Klauzula obejścia prawa podatkowego zmienia świat fuzji i przejęć

Nabywając nowy biznes lub restrukturyzując istniejący, trzeba się upewnić, że obiektywny obserwator tych zdarzeń, np. urząd skarbowy, nie będzie ich widział w inny sposób – piszą eksperci.

Publikacja: 09.11.2016 07:52

Klauzula obejścia prawa podatkowego zmienia świat fuzji i przejęć

Foto: 123RF

Od 15 lipca br. obowiązuje klauzula obejścia prawa podatkowego. Transakcje (kupno, sprzedaż biznesu) lub restrukturyzacje (przesuwanie aktywów w ramach grup kapitałowych), które skutkują oszczędnością podatkową, mogą więc być weryfikowane przez organy skarbowe. Głównie jest to zagadnienie intersujące dyrektorów finansowych oraz ich doradców podatkowych. Prawnicy korporacyjni oraz transakcyjni nie powinni jednak przechodzić obok niego obojętnie. Wpływ klauzuli na ich pracę może być znacznie większy niż może się wydawać.

Drugie podejście

Władze skarbowe mogą zbadać, czy dana transakcja (restrukturyzacja) miała cele biznesowe, czy głównie podatkowe. Kluczowe dla oceny są obiektywne względy, które powinny decydować o przeprowadzeniu transakcji i istnieć w chwili podejmowania decyzji o jej przeprowadzeniu. W razie zakwestionowania transakcji może nastąpić zmiana jej skutków podatkowych. Efektem będzie rozłam między światem prawnym a konsekwencjami podatkowymi działań.

Warto pamiętać, że nowa klauzula jest częściowo stara. W 2003 r. uchwalono klauzulę o podobnej treści, choć o mniej wyrafinowanej konstrukcji. Klauzulę po kilku miesiącach za niekonstytucyjną uznał Trybunał Konstytucyjny. TK stwierdził, że podatnik nie jest zobowiązany do wyboru takiego scenariusza transakcji, który powoduje zapłatę największych zobowiązań publicznoprawnych. Warunkiem korzystania z optymalizacji podatkowej było przeprowadzenie transakcji w sposób legalny, czyli zgodny z przepisami prawa (głównie cywilnego i handlowego).

W efekcie, w latach 2004–2016 organy podatkowe nie miały skutecznego narzędzia do weryfikacji, czy celem działań były głównie oszczędności podatkowe, czy też uwarunkowania biznesowe. W tym okresie obowiązywał co prawda przepis o pozorności, który pozwalał określać zobowiązanie podatkowe. Organy jednak rzadko korzystały z tej możliwości z powodu trudności udowodnienia pozorności przy braku zgodnych zeznań stron. Ponadto, jako pozorne mogły być traktowane tylko poszczególne czynności, a już nie ich ciąg.

Przykład? Jeżeli wspólnik chciał wypłacić gotówkę ze spółki od niego zależnej, to zasadniczo bez znaczenia było, jakim posłuży się instrumentem prawnym. Mogła to być np. pożyczka, wynagrodzenie z tytułu umorzenia udziałów, wypłata dywidendy czy podział majątku likwidacyjnego. Wspólnik mógł wybrać dowolną z tych metod, biorąc pod uwagę zarówno swoje cele biznesowe (po co likwidować spółkę?), jak i optymalną podatkowo ścieżkę transferu środków ze spółki do wspólnika (np. umorzenie automatyczne, a nie dobrowolne, skoro od tego pierwszego nie zapłaci podatku).

Od 15 lipca br. zasady gry uległy znaczącej zmianie. Po wejściu w życie klauzuli obejścia prawa możliwość wyboru scenariusza transakcji uległa dość istotnemu zawężeniu. Nawet jeżeli te same cele biznesowe można dziś zrealizować za pomocą trzech alternatywnych scenariuszy, wybór najkorzystniejszego podatkowo może być zakwestionowany przez organy skarbowe.

O co chodzi fiskusowi? Celem nowej regulacji jest zapobieganie unikaniu opodatkowania przez wyznaczenie granic dopuszczalnej optymalizacji podatkowej. Granica przebiega według nowej regulacji tam, gdzie firma realizuje sztuczne (nieadekwatne do sytuacji) czynności przede wszystkim w celu osiągnięcia korzyści podatkowej. Dodatkowo, osiągnięta korzyść musi być sprzeczna w danych okolicznościach z przedmiotem i celem prawa podatkowego. To „przede wszystkim” jest bardzo istotne i ma miejsce wtedy, gdy pozostałe cele ekonomiczne lub gospodarcze dokonania danej czynności w określony sposób są faktycznie mało istotne. W takim przypadku organ podatkowy poszuka czynności „odpowiedniej”, tj. takiej, której podatnik, zdaniem organu, dokonałby, jeżeli działałby rozsądnie i kierował się zgodnymi z prawem celami, a nie optymalizacją podatkową (a zatem, która nie byłaby „sztuczna” w tej konkretnej sytuacji). Natomiast jeżeli z okoliczności wynika, że jedynym celem dokonania transakcji była korzyść podatkowa, władze podatkowe mogą przyjąć, że czynności nie dokonano.

Stress test

W obu przypadkach, tj. gdy cel podatkowy jest tym jedynym celem, oraz gdy transakcja jest dokonana „przede wszystkim” w celu podatkowym, kluczowe do oceny sytuacji będą obiektywne okoliczności.

Warto zatem sprawdzić przy pomocy zewnętrznego obserwatora, jak organ podatkowy może potraktować planowaną lub już dokonaną transakcję. W tym kontekście niezwykle istotny staje się dobór takich rozwiązań prawnych w trakcie planowania restrukturyzacji lub transakcji, które będą w danych okolicznościach racjonalnie najbardziej uzasadnione.

Należy przy tym pamiętać, że wspieranie się argumentami efektywności podatkowej danego rozwiązania nie będzie znajdowało zrozumienia organów podatkowych.

Opracowanie procesu restrukturyzacji lub transakcji w sposób zapewniający bezpieczeństwo klienta będzie więc w nadchodzących latach jednym z kluczowych zadań prawników korporacyjnych i transakcyjnych. Kluczem do sukcesu wielu przedsięwzięć może się okazać proponowanie takich rozwiązań, które będą w stanie przetrwać test „sztuczności”.

Aby stwierdzić, czy dany sposób działania przedsiębiorcy będzie traktowany jako sztuczny, przeprowadzamy swoisty „stress test” i sprawdzamy, czy w transakcji występują: - nieuzasadnione dzielenie operacji (np. przeniesienie aktywów do spółki córki, która następnie wnosi je do spółki siostry), - angażowanie podmiotów pośredniczących mimo braku uzasadnienia ekonomicznego lub gospodarczego (np. sprzedaż akcji spółki niepublicznej za pośrednictwem domu maklerskiego, którego udział był znikomy), - elementy prowadzące do uzyskania stanu identycznego lub zbliżonego do istniejącego przed dokonaniem czynności (np. aport znaków towarowych do spółki córki, a następnie ich zwrotna sprzedaż do spółki matki), - elementy wzajemnie się znoszące lub kompensujące (np. sprzedaż z umorzeniem wierzytelności z tytułu ceny sprzedaży), - ryzyko ekonomiczne lub gospodarcze przewyższające spodziewane korzyści inne niż podatkowe w takim stopniu, że należy uznać, że działający rozsądnie podmiot nie wybrałby tego sposobu działania (np. udzielenie pożyczki i spłata „z góry” wszystkich odsetek za cały okres).

Eldorado dla prawników

Obrona przed zarzutem „sztuczności” powinna zacząć od ustalenia „właściwej” transakcji. Sam organ będzie jej poszukiwał, kwestionując tę przeprowadzoną ze względu na „przede wszystkim” korzyści podatkowe. Określenie modelowej czy „właściwej” transakcji to właśnie zadanie dla prawników. Proces ten może wyglądać następująco: - ustalenie stanu wyjściowego (przed transakcją) - ustalenie stanu docelowego (po transakcji) - określenie założeń biznesowych będących podstawą przeprowadzenia transakcji przez strony (np. udział gotówki lub rozliczenie bezgotówkowe, istnienie lub brak finansowania zewnętrznego, istotność sukcesji generalnej / kontynuacji lub obojętność, zasady odpowiedzialności względem osób trzecich) - analiza dostępnych w prawnie rozwiązań pozwalających zrealizować zamierzone cele; - porównanie dostępnych schematów działań i ocena, w jakim stopniu i które z nich realizują cele biznesowe zamierzone na wstępie - przedstawienie stanowiska zewnętrznego obserwatora, czy przeprowadzona lub planowana transakcja jest „sztuczna” czy „właściwa”

Wygląda na to, że po 15 lipca 2016 r. nowe regulacje podatkowe powodują, że bez prawnika ani rusz. Kolejna cegiełka do praktyki prawnej to rozpatrywanie transakcji, zarówno planowanych, jak i już zrealizowanych (o ile te ostatnie wywołują dalej skutki podatkowe) pod kątem ich „właściwości” lub „niewłaściwości” zwanej przez ustawę podatkową „sztucznością”. Poszukiwania tych „właściwych” transakcji będą szczególnie twórcze w części, w jakiej przedsiębiorcy będą zawierać umowy nienazwane, gdzie trudno znaleźć ich kodeksowy ekwiwalent, a teoria prawa jest wtórna wobec innowacyjnych pomysłów przedsiębiorców.

Jacek Pawłowski jest radcą prawnym, wspólnikiem zarządzającym w kancelarii prawnej PwC Legal Wojciech Trzciński jest tam radcą prawnym

Od 15 lipca br. obowiązuje klauzula obejścia prawa podatkowego. Transakcje (kupno, sprzedaż biznesu) lub restrukturyzacje (przesuwanie aktywów w ramach grup kapitałowych), które skutkują oszczędnością podatkową, mogą więc być weryfikowane przez organy skarbowe. Głównie jest to zagadnienie intersujące dyrektorów finansowych oraz ich doradców podatkowych. Prawnicy korporacyjni oraz transakcyjni nie powinni jednak przechodzić obok niego obojętnie. Wpływ klauzuli na ich pracę może być znacznie większy niż może się wydawać.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Prawne
Prof. Pecyna: Czy komisja ds. Pegasusa pomoże nam zrozumieć tę telenowelę?
Opinie Prawne
Jan Skoumal: Gazety walczą ze sztuczną inteligencją, a Polska w lesie
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Co ma sędzia Szmydt do reformy wymiaru sprawiedliwości
Opinie Prawne
Rafał Adamus: Możliwa korporacja doradców restrukturyzacyjnych
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Sędziowie nie potrzebują poświadczeń bezpieczeństwa, bo sami tak zadecydowali