Rada Adwokatur i Stowarzyszeń Prawniczych Europy (CCBE) ustanowiła organizowany we wszystkich państwach Unii Europejskiej Dzień Prawnika. Ma promować ideę państwa prawnego i wartości wymiaru sprawiedliwości oraz propagować zawód prawnika jako obrońcy praw człowieka wspierającego społeczeństwo obywatelskie.
Żeby skrócić dystans
Europejski Dzień Prawnika jest obchodzony 10 grudnia. Z tej okazji warto się zastanowić nad wyzwaniami, jakie prawo europejskie stawia przed nimi. To pytanie nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ pomiędzy odległymi instytucjami unijnymi a jej obywatelami wciąż istnieje dystans, często wynikający z niezrozumienia i obawy. Po co obywatelom prawo europejskie, skoro nie będziemy go rozumieć i stosować? Po co obywatelom Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TS UE) czy sąd UE, jeżeli będą odległe i niedostępne? Po co Parlament Europejski, petycje czy ombudsman, jeżeli obywatele nie wykorzystają (bo nie wiedzą czy nie znają) dostępnych mechanizmów? Jak wykorzystać sąd krajowy, który jest „moim" sądem unijnym? To właśnie tutaj istnieje wielki potencjał dla roli prawnika, który ma szansę stać się przewodnikiem obywatela po prawie europejskim.
Europejskie, czyli jakie?
Pełne wykorzystanie prawa europejskiego nie jest jednak ani łatwe, ani oczywiste. Wymaga szczególnych umiejętności interpretacyjnych, wyjątkowego zaangażowania w proces jego stosowania i interpretacji oraz ustawicznego rozumienia jego przemian, które z kolei są pochodną szczególnych właściwości tego prawa. Po pierwsze, prawo UE nieustannie „się staje", wymaga ciągłej uwagi i oceny sytuacyjnej, ważenia, niuansowania, łączenia, a nie prostego, wygodnego dzielenia i separowania.
Europejski Dzień Prawnika jest obchodzony 10 grudnia
Po drugie, prawo UE zawiera się nie tylko w tekście, ale w równym stopniu w działaniu aktorów interpretujących tekst i tworzących kontekst dla tekstu. Tymczasem w Polsce cały czas zbyt często naszą analizę prawa europejskiego zaczynamy i kończymy właśnie na tekście, lekceważąc wymiar faktycznego działania na nim i z nim. Widać to najlepiej, ilekroć Polsce stawiany jest zarzut naruszenia prawa europejskiego lub gdy Europejski Trybunał Praw Człowieka wydaje wyrok uznający Polskę za winną nieprzestrzegania europejskiej konwencji praw człowieka i podstawowych wolności. Naszą obroną jest wówczas niezmiennie „ale przecież mamy przepis, więc w czym problem"? Tymczasem najwyższy czas zrozumieć, że to nie przepis (tych mamy aż nadto!) jest źródłem naszych europejskich problemów, ale często brak standardu, zasad oraz dobrej praktyki stosowania i interpretacji prawa. Tu więc leży olbrzymi potencjał zmiany i poprawy, a mądry prawnik ma niebagatelną rolę do odegrania.