Przed papieżem jeszcze ważne zadanie

Mam nadzieję, że Benedykt XVI opowie o wielkiej przemilczanej tragedii, jaka miała miejsce tu, na polskiej ziemi. Musimy pamiętać, że nie tylko mordowano tu Żydów, ale także pozbawiano ich wiary

Publikacja: 13.02.2013 18:45

Przed papieżem jeszcze ważne zadanie

Foto: Fotorzepa, pn Piotr Nowak

Red

Jana Pawła II nikt nie prosił o przyjacielskie słowa i gesty w stosunku do Żydów, on sam miał poczucie olbrzymiej wagi dialogu między naszymi religiami. Cechowało go także bardzo dojrzałe podejście do Szoah. Przypomnijmy, że Jan Paweł II prosił o wybaczenie pod Ścianą Płaczu, mimo że sam nie miał nic wspólnego z nazizmem.

Podobnych gestów nie widzieliśmy u Benedykta XVI. Dlatego nie mogę powiedzieć, by pozostawiał on po sobie tak dobre wrażenie jak Jan Paweł II. Jednocześnie nie można też mieć do Benedykta XVI większych zastrzeżeń. Dialog katolicko-żydowski rozwija się naprawdę bardzo dobrze, co świetnie widać przede wszystkim w Polsce. Jest to oczywiście bardzo pozytywne zjawisko, jednak nie znaczy to, że nie musimy zachowywać pewnej ostrożności.

Przez cały pontyfikat papież był przedmiotem wielu ataków. Po prostu Benedykt XVI nie miał dobrego PR

Wzajemny szacunek jest jak najbardziej potrzebny, podobnie jak zainteresowanie sobą nawzajem i wspólne rozmowy. Granicą musi być jednak moment, w którym zatracamy naszą tożsamość i odrębność religijną, a to dziś, niestety, często się zdarza. W judaizmie mamy np. mięso koszerne i mleko koszerne, z tym, że nie można ich ze sobą mieszać, bo stracą koszerność. Z naszymi religiami jest podobnie. Ludzie, których rodzice od setek lat żyli w jakiejś religii, nie mogą być nagle pozbawiani swojej tożsamości. Druga strona musi to uszanować.

Przypomnę historię z czasów na długo, zanim Karol Wojtyła został papieżem. Tuż po wojnie przywieziono mu dziecko do chrztu. W ostatniej chwili ksiądz Wojtyła usłyszał jednak, że dziecko to urodziło się w rodzinie żydowskiej, a rodzice zginęli. Wtedy powiedział, że on go nie ochrzci, jeżeli bowiem jego rodzice byli Żydami, to dziecko to także ma być Żydem. To właśnie jest prawdziwa tolerancja. Nie jest tak, że my będziemy mniejsi dlatego, że inni będą więksi albo że będą w ogóle istnieć. Powinniśmy się nawzajem szanować i wspierać. Tego własnym przykładem nauczał Jan Paweł II.

Dlatego uważam, że przed papieżem Benedyktem XVI stoi jeszcze jedno bardzo ważne zadanie. To jeszcze nie koniec jego pontyfikatu i jestem przekonany, że będzie on chciał w pełni wykorzystać te kilkanaście ostatnich dni posługi i pożegnać się jakimś pięknym gestem. Jest takie żydowskie przysłowie, że czasami kupuje się swój świat w jednej chwili. Całe życie można robić coś słusznego, ale czasem w jednej chwili robi się więcej dobra, niż wcześniej przez wiele lat się robiło. Wierzę więc, że Benedykt XVI jeszcze coś spektakularnego zrobi. Mam nadzieję, że opowie o wielkiej, przemilczanej tragedii, jaka miała miejsce tu, na polskiej ziemi. Musimy pamiętać, że nie tylko mordowano tu Żydów, ale także pozbawiano ich wiary. Należy oczywiście dziękować za ratowanie żydowskich dzieci, za ukrywanie ich w kościołach i adoptowanie ich po wojnie. To piękne i chwalebne czyny, których dokonywano z narażeniem własnego życia. Jednak nie można przejść do porządku dziennego nad tym, że zabierano im tożsamość, wychowywano w obcej im tradycji. Dziś wiele tysięcy Żydów w Polsce nie wie nawet, że są Żydami, mimo że ludzie, którzy ich ratowali, jak najbardziej o tym wiedzieli.

Benedykt XVI powinien o tym powiedzieć nie tylko dlatego, że jest Niemcem – synem narodu odpowiedzialnego za tę tragedię, ale także dlatego, że po wielkim postępie w dialogu katolicko-żydowskim, jakiego byliśmy świadkami za pontyfikatu Jana Pawła II, dziś po prostu potrzebny jest kolejny krok jego następcy. Papież jest jedyną osobą, która ma tak wielki wpływ na ludzi różnych wyznań. Jeżeli powiedziałby wprost: słuchajcie, jeżeli znacie kogoś, kto jest Żydem, lecz o tym nie wie, to proszę, powiedzcie mu to – jego słowa z pewnością trafiłyby do sumień wielu ludzi.

W Polsce zgodnie z oficjalną statystyką nie ma zbyt wielu Żydów. W rzeczywistości jest nas zapewne ogromna liczba, jednak wielu sobie tego nawet nie uświadamia. Mnie osobiście bardzo to przeszkadza i sądzę, że powinno przeszkadzać także Polakom. W końcu nikt chyba nie chciałby stracić własnej tożsamości.

Wiem, że papieża Benedykta stać na taki gest. Pamiętam, jak podczas papieskiej wizyty w Izraelu i przemówienia w Yad Vashem powszechnie zwracano uwagę, że zabrakło w nim słów o Żydach zamordowanych przez nazistów. Kiedy następnego dnia papież zobaczył, z jaką krytyką spotkało się jego przemówienie, to mimo że od dawna miał już przygotowane wystąpienia na kolejne spotkania, poprawił się i jednak wypowiedział słowa, na które wszyscy czekali. Powiedział o 6 milionach żydowskich ofiar, co pokazuje, że jest to papież otwarty także na krytykę.

Gest, którego dziś oczekuję, wymagać będzie od Benedykta ogromnej siły duchowej, ale gdyby jej w sobie nie miał, to nie rezygnowałby dobrowolnie ze swojej godności. Ta decyzja pokazuje właśnie siłę charakteru Benedykta.
Przez cały pontyfikat papież był przedmiotem wielu ataków, i to nie tylko wtedy, gdy coś konkretnego mówił albo robił. Po prostu Benedykt XVI nie miał dobrego PR. Dziś ma jeszcze szansę, by odejść w pełnej glorii, czyniąc gest, który zostanie zapamiętany po wsze czasy.

—not. puo

Szalom ber Stambler – rabin, przewodniczący Chabad-Lubavitch w Polsce, jednego z nurtów chasydyzmu, znanego z licznych akcji misyjnych wśród Żydów

Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Muzeum Auschwitz to nie miejsce politycznych demonstracji
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Zarzuty dla Morawieckiego. Historyczna sprawa, która podzieli Polskę
Opinie polityczno - społeczne
Rusłan Szoszyn: Dlaczego Putin nie zatrzyma wojny? Jest kilka powodów
Opinie polityczno - społeczne
Ptak-Iglewska: Zazdrośćmy Niemcom frekwencji, najwyższej od czasów zjednoczenia
Materiał Promocyjny
Zrównoważony rozwój: biznes między regulacjami i realiami
Opinie polityczno - społeczne
Marek Cichocki: Kto sięgnie po władzę w Europie
Materiał Promocyjny
Zrozumieć elektromobilność, czyli nie „czy” tylko „jak”