia

Naruszenie tych obowiązków hipotetycznie mogłoby skutkować odpowiedzialnością odszkodowawczą. To kredytobiorca musiałby jednak udowodnić, iż poniósł szkodę oraz że istnieje normalny związek przyczynowy między brakiem wystarczającej informacji a szkodą. Wykazanie szkody, ze względu chociażby na zdecydowanie niższe koszty obsługi kredytu we frankach niż w złotym polskim, może okazać się co najmniej trudne, o ile w ogóle możliwe. Tak samo problematyczne będzie udowodnienie związku przyczynowego między ewentualną szkodą a brakiem informacji.

Co do zarzutu wprowadzenia przez bank w błąd, to wskazać należy, że prawnie istotny błąd musiałby dotyczyć treści umowy kredytu, a nie przekonania kredytobiorcy co do jego opłacalności czy bezpieczeństwa. Tylko w sytuacji, gdyby wprowadzenie w błąd dotyczyło treści umowy, można byłoby rozważać podstawy do uchylenia się od skutków oświadczenia woli (odrębną kwestię stanowi konieczność dochowania terminu wynikającego z art. 88 § 2 k.c.). Błędne przekonanie co do nieistnienia ryzyka gwałtownej zmiany kursu waluty, nawet jeśli zostałoby wywołane przez pracownika banku (co kredytobiorca musiałby udowodnić), co do zasady nie powinno być kwalifikowane jako błąd w rozumieniu wad oświadczenia woli.

Ani grupowo, ani ustawowo

Wątpliwa jest także dopuszczalność kwestionowania kredytów frankowych w postępowaniach grupowych. W takim trybie mogą być bowiem dochodzone jedynie roszczenia oparte na tej samej lub takiej samej podstawie faktycznej. Kwestia zakresu udzielonych informacji czy ewentualnego wprowadzenia w błąd podlegać musiałaby indywidualnej ocenie w odniesieniu do każdego kredytobiorcy. Nie jest więc spełniony warunek, aby podstawa faktyczna była ta sama lub taka sama.

Nieuzasadnione są również propozycje rozwiązania problemu kredytów frankowych przez państwo – poprzez ustawowe zobowiązanie banków do przewalutowania kredytów we frankach na złotówki według kursu z dnia udzielenia kredytu. Propozycje te rodzą istotne wątpliwości co do ich zgodności z Konstytucją RP. Proponowane rozwiązania naruszają między innymi zasadę równości, ochrony praw nabytych i proporcjonalności. Wprowadzenie ograniczenia swobody działalności gospodarczej i równości stron poprzez nakazanie bankom przewalutowania kredytów spowodowałoby ograniczenie praw po stronie banków i uprzywilejowanie jednej tylko grupy kredytobiorców. Nie bez znaczenia w tym kontekście pozostaje fakt, że znaczna część klientów mających kredyty we frankach poniosła dotychczas istotnie niższe koszty obsługi kredytów niż kredytobiorcy, którzy zaciągnęli zobowiązania w złotych.

Krytyczne stanowisko wobec tych propozycji zajęła Komisja Nadzoru Finansowego. KNF słusznie podkreśla, że przyjęcie zgłaszanych propozycji prowadziłoby do sytuacji, w której klienci banków decydujący się na podjęcie wyższego ryzyka odnosiliby korzyści w przypadku pozytywnego rozwoju sytuacji, natomiast w przypadku niekorzystnego scenariusza byliby chronieni przez państwo. Komisja zwraca także uwagę, że trwającemu od października 2008 osłabieniu złotego względem franka towarzyszy spadek stawki LIBOR CHF, co ograniczyło wpływ aprecjacji franka na wysokość rat kredytów zaciągniętych w tej walucie.

Komisja Nadzoru Finansowego nie ma także wątpliwości, że ustawowe zobowiązanie banków do przewalutowania kredytów we frankach na złotówki według kursu z dnia udzielenia kredytu miałoby negatywny wpływ na sytuację sektora bankowego. Autorzy propozycji przewalutowania zapominają, że banki nie są beneficjentami osłabienia złotego względem franka. Wraz ze wzrostem wierzytelności banków względem kredytobiorców, którzy zaciągnęli kredyt we frankach, rosną zobowiązania banków wobec depozytariuszy oraz kontrahentów z tytułu transakcji zawieranych w celu finansowania portfela kredytów we frankach.

Wskazać także należy, że proponowane przewalutowanie według kursu z dnia zaciągnięcia kredytu nie uwzględnia przyjętych 10 września 2013 r. przez Parlament Europejski poprawek do projektu dyrektywy w sprawie umów o kredyt związanych z nieruchomościami mieszkalnymi. Zgodnie z przyjętym tekstem państwa członkowskie mają zapewnić, by w przypadku gdy umowa dotyczy kredytu w walucie obcej, w momencie jej zawierania obowiązywały odpowiednie ramy regulacyjne ograniczające ryzyko kursowe (np. przez umożliwienie przeliczenia waluty umowy o kredyt na inną walutę). Dalej wskazuje się, że jeżeli konsument ma prawo do przeliczenia waluty umowy o kredyt na inną walutę, państwa członkowskie powinny zapewnić, by kurs wymiany zastosowany do przeliczenia był kursem rynkowym mającym zastosowanie w dniu, w którym występuje się o przeliczenie, chyba że w umowie o kredyt określono inaczej. Co jednak najistotniejsze, państwa członkowskie mają zapewnić, by przepisy w tym zakresie nie miały skutku retroaktywnego.

CV Autorka jest radcą prawnym w departamencie procesowym kancelarii Linklaters

Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Święczkowski nie zmieni TK, ale będzie bardziej subtelny niż Przyłębska
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Biznes umie liczyć, niech liczy na siebie
Opinie Prawne
Michał Romanowski: Opcja zerowa wobec neosędziów to początek końca wartości
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Komisja Wenecka broni sędziów Trybunału Konstytucyjnego
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Opinie Prawne
Rafał Dębowski: Zabudowa terenów wokół lotnisk – jak zmienić linię orzeczniczą