„Mamy w Polsce do czynienia z konfliktem, który przypomina zimną wojnę domową" – napisał Stefan Niesiołowski w swoim tekście, którego głównym motywem jest apel o otoczenie PiS kordonem sanitarnym. Poseł Platformy Obywatelskiej uważa bowiem – zresztą nie od dziś – że partia Jarosława Kaczyńskiego stanowi zagrożenie dla demokracji i wolności.
Domorosła psychologia
Kłopot polega na tym, że z politykiem PO trudno jest podjąć jakąkolwiek polemikę. Właściwie nie wiadomo, jak Stefan Niesiołowski definiuje demokrację i wolność. Możemy się tylko domyślać, że jako przedstawiciel partii rządzącej po prostu broni politycznego status quo. To poniekąd normalne i zrozumiałe. Jednak aż się prosi dowiedzieć, jakie konkretnie zarzuty stawia poseł Platformy największemu ugrupowaniu opozycyjnemu.
Zamiast uzyskania konkretów możemy tylko przeczytać, że jeśli PiS obejmie władzę, to Polska będzie „niedemokratyczna, skłócona z sąsiadami, wroga wobec Unii Europejskiej, zbankrutowana ekonomicznie i jałowa kulturalnie, rządzona przez propagandystów w stylu stalinowskim i lizusów Rydzyka". Na jakiej podstawie autor tego cytatu tak uważa?
Stefan Niesiołowski bezpardonowo atakuje Jarosława Kaczyńskiego. Ale nie tylko, bo dostaje się mocno i Jarosławowi Gowinowi. Polityk Platformy – podobnie jak wcześniej szef Instytutu Obywatelskiego Jarosław Makowski – nie zostawia suchej nitki na Polsce Razem, której zarzuca zamiar zawarcia po przyszłorocznych wyborach parlamentarnych koalicji rządowej z PiS.
Tyle że zamiast merytorycznej analizy dostajemy tu solidną porcję domorosłej psychologii. Zdaniem posła PO plan Gowina mający charakter „propisowskiej dywersji" polega na tym, „aby wspólnie z Kaczyńskim dorwać się do władzy, a przy okazji maksymalnie zaszkodzić Platformie i osobiście Donaldowi Tuskowi – do którego irracjonalna (...) nienawiść Gowina dorównuje zapiekłej i patologicznej nienawiści Kaczyńskiego".