Zapowiadane zmiany w zakresie możliwości odliczania podatku VAT od samochodów osobowych są bliskie realizacji. Ostatecznie fiskus decyduje się na przyjęcie rozwiązania polegającego na umożliwieniu podatnikom odliczania jedynie części podatku VAT. Na tych zaś, którzy chcieliby odliczyć całość, czekają trudne przeszkody. Warto się także zastanowić jak wprowadzane zmiany będą wpływać na kwestię uznawania wydatków za koszty uzyskania przychodów dla celów podatku dochodowego.
Przypomnijmy, że zgodnie z ustawą o VAT podatnik ma prawo do odliczenia podatku naliczonego związanego z zakupami, które są związane z czynnościami opodatkowanymi. Natomiast na gruncie ustaw podatkowych kosztem uzyskania przychodów jest wydatek poniesiony w celu osiągnięcia przychodu. I ustawa o VAT, i ustawy podatkowe zawierają wyjątki od tych generalnych zasad, aczkolwiek właśnie w przypadku samochodów osobowych niespójność podejścia jest najbardziej rażąca.
Logika niepotrzebna
W odniesieniu do samochodów osobowych fiskus nie zdecydował się na przyjęcie założenia, że samochodem wykorzystywanym wyłącznie na potrzeby działalności gospodarczej jest auto wpisane do ewidencji środków trwałych i amortyzowane, tak jak to jest na gruncie podatków dochodowych. Proponowane zmiany zakładają, że nawet w przypadku uznania samochodu za środek trwały, jeżeli istnieje teoretyczna możliwość wykorzystania go dla celów prywatnych, odliczenie podatku nie może być całkowite.
Z kolei w ustawach podatkowych ograniczenie związane jest z wartością samochodu, co oznacza, że z punktu widzenia fiskusa samochody o wartości powyżej pewnej kwoty są zbędnym luksusem i jak kogoś na nie stać, to stać go również na zapłatę trochę większego podatku.
Fiskus otwarcie przyznaje, że w systemie podatkowym żadna logika nie jest potrzebna