Trudno zresztą oczekiwać, by ciągle dostosowywano przepisy do pojawiających się wciąż nowych typów umów, promocji rynkowych czy sposobów rozliczeń między przedsiębiorcami. Takie dostosowywanie ma oczywiście miejsce, a najlepszym dowodem na to jest ciągły wzrost objętości ustaw podatkowych.
Wiele przepisów można jednak interpretować, używając zdrowego rozsądku i próbując przynajmniej ogólnie zrozumieć zdarzenia biznesowe. Nawet jeśli ustawy podatkowe nie regulują bezpośrednio czym jest odstępne, na które umawiają się kontrahenci na wypadek rezygnacji z umowy "Czy odstępne podlega VAT". Nawet jeśli przepisy nie dają jasnej odpowiedzi, jak opodatkować gadżety rozdawane klientom wygrywającym promocyjne konkursy "Jak sprzedać z nagrodą i nie dostać kary od fiskusa". Zdrowy rozsądek przydaje się też w zrozumieniu tak powszechnego w biznesie zjawiska jak nietrafione produkty i inwestycje czy niekorzystne umowy "Urzędnicy zakładają, że podatnik powinien być jasnowidzem". Przecież specjaliści od marketingu nie wymyślają akcji promocyjnych po to, aby oszukać fiskusa, tylko po to, aby poprawić wyniki sprzedaży.
Niestety, takiego rozumienia biznesu często brakuje urzędom skarbowym. Powoduje to spory z podatnikami, sięgające nawet Naczelnego Sądu Administracyjnego. Czego konkretnie dotyczą i jakie wnioski przedsiębiorca może wyciągnąć z tych spraw – piszemy w tym wydaniu tygodnika „Podatki".