Siła wspólnego działania

Wartość Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych zależeć będzie od tego, czy będziemy potrafili połączyć siłę oddziaływania rozmaitych narzędzi, które UE posiada, aby zbudować jedną strategię polityczną – pisze szefowa unijnej dyplomacji

Aktualizacja: 27.07.2010 07:05 Publikacja: 27.07.2010 01:35

Siła wspólnego działania

Foto: AP

Red

Zacznę od zwierzenia. Krytycy Unii Europejskiej mają czasem rację. UE bywa zbyt powolna w działaniu, nieudolna i zbiurokratyzowana. Chcę się przyczynić do wyeliminowania podobnych niedoskonałości z kontaktów Unii z zagranicą.

[srodtytul]Jak potężna potrafi być Unia[/srodtytul]

Nazwa naszego przedsięwzięcia może się wydawać nieco mętna – Europejska Służba Działań Zewnętrznych (EAS) – ale jej cele są proste i wyraźne: wzrost znaczenia Unii Europejskiej na arenie międzynarodowej, budowanie jej pozycji politycznej.

W ciągu pierwszych sześciu miesięcy na stanowisku wysokiego przedstawiciela Unii do spraw zagranicznych zobaczyłam sama, jak potężna potrafi być Unia, kiedy współdziałamy: w Strefie Gazy, gdzie szkoły finansowane przez UE pomagają setkom dziewcząt i chłopców zdobyć wykształcenie i godność, gdzie jesteśmy w stanie pójść jeszcze dalej i doprowadzić do położenia kresu izolacji tego regionu; na Haiti, gdzie dajemy schronienie bezdomnym i wspieramy rząd w budowaniu strategii długoterminowej odbudowy; na Bałkanach, gdzie promujemy reformy polityczne i gospodarcze i pomagamy poszczególnym krajom w przygotowaniach do unijnej akcesji; wreszcie w Afryce Wschodniej, gdzie prowadzimy operację na morzu, w ramach której wyłapywani są piraci, a ich przestępcza działalność – powstrzymywana, i gdzie jednocześnie pracujemy na lądzie, by zapewnić stabilność Somalii i pomyślny rozwój regionu.

[srodtytul]Raz na 25 lat[/srodtytul]

Wiele robimy na rzecz promocji bezpieczeństwa, ochrony najsłabszych i wykorzeniania biedy. Wciąż jednak jesteśmy uzależnieni od uzgodnień ad hoc i kreatywności jednostek. Realizujemy wielkie strategie pomimo naszych strukturalnych ram, a nie dzięki nim.

Do niedawna, działania UE na całym świecie były rozdzielone pomiędzy dwóch „władców”: komisarza ds. stosunków zewnętrznych i europejskiej polityki sąsiedztwa oraz wysokiego przedstawiciela ds. wspólnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Mieliśmy jedną procedurę podejmowania decyzji w sprawach związanych z rozwojem i drugą, całkowicie odrębną, w odniesieniu do kwestii bezpieczeństwa. W efekcie, złe rozwiązania instytucjonalne często przeszkadzały dobrym ludziom w działaniu. Zbyt często.

Dlatego jest takie ważne, że 27 krajów członkowskich Unii Europejskiej, z których każdy ma wielką historię własnej polityki zagranicznej, udzieliło wsparcia utworzeniu wspólnej Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych, tak jak wcześniej uczyniły to Parlament i Komisja Europejska.

Przekonanie do porozumienia trzech głównych unijnych instytucji nie było prostą sprawą. Zwłaszcza że w grę wchodziło ustanowienie nowej struktury, w której ludzie będą musieli odgrywać inne niż do tej pory role, uzgadniać budżety, zmieniać sposób przygotowywania i podejmowania decyzji. Dotąd tego typu zmiany instytucjonalne w Unii Europejskiej odbywały się mniej więcej raz na 25 lat.

Istota dzisiejszych zmian leży jednak poza Brukselą. Naszym celem jest prowadzenie nowoczesnej polityki zagranicznej, innej i lepszej niż dotychczasowa. Nie chcemy rywalizować z państwami członkowskimi ani dublować ich kompetencji, lecz dodać naszym działaniom nową wartość, nową siłę, jaka płynie ze wspólnego, unijnego działania. W ten sposób możemy wpłynąć na sytuację na naszym kontynencie, a z czasem – zwiększyć też globalne bezpieczeństwo i stabilność.

[wyimek]W odpowiedzi na globalne i złożone wyzwania sprawdzają się jedynie wspólne, zintegrowane rozwiązania[/wyimek]

W szczególności, powinniśmy uporać się z dwiema sferami, w których daleko nam do doskonałości.

Po pierwsze musimy osiągnąć pełniejszą jedność pomiędzy krajami Unii. Pozwoli ona wykorzystać polityczny potencjał, który mamy jako wspólnota. Po drugie musimy tworzyć coraz więcej wspólnych strategii. Dzięki nim nasze reakcje na konkretne wydarzenia będą szybsze i skuteczniejsze.

Jeśli uda nam się spełnić oba te postulaty, Europa będzie mogła w pełni rozwinąć skrzydła w walce z wyzwaniami, które narażają na szwank globalne bezpieczeństwo i dobrobyt.

[srodtytul]Dążenie do skuteczności[/srodtytul]

Kluczowym słowem w tym zdaniu jest „globalne”. Żyjemy w świecie, w którym wszelkie wyzwania i zmiany mają globalny charakter, i globalne konsekwencje. Terroryzm, zorganizowana przestępczość i rozprzestrzenianie się broni; bezpieczeństwo energetyczne, zmiany klimatyczne i rywalizacja o surowce naturalne; handel, inwestycje i przepływy finansowe: to wszystko są zjawiska globalne. Wszystkie są też – tak się składa – złożone i nawzajem ze sobą powiązane.

W odpowiedzi na globalne i złożone wyzwania sprawdzają się jedynie wspólne zintegrowane rozwiązania.

Wartość Europejskiej Służby Działań Zewnętrznych zależeć będzie od tego, czy będziemy potrafili połączyć siłę oddziaływania rozmaitych narzędzi, które UE posiada – gospodarczych, politycznych, a także cywilnych i wojskowych – aby zbudować jedną strategię polityczną. Unia Europejska ma szansę – czym nie może się dziś poszczycić żaden inny światowy gracz na wykorzystanie szerokiej gamy instrumentów dyplomatycznych, za którymi stoi potencjał 27 demokratycznych państw.

Nie jest to z naszej strony – jak twierdzi część krytyków tej strategii – dążenie do władzy; jest to natomiast, i przyznaję to bez wstydu, dążenie do skuteczności. Europejska Służba Działań Zewnętrznych może być dla Europy wielkim krokiem naprzód i jestem zdeterminowana, aby go zrobić.

[i]—tłum.som[/i]

[ramka] [i]Autorka jest członkiem brytyjskiej Partii Pracy, wysokim przedstawicielem Unii Europejskiej do spraw zagranicznych i polityki bezpieczeństwa oraz wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej[/i][/ramka]

Zacznę od zwierzenia. Krytycy Unii Europejskiej mają czasem rację. UE bywa zbyt powolna w działaniu, nieudolna i zbiurokratyzowana. Chcę się przyczynić do wyeliminowania podobnych niedoskonałości z kontaktów Unii z zagranicą.

[srodtytul]Jak potężna potrafi być Unia[/srodtytul]

Pozostało 95% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Adamski: Donald Trump antyszczepionkowcem? Po raz kolejny igra z ogniem
felietony
Jacek Czaputowicz: Jak trwoga to do Andrzeja Dudy
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Nowy spot PiS o drożyźnie. Kto wygra kampanię prezydencką na odcinku masła?
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie polityczno - społeczne
Artur Bartkiewicz: Sondaże pokazują, że Karol Nawrocki wie, co robi, nosząc lodówkę