Reklama

Mariusz Cieślik: Bagiński u bram Hollywood

Czy powstanie wielki hollywoodzki film o polskiej historii? Nie jest to pewne. Ale nawet jeśli się uda, obraz wcale nie musi być sukcesem.

Publikacja: 07.05.2020 18:54

Mariusz Cieślik: Bagiński u bram Hollywood

Foto: Materiały Prasowe

Żebyśmy się dobrze zrozumieli. Sam pomysł realizacji takiej produkcji jest dobry. Nikt mi nie wmówi, że popkultura nie ma nic wspólnego z polityką. I nikt mnie nie przekona, że państwo powinno zdać się wyłącznie na inwencję artystów. Rząd powinen prowadzić politykę kulturalną: budując narodową tożsamość, kreując obraz kraju i jego historii, ale też np. walcząc ze szkodliwymi stereotypami.

Dlatego hollywoodzki obraz z wielkimi gwiazdami, zrealizowany przy wsparciu polskiego państwa, ma szansę wpłynąć na wizerunek kraju. Ale równie dobrze może się to skończyć spektakularną klapą, jak w przypadku Gruzji i filmu „5 dni wojny" (o rosyjskim najeździe na Osetię Południową w 2008 r.). I nie pomógł nawet Andy Garcia w roli prezydenta Saakaszwilego. Tak to już bywa w sztuce i show-biznesie. Robisz superprodukcję za miliony, a ludzie i tak wolą „mięsnego jeża" albo piosenki Zenka M. Nikt nikomu nie może dać gwarancji powodzenia.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Joanna Ćwiek-Świdecka: Najpierw nauczmy dzieci czytać, potem mówmy o lekturach
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Nie znoszę dyskusji o sensie Powstania Warszawskiego
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Czasami człowiek musi, inaczej się udusi
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Karol Nawrocki to prezydent nie wszystkich kibiców
Opinie polityczno - społeczne
Jan Dworak, Stanisław Jędrzejewski: Potrzebujemy nowego prawa medialnego
Reklama
Reklama