Drukowanie w trójwymiarze miało być receptą na odświeżenie modeli biznesowych, możliwości konsumentów wobec kupowanych towarów i sposobem na dodanie do codziennego życia bardzo niestandardowego gadżetu w postaci drukarki nowego typu. Mieliśmy stać się z takim sprzętem producentami, klientami, którzy kupują jedynie model rzeczy, by następnie produkować ją w domu. Kreatywnie, z rozmachem i w atmosferze zabawy. Druk 3D wciąż czeka na moment, który okaże się na tyle przełomowy, by upowszechnić go w każdym domu, a za rogiem czai się do skoku wymiar numer 4.

Cztery wymiary

Czwartym wymiarem zwykło nazywać się czas. Co może oznaczać 4D w technologii? Coś, co nie tylko nie będzie płaskie, czyli wyjdzie spoza granic 2D w trójwymiar, ale i konstruowanie czego będzie wymagać czasu. Samuel Felton, student z Harvardu zaprezentował właśnie robota własnej produkcji, który wykorzystuje podczas działalności każdy z wymienionych wymiarów.

Nowa maszyna jeszcze nie ma nazwy, ale roboczo można o niej mówić robot-origami. Podobnie jak japońska sztuka zaginania papieru w rozmaite konstrukcje, robot Feltona rozpoczyna składanie siebie samego. Przechodzi z każdą sekundą z płaskiej w coraz bardziej pozaginaną formę, aż wreszcie może zacząć chodzić i wykonywać konkretne zadania. Składa się z kilku warstw papieru, płytki drukowanej i plastikowych płytek pochodzących z zabawek z serii Shrinky Dinks (szablony do kolorowania przeznaczone do zabawy dla dzieci, można je wygrzewać w piekarniku i kuchence mikrofalowej, kurczą się w ponad 100 stopniach). Do tego doczepiono dwa silniczki, dwie bateryjki i mikrokontroler, który spełnia rolę sterującego wszystkim mózgu robota. Koszt komponentów wynosi między 80 a 100 dolarów.

Sam się złoży

Stworzenie takiej maszyny trwa kilka godzin. Robot składa się sam w docelową formę w ciągu kilkunastu sekund. Z postaci płaskiej kartki buduje siebie w kształt przypominający owada i jest w stanie zupełnie samodzielnie chodzić. Takie podejście do robotyki otwiera nowy rozdział dla naukowców. Samodzielnie składające się roboty można wysłać w rejony niedostępne dla człowieka. Mogą złożyć się w przestrzeni kosmicznej i wykonać odpowiednie prace wokół pojazdów, astronauci nie będą musieli narażać życia. Na dachu można położyć z początku zupełnie płaski dach, który rozpocznie składanie i konstruowanie się bez udziału robotników. Oszczędność czasu, pracy i zdrowia, a także możliwość znacznego zmniejszenia kosztów logistyki.

IKEI przyszłości?

Płaskie roboty przypominają w końcu podejście szwedzkiej IKEI do pakowania swoich mebli. Szwedzi stworzyli koncepcję pakowania tak płaskiego, jak to tylko możliwe, by zmniejszać rozmiary wysyłanych towarów. Projektowane meble konstruuje się tak, by dało się je podzielić na fragmenty, które według instrukcji i z załączonymi prostymi narzędziami złożyć może każdy. Być może meble IKEI z niedalekiej przyszłości będą w stanie poskładać się same. Jedyna aktywność klienta poza samym zapłaceniem za towar sprowadzi się do naciśnięcia przycisku start na pudełku. Po chwili zamiast kartonu przed nami stanie trzydrzwiowa szafa, która po złożeniu się oznajmi nam swoją gotowość do współpracy. To wszystko dzięki japońskiemu origami.