We wrześniu 2003 roku ówczesny premier Leszek Miller podczas obrad Rady Krajowej SLD nawoływał swoich partyjnych kolegów do rewizji socjaldemokratycznych doktryn i akceptacji ekonomicznego liberalizmu. Jako wzór do naśladowania wskazał Irlandię. Dziś ten pogrążony w kryzysie gospodarczym kraj powinien stać się obiektem szczególnej uwagi obecnych liderów polskiej lewicy.
Wybory parlamentarne w Irlandii, które odbędą się pod koniec lutego, mogą radykalnie odmienić polityczny krajobraz Zielonej Wyspy. Przedwyborcze sondaże pokazują dramatyczny spadek społecznego poparcia (z 42 do 17 proc.) dla rządzącej centroprawicowej partii Fianna Fail. Rosną natomiast notowania socjaldemokratów z Partii Pracy, którzy po raz pierwszy w historii mogą się stać drugą siłą polityczną na irlandzkiej scenie politycznej.
Doniesienia z Dublina powinny w szczególności zainteresować liderów SLD. Od 2005 roku polski system partyjny przypomina bowiem ten irlandzki, który jest swoistym ewenementem na skalę europejską. Polega on na trwałej dominacji (i konkurencji zarazem) dwóch formacji prawicowych i słabej pozycji lewicy. Korzenie rywalizacji Fianna Fail i Fine Gael sięgają wojny domowej z lat 20. ubiegłego wieku. Właśnie kwestie historyczne są podstawą tamtejszego podziału na bloki polityczne. W takiej logice sporu laburzystom pozostawała do tej pory marginalna rola.