Trudno jednak nie zauważyć, że ta dbałość o symbolikę była też sygnałem do obywateli, że powinien skończyć się swego rodzaju okres przejściowy, że kończy się jeden z etapów polskiej bezkrwawej rewolucji. Przywrócona nazwa państwa była sygnałem, że III Rzeczpospolita chce nawiązywać do tradycji, że w sporze o historię, o prawdę będzie się opowiadać po stronie racji Armii Krajowej, powstańców warszawskich, konspiracji powojennej, prześladowanych w okresie stalinowskim itd. Ale i w tej sprawie zabrakło konsekwencji. Pod mylącym hasłem „unikania rozliczeń” sprawiedliwości uniknęło wielu oprawców i zdrajców. Politycy w tej sprawie bardzo często nie stawali na wysokości zadania. Być może ten brak woli zadośćuczynienia wielu krzywdom, którym 20 lat temu można jeszcze było zadośćuczynić, stanowi najważniejsze zaniedbanie dwudziestolecia.
[srodtytul]Wolność[/srodtytul]
Orzeł w koronie to także symbol wolności narodu. Polacy wiedzą, że wolności nie otrzymuje się za darmo. Dla Polaków cena wolności bywała bardzo wysoka. Mimo wojen, rozbiorów i okupacji Polacy zachowali tożsamość narodową i kulturalną. Również po II wojnie światowej Polacy nigdy do końca nie zaakceptowali narzuconej im zewnętrznej dominacji, bo nigdy nie stracili wiary w wolność.
To, co stało się w 1989 roku, najbardziej kojarzy się właśnie z wolnością. Wolność, troska o prawa człowieka, solidarność powinny być znakami firmowymi Polski we współczesnym świecie. Czy, jako Polacy, umieliśmy zdawać z nich egzamin? W tym kontekście, kto rozumie historię Polski, nie powinien się dziwić ani naszemu zaangażowaniu podczas pomarańczowej rewolucji na Ukrainie w 2004 roku, ani zaangażowaniu w obronie Gruzji w 2008 roku.
Cóż byłaby warta nasza polskość, gdybyśmy w trudnych momentach udawali, że nie widzimy problemów naszych przyjaciół? Może najtrafniej ujęła to Madeleine Albright podczas jednego ze swoich pobytów w Polsce. Powiedziała wtedy, że: „Nikt nie znał nieba lepiej niż Kopernik. Nikt nie pisał o morzu lepiej niż Joseph Conrad. I nikt nie poświęcił się nawigacji ku wolności bardziej niż Polacy”.
[srodtytul]Polskie przemiany w Europie[/srodtytul]
Przemiany zaczęły się w Polsce. Dziś europejskie narody walczą o prawdę o swojej historii. Traktują ją jako część wizerunku swojego kraju. Strajki w 1980 roku rozpoczęły proces, którego nie było już można powstrzymać. To w Stoczni Gdańskiej zaczęła się droga do wolności dla wielu krajów naszej części kontynentu. Po kilku latach znowu wydarzenia w Polsce w 1989 roku torowały drogę do zmian w całym regionie. Aksamitna rewolucja, zburzenie muru berlińskiego i wiele innych wydarzeń nie byłoby możliwe bez determinacji Polaków, wielkiego pragnienia decydowania o własnym losie i budowania własnej przyszłości, zawierania międzynarodowych sojuszy zgodnie z wyborem samych Polaków.
Czy w 20. rocznicę tamtych dni potrafimy to opowiedzieć Europie i światu? Czy nie zapomnieliśmy w codziennym życiu o tym, że ideały tamtych dni: wezwania do wolności i solidarności, zobowiązują? 2009 rok będzie okazją do odpowiedzi na te pytania.