Surdykowski o obchodach rocznicy rzezi wołyńskiej

Przeminęły obchody rocznicy rzezi wołyńskiej. Trzeba ją pamiętać, ale najdotkliwiej będzie zapamiętana samotność prezydentów: nasz na ukraińskim dziś Wołyniu, tamten na polskiej Lubelszczyźnie, gdzie w odwecie Polacy wymordowali ukraińską wioskę.

Publikacja: 16.07.2018 19:36

Prezydent Petro Poroszenko w Sahryniu

Prezydent Petro Poroszenko w Sahryniu

Foto: AFP

Pewnie dalej będziemy robić sobie na złość. My wypomnimy im rzeź humańską, kiedy ataman Żeleźniak, zapełniając kolejne szubienice, powiadał: „Łach, Żid i sobaka, wsich wira odnaka". Ale zapomnimy, że Wołyń nie był dla wymordowanych Polaków ziemią ojczystą, że byli w większości osadnikami wojskowymi sprowadzonymi dla polonizacji „ruskich" ziem. Ukraińcy wypomną nam przedwojenne rugowanie ich wiary i języka oraz powojenną akcję „Wisła", ale zapomną o tym, że dla pojednania potrafiliśmy pogodzić się z utratą Lwowa i wschodniej Małopolski. W obliczu wspólnego wroga, wobec wspólnego dążenia na Zachód, zabrakło przywódcy, który potrafiłby stanąć ponad bólem i zapiekłością.

Miesięczny limit darmowych artykułów został wyczerpany

Teraz 4 zł za tydzień dostępu!

Czytaj 46% taniej przez 4 miesiące

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Czytaj bez ograniczeń artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Jarosław Kaczyński i Donald Tusk – panom już dziękujemy
Opinie polityczno - społeczne
Adam Lipowski: NATO wspiera Ukrainę na tyle, by nie przegrała wojny, ale i nie wygrała z Rosją
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Polska nie powinna delegować swej obrony do mało wiarygodnego partnera – Niemiec
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Koszmar Ameryki, czyli Putin staje się lennikiem Chin
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Czy Rafał Trzaskowski walczy z krzyżem?