"Krakowski kardynał Stanisław Dziwisz [b]przystał na prośbę rodziny Kaczyńskich[/b], by para prezydencka została pochowana w katedrze na Wawelu".
[srodtytul]"The Guardian", 14 kwietnia:[/srodtytul]
"Kardynał Stanisław Dziwisz ogłosił, że Lech Kaczyński i jego żona zostaną w niedzielę pochowani na Wawelu, [b]na prośbę brata bliźniaka prezydenta, Jarosława[/b], kierującego główną partią opozycyjną, oraz innych członków rodziny".
[srodtytul]"The Independent", 14 kwietnia[/srodtytul]
Miejsce pochówku zostało [b]wybrane przez rodzinę zmarłego prezydenta[/b] przy akceptacji Kościoła katolickiego. Według nieoficjalnych informacji [b]Jarosław Kaczyński[/b], jeszcze bardziej prawicowy od swojego brata, [b]podjął decyzję o miejscu spoczynku prezydenta[/b], by wzmocnić swoją pozycję przed wyborami".
[srodtytul]"The Irish Times", 14 kwietnia:[/srodtytul]
"Lech Kaczyński zostanie pochowany w niedzielę w krakowskiej katedrze na Wawelu (…). [b]Decyzję w tej sprawie podjął brat bliźniak prezydenta, Jarosław[/b]".
[srodtytul]"Süddeutsche Zeitung", 14 kwietnia:[/srodtytul]
"To ogromny zaszczyt dla Krakowa – cieszył się kard. Stanisław Dziwisz, arcybiskup dawnej stolicy Polski, gdy [b]Jarosław Kaczyński podjął decyzję[/b] o pochowaniu zmarłego brata i jego żony Marii w katedrze wawelskiej".
[srodtytul]"Le Figaro", 15 kwietnia:[/srodtytul]
"Wielu obserwatorów widzi w tym [decyzji o pogrzebie na Wawelu] kalkulację polityczną. Podejrzewają, że [b]otoczenie zmarłego prezydenta naciskało[/b] na kardynała Dziwisza, by ten zgodził się przyjąć szczątki prezydenta Kaczyńskiego na Wawelu. "Otoczenie" jest oczywiście eufemizmem – [b]chodzi o Jarosława Kaczyńskiego[/b], brata bliźniaka Lecha, znanego ze swojego strategicznego zmysłu politycznego".
[srodtytul]"La Vanguardia", 15 kwietnia:[/srodtytul]
Prezydent Kaczyński i jego żona zostaną pochowani w katedrze królewskiej na Wawelu. W sposób niezrozumiały ta pospieszna, nagła i arbitralna [b]decyzja została podjęta przez krakowskiego metropolitę kardynała Stanisława Dziwisza i otoczenie polityczne brata[/b] tragicznie zmarłego prezydenta, [b]Jarosława Kaczyńskiego. Wielka debata narodowa[/b] o stosowności pochowania głowy państwa w owej katedrze, która [b]przetoczyła się przez wszystkie media[/b], nie zmusiła ich do zmiany decyzji. Lech Kaczyński, [b]prezydent o wyraźnych sympatiach partyjnych i budzący kontrowersje[/b], zostanie namaszczony jako bohater narodowy [b]mimo sprzeciwu wielu wybitnych osobistości[/b]".
[srodtytul]Pisarka Magdalena Tulli w wywiadzie dla austriackiego "Der Standard", 16 kwietnia:[/srodtytul]
"Według pogłosek inicjatywa w sprawie pochówku na Wawelu [b]wyszła ze sztabu wyborczego (sic!) Kaczyńskich[/b]. Oznacza to, że Jarosław Kaczyński wystąpi zamiast swojego brata w czerwcowych wyborach prezydenckich. [b]Brat bliźniak w panteonie polskich świętych będzie w takiej sytuacji bardzo przydatny[/b]".
+++
I ostatni cytat, który zamieszczam tutaj gwoli sprawiedliwości:
[srodtytul]Tomasz Lis, Radio TOK FM, 16 kwietnia:[/srodtytul]
"Chcę coś powiedzieć bardzo kategorycznie, a na fundamencie tych wątpliwości budowane są pewne teorie. Pomysł z Wawelem, i mówię to z absolutną kategorycznością, nie był pomysłem Jarosława Kaczyńskiego ani jego rodziny. I niegodne, i niesmaczne było zrzucanie tego pomysłu czy na niego, czy na marszałka Komorowskiego".
+++
Ulubieni dziennikarze i komentatorzy salonu zerwali żałobę narodową, by oddać się swej ulubionej rozrywce: opluwaniu Jarosława Kaczyńskiego. Medialne kłamstwo w sprawie pogrzebu pary prezydenckiej na Wawelu przybrało formę śniegowej kuli. Żal mi tych, którzy ją utoczyli.