Pani też musi je przełamywać?
Czasem. Jako prezes ?UKE zazwyczaj spotykam ?się z mężczyznami ?– prezesami dużych firm telekomunikacyjnych. Nie ma w tej chwili w Polsce kobiety na takim stanowisku.
Telekomunikacja, jak kiedyś chemia, którą zajmowała się Maria Skłodowska-Curie, to rzeczywiście może być męski świat. Na początku wybrała jednak pani prawo. Dlaczego?
W liceum nie miałam skonkretyzowanego pomysłu na życie. Jak większość ludzi w tym wieku. Miałam zainteresowania humanistyczne i tym się kierowałam, wybierając prawo. Dopiero podczas studiów zaczęłam się uważniej przyglądać prawnikom: sędziom, notariuszom, adwokatom. Wtedy najbardziej podobał mi się zawód sędziego i tego właśnie chciałam – wydawać sprawiedliwe wyroki, rozwiązywać realne ludzkie problemy.
Rozpoczęła jednak pani aplikację radcowską, nie sędziowską.
Trzeba pamiętać, że był to czas przed uwolnieniem zawodów prawniczych, a liczba miejsc na aplikacjach była mocno ograniczona. Było ich zwykle po kilkanaście. Dlatego przezornie złożyłam dokumenty równolegle na aplikację sędziowską i radcowską. Kiedy dowiedziałam się, że dostałam się na aplikację radcowską, zrezygnowałam z tej drugiej. Uznałam, że, po pierwsze, nie można kusić losu, a po drugie, jeśli się dostanę na obie, którą wybrać?