PO-PiS-owa deregulacja

Za szczególnie godne pochwały należy uznać to, że Jarosław Gowin nie ukrywa, iż korzystał z materiałów Fundacji Republikańskiej, a Fundacja nie ukrywa, że współpracuje z ministerstwem – podkreśla publicysta „Rzeczpospolitej"

Publikacja: 04.03.2012 19:51

Igor Janke

Igor Janke

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompala Waldemar Kompala

Jarosław Gowin, odkąd przyszedł do Ministerstwa Sprawiedliwości, stara się przeprowadzić kilka ważnych i trudnych projektów. Co więcej – a tego już zupełnie się nie spotyka w polskiej polityce – nie boi się przyznać, że korzysta z pomysłów politycznych przeciwników.

Przez ostatnie pięć lat zwykle krytykowałem rząd Donalda Tuska za pasywność, z której uczyniono polityczną metodę. Tym chętniej chwalę członków tego rządu, gdy widzę, że dzieje się coś dobrego. A tym razem się dzieje.

Projekt deregulacji polegającej na uwolnieniu dużej grupy zawodów z absurdalnych ograniczeń stawianych przez dotychczasowe przepisy wziął się z raportu przygotowanego przez Fundację Republikańską, której jeden z twórców, Przemysław Wipler, jest dziś posłem PiS. Kilka miesięcy temu Wipler wraz z kolegami opublikował listę zawodów, do których dostęp jest w Polsce ograniczony. Podkreślali przy tym, że nie ma żadnego racjonalnego powodu – poza interesem wąskiej grupy ludzi wykonujących te zawody czy firm świadczących "regulowane" usługi – by wykonywać je mogły tylko osoby ze specjalnymi uprawnieniami.

Raport Fundacji Republikańskiej zadziałał tak, jak powinien w świecie idealnym. Think tank opublikował dokument, partia rządząca, choć nie jest bliska temu środowisku, skorzystała z ich pracy i zamierza wprowadzić postulowane zmiany. Zadowolone są i Fundacja, i Ministerstwo Sprawiedliwości. Think tank ma poczucie, że nie wykonał pracy na darmo, a minister skorzystał z czegoś, co leżało na stole.

Za szczególnie godne pochwały należy uznać zaś to, że Jarosław Gowin wcale nie ukrywa, iż korzystał z materiałów Fundacji Republikańskiej, a Fundacja nie ukrywa tego, że współpracuje z ministerstwem. Co więcej, Wipler publicznie chwali i wspiera w tej sprawie Gowina. Poza tym sprawą deregulacji zajmuje się m.in. Mirosław Barszcz, urzędnik, który wcześniej pracował dla rządu Prawa i Sprawiedliwości.

Czyżby nowe obyczaje w polskiej polityce? Wielkich nadziei, że ten sposób myślenia i działania się rozpowszechni, nie mam, ale warto zauważyć, gdy ktoś postępuje racjonalnie. Mógłbym napisać, że w tej jednej sprawie, w tym jednym resorcie, po latach zaczyna być realizowana idea PO-PiS, ale bardzo bym nie chciał zaszkodzić ministrowi Gowinowi ani posłowi Wiplerowi. A tak się niestety może stać. Apeluję więc do szefów obu partii, by raczej wspierali swoich polityków w zbożnym dziele. Przecież o poszukiwaniu wspólnych pól, na których razem można zrobić coś dobrego dla kraju, mówił Jarosław Kaczyński w czasie kampanii prezydenckiej. Warto to robić.

Zwłaszcza że poparcie polityków PiS dla procesu deregulacji może być kluczowe. Grupy zawodowe, do których dostęp ma zostać odblokowany, na pewno będą stawiać opór. Lobbyści wzmogą działania także wśród urzędników rządowych i polityków koalicji rządzącej.

Pierwszy proces blokowania zacznie się pewnie na poziomie rządu i poszczególnych ministerstw. Charakterystyczne, że minister Gowin razem z premierem Tuskiem ogłosili listę 49 zawodów. Gowin chciałby odblokować 180. Czyżby już były jakieś blokady? Nie zdziwię się, jeśli teraz poszczególni ministrowie zaczną zgłaszać pojedyncze zastrzeżenia, a politycy opozycyjni zechcą wykorzystać niezadowolenie poszczególnych grup do atakowania rządu.

W najbliższym czasie będziemy też mieć do czynienia z wieloma akcjami piarowymi pokazującymi, co strasznego nas czeka, gdy pojawi się więcej taksówkarzy, agencji pośrednictwa nieruchomości, przewodników czy kancelarii notarialnych. Wiemy, jakie będą padać argumenty: spadnie jakość usług, a klienci będą narażeni na kontakt z niekompetentnymi usługodawcami.

Już sobie wyobrażam, na jakie straszliwe ryzyko będę narażony, jadąc tańszą taksówką, zwiedzając z niezarejestrowanym przewodnikiem Kraków, wynajmując mieszkanie za pośrednictwem osoby, która nie skończyła odpowiedniego kursu, czy podpisując akt notarialny w kancelarii, którą było łatwiej otworzyć niż kiedyś. Ale jakoś się tego nie obawiam. Jestem za to pewien, że odczuje to moja kieszeń. A drodzy państwo notariusze i taksówkarze pozwolą, że sam zdecyduję, którą kancelarię czy taksówkę uznam za  wygodniejszą.

Warto wspierać Gowina i warto, by cały PiS przyłączył się do Wiplera. Deregulacja to jedna z wielu rzeczy, które trzeba w Polsce zrobić.

Jarosław Gowin, odkąd przyszedł do Ministerstwa Sprawiedliwości, stara się przeprowadzić kilka ważnych i trudnych projektów. Co więcej – a tego już zupełnie się nie spotyka w polskiej polityce – nie boi się przyznać, że korzysta z pomysłów politycznych przeciwników.

Przez ostatnie pięć lat zwykle krytykowałem rząd Donalda Tuska za pasywność, z której uczyniono polityczną metodę. Tym chętniej chwalę członków tego rządu, gdy widzę, że dzieje się coś dobrego. A tym razem się dzieje.

Pozostało 88% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Polska prezydencja w Unii bez Kościoła?
Opinie polityczno - społeczne
Psychoterapeuci: Nowy zawód zaufania publicznego
analizy
Powódź i co dalej? Tak robią to Brytyjczycy: potrzebujemy wdrożyć nasz raport Pitta
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Joe Biden wymierzył liberalnej demokracji solidny cios
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Opinie polityczno - społeczne
Juliusz Braun: Religię w szkolę zastąpmy nowym przedmiotem – roboczo go nazwijmy „transcendentalnym”
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką