Od kilku miesięcy media informują o kolejnych próbach kwestionowania – nie tylko przez samych kredytobiorców, ale i przez niektórych polityków – kredytów zaciągniętych we frankach przed odwróceniem kursu CHF/PLN, które nastąpiło jesienią 2008 r. Najczęściej powtarzane zarzuty dotyczą naruszenia obowiązku udzielenia klientowi odpowiedniej informacji o ryzyku walutowym (kredytobiorcy odwołują się do standardu informacyjnego wynikającego z tzw. rekomendacji S Komisji Nadzoru Finansowego). Pojawiają się też twierdzenia o rzekomym wprowadzaniu w błąd przez pracowników banków, którzy – według twierdzeń klientów – mieli zapewniać o braku ryzyka związanego z kredytami walutowymi. W oparciu o tego rodzaju argumenty kredytobiorcy chcieliby uznania umów kredytu za nieważne lub odszkodowania od banku. Niektórzy prawnicy sugerują dochodzenie takich roszczeń w postępowaniu grupowym.
Zarówno podnoszone zarzuty, jak i dopuszczalność postępowania grupowego w tego rodzaju sprawach budzą istotne wątpliwości.
Świadomość ryzyka
Argument o braku wystarczającej informacji po stronie kredytobiorców jest nieuzasadniony, gdyż – biorąc pod uwagę choćby tylko okres od 2000 roku – wahania kursu złotego względem franka sięgały kilkudziesięciu procent (wystarczy wskazać kurs ok. 2,5 zł w 2000 roku, ok. 3 zł w 2004 roku i niecałe 2 zł w pierwszej połowie 2008 roku). W tej sytuacji świadomość ryzyka walutowego, tj. wpływu zmiany kursu na wartość kredytu wyrażonego w obcej walucie, powinna być i jest powszechna.
Jeśli chodzi o zakres informacji przekazywanych przez banki klientom, to oczywiście każda sprawa powinna być oceniana indywidualnie. Oceny tej należy jednak dokonywać z uwzględnieniem powszechnej w społeczeństwie świadomości ryzyka walutowego oraz tego, że przepisy prawa nie przewidywały ani żadnego katalogu, ani też szczególnej formy informacji o kredycie walutowym, które powinny być przekazane kredytobiorcy. Rekomendacja S Komisji Nadzoru Finansowego (niemająca wszak charakteru powszechnie obowiązującego przepisu prawa) określa jedynie pożądany standard postępowania banku. Nie jest przy tym zasadne kwalifikowanie kredytów walutowych jako produktów inwestycyjnych, do których zastosowanie znajdowałyby obowiązki informacyjne wynikające z dyrektyw MIFID.
Wskazać wreszcie należy, że nawet w przypadku ustalenia w konkretnej sprawie, że bank powinien był udzielić klientowi odpowiedniej informacji o ryzyku walutowym – lecz tego nie uczynił – wysoce wątpliwe byłoby uznanie na tej podstawie umowy kredytu za nieważną. Na gruncie tzw. sporów opcyjnych Sąd Najwyższy wskazał (wyrok z 9.11.2012 r., IV CSK 284/12), że (...) w literaturze nawiązuje się do tzw. obowiązków ogólnych banku, które niekoniecznie muszą wynikać z umowy z bankiem (np. obowiązek lojalności, informacji), nie sposób jednak łączyć w sposób ogólny z naruszeniem takich obowiązków konsekwencji w postaci nieważności umowy zawartej (i wykonanej) z bankiem (...).