Reklama
Rozwiń

Sędzia: Nie mogę przejść obojętnie obok krzywdy zwierzęcia

Rozmowa | Jadwiga Osuchowa, sędzia Sądu Apelacyjnego w Krakowie, prezes Krakowskiego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami

Aktualizacja: 24.04.2016 09:04 Publikacja: 24.04.2016 00:01

Jadwiga Osuchowa

Jadwiga Osuchowa

Foto: Fot. Radosław Omieciński

Rz: Jak zaczęła się pani przygoda ze zwierzętami?

Jadwiga Osuchowa: Pierwszą interwencję podjęłam jako siedmiolatka. Byłam na wakacjach w Sopocie. Zobaczyłam leżącego na rogu ulicy psa. Zaangażowałam w pomoc mamę i ciocię. I uratowałyśmy go. Innym razem rzuciłam się na faceta, który bił konia. Zawstydziłam tym dorosłych, którzy podjęli interwencję. Tak to się zaczęło. Potem pojawił się w domu pierwszy pies, a potem kolejne. Od tej pory nie wyobrażam sobie życia bez zwierząt. Od 21 lat w moim domu rezydują też koty. W szczytowych momentach miałam cztery psy i cztery koty. Obecnie mam tylko jednego kota-cukrzyka, któremu dwa razy dziennie robię zastrzyki, i sunię amstafkę. Wzięłam ją ze schroniska. Wyglądała jak chodzące nieszczęście. Miała i krzywicę, i nużycę, czyli szpecącą chorobę skóry. Kiedy przyniosłam ją do domu, moje córki powiedziały, że chyba brzydszego szczeniaka nie było. Wzięłam ją tylko na chwilkę, na przeleczenie. Myślałam, że znajdę jej dom. Miałam wtedy cztery inne psy i kota.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Prawne
Paulina Szewioła: Zmarnowana szansa na jawność wynagrodzeń
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Rejterada ekipy Bodnara
Opinie Prawne
Piątkowski, Trębicki: Znachorzy próbują „leczyć” szpitale z długów
Opinie Prawne
Andrzej Ladziński: Diabeł w ornacie, czyli przebierańcy w urzędach
Opinie Prawne
Mateusz Radajewski: Nie namawiajmy marszałka Sejmu do złamania konstytucji