Nergal i znieważenie uczuć religijnych

Gdyby Adam Darski miał więcej do zaoferowania jako artysta, pewnie nie musiałby się uciekać do tak desperackich sposobów zdobycia rozgłosu jak niszczenie Biblii – pisze prawnik

Publikacja: 24.08.2011 20:13

Marek Derlatka

Marek Derlatka

Foto: Archiwum

Red

Wyrok gdyńskiego sądu uniewinniający Adama Darskiego, znanego jako Nergal czy raczej były lub obecny partner Dody, stanowi kuriozalne rozstrzygnięcie organu państwa powołanego do ochrony dóbr prawnych określonych w przepisach prawa karnego. Jednymi z tych dóbr są uczucia religijne określonych osób, którym konstytucja w art. 53 gwarantuje wolność sumienia i religii. Jeżeli podarcie Pisma Świętego w czasie publicznego koncertu nie stanowi przestępstwa z art. 196 kodeksu karnego, to co nim jest?

Obraza innych osób

Powołany przepis zakazuje obrażania uczuć religijnych innych osób poprzez publiczne znieważanie przedmiotu czci religijnej lub miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych. Według prof. Włodzimierza Wróbla, komentatora kodeksu karnego, przedmiotem czci religijnej jest Bóg pojmowany osobowo lub w inny sposób, a także rzecz, symbol, wizerunek, określone słowa lub imiona uznawane za święte.

Biblia, czyli Pismo Święte, stanowi dla chrześcijan Słowo Boże, a zatem jest to przedmiot wykonawczy przestępstwa nie tylko jako rzecz, ale również jako określone słowa. Podarcie Biblii na koncercie gromadzącym publiczność nie stanowiłoby przestępstwa, gdyby nie znalazły się chociaż dwie osoby, których uczucia religijne zostały obrażone. Zeznania grupy świadków – uczestników koncertu – nie wystarczają do uniewinnienia sprawcy takiego czynu, ponieważ dla zaistnienia przestępstwa nie potrzeba obrazy wszystkich osób, tylko innych osób. Takie inne osoby złożyły zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, a nawet wystąpiły w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy. Ich uczucia religijne podlegają identycznej ochronie jak uczucia religijne fanów Behemotha.

Według sądu działanie oskarżonego było "swoistą formą sztuki", zgodną z "metalową poetyką grupy Behemoth" oraz kierowaną do "określonej i hermetycznej publiczności". Pomijając fakt, iż sztuka najczęściej polega na tworzeniu czegoś nowego, a nie niszczeniu już powstałego dzieła (chyba że nie ma się nic nowego i ciekawego do przedstawienia), należy zwrócić uwagę na kilka faktów.

Nie ma charakteru znieważenia przedmiotu czci religijnej wypowiedź lub zachowanie wyrażające negatywny stosunek do przedmiotu czci religijnej lub wykorzystujące ten przedmiot jako element kreacji artystycznej, o ile ze względu na formę nie zawiera elementów poniżających lub obelżywych – twierdzi prof. Wróbel. Ten sam autor uważa, że charakter danej wypowiedzi, zachowania lub kreacji artystycznej powinien być oceniany obiektywnie, w odwołaniu do obowiązujących w danej społeczności norm kulturowych.

Normy społeczne obowiązujące w państwie, w którym ponad 90 proc. stanowią katolicy, chyba nie pozwalają traktować publicznego zniszczenia Pisma Świętego jako "swoistej formy sztuki". Nie da się sprowadzić wszystkiego do kwestii sztuki, jeżeli w grę wchodzą prawa i wolności obywatelskie.

Sztuka i religia współegzystują ze sobą tysiące lat i są od czasu do czasu w konflikcie, głównie z powodu naruszania sfery sacrum przez mniej lub bardziej utalentowanych artystów lub pretendujących do tego miana. Tworząc sztukę, nie powinno się jednak naruszać wartości, które korzystają z takiej samej ochrony prawnej jak działalność artystyczna.

Ochrona symboli  religijnych

Nie jest również argumentem przemawiającym za uniewinnieniem Nergala fakt, iż swój występ kierował do "określonej i hermetycznej publiczności". Skoro była to publiczność, została spełniona przesłanka publicznego znieważenia przedmiotu czci religijnej wskazana w art. 196 k.k.

W przypadku konfliktu między prawem jednostki do wyznawania swojej religii a prawem jednostki do działalności artystycznej zasada neutralności i bezstronności państwa musi być stosowana łącznie z zasadą proporcjonalności. Naruszeniem zasady proporcjonalności byłoby przyznanie pierwszeństwa prawu jednostki przed prawem większości społeczeństwa w sytuacji, gdy brak jest dowodów konkretnej szkody wyrządzonej jednostce przez większość.

Szkodą jednostki nie jest zakaz wykorzystywania w sztuce obrazy uczuć religijnych. Natomiast szkodą dla jednostki, społeczności, a nawet kultury i sztuki jest promowanie działalności pseudoartystycznej, która ma jedynie przyciągnąć uwagę. Gdyby Adam Darski miał więcej do zaoferowania jako artysta, pewnie nie musiałby się uciekać do tak desperackich sposobów zdobycia rozgłosu jak niszczenie Biblii.

Jednak nieprawomocny wyrok sądu nie powinien stanowić argumentu na rzecz profanowania symboli religijnych podlegających ochronie prawnej. Zapowiadana przez uczestników procesu apelacja powinna przyczynić się do wyznaczania pewnych granic również w sztuce. Tolerancja, wolność, też artystyczna, i pluralizm to szczytne hasła wywodzące się między innymi z doktryny chrześcijańskiej. Powoływanie się na nie przy podejmowaniu decyzji o granicach wolności artystycznej, religijnej, nie może stanowić faktycznego zaprzeczenia tych wartości.

Autor jest adwokatem, wykładowcą w Państwowej Wyższej Szkole Zawodowej w Sulechowie

Wyrok gdyńskiego sądu uniewinniający Adama Darskiego, znanego jako Nergal czy raczej były lub obecny partner Dody, stanowi kuriozalne rozstrzygnięcie organu państwa powołanego do ochrony dóbr prawnych określonych w przepisach prawa karnego. Jednymi z tych dóbr są uczucia religijne określonych osób, którym konstytucja w art. 53 gwarantuje wolność sumienia i religii. Jeżeli podarcie Pisma Świętego w czasie publicznego koncertu nie stanowi przestępstwa z art. 196 kodeksu karnego, to co nim jest?

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Rosyjskie obozy koncentracyjne
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Donald Trump, mistrz porażki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Źle o Nawrockim, dobrze o Hołowni, w ogóle o Mentzenie
Opinie polityczno - społeczne
Wybory prezydenckie zostały rozstrzygnięte. Wiemy już, co zrobi nowy prezydent
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Po spotkaniu z Zełenskim w Rzymie. Donald Trump wini teraz Putina
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne