Pochwalę ministra Marcina Kierwińskiego. Kierowany przez niego resort spraw wewnętrznych i administracji ogłosił w mediach społecznościowych, że „mamy coraz więcej prób nielegalnego przełamania granicy polsko-białoruskiej i wtargnięcia na terytorium Polski. Nikt nie ma wątpliwości, że szlak migracyjny przez Białoruś do Polski to sztuczny szlak wytworzony przez służby białoruskie. Rozpoczynamy proces wzmacniania zapory na granicy: więcej elektroniki, optoelektroniki i specjalne zabezpieczenia. Musimy to zrobić, ponieważ ten proceder instrumentalizacji migracji będzie z nami przez wiele lat”.
Dobrze, że rząd wzmacnia mur na granicy
To dobrze. Bo państwo nie powinno zajmować się pigułkami „dzień po”, tylko obroną przed wrogiem wewnętrznym (ściganie i karanie przestępców) i zewnętrznym (prowadzenie polityki zagranicznej i obrona granic) oraz tworzeniem infrastruktury (Adam Smith pisał o budowaniu dróg i mostów).
Czytaj więcej
- Oba państwa zdecydowały się na wzmocnienie granicy zewnętrznej, także przez budowę odpowiednich instalacji - mówił po spotkaniu z premierem Finlandii, Petterim Orpo, premier Donald Tusk.
Z tą infrastrukturą kiepsko idzie. CPK w zawieszeniu, co z atomem – też nie wiadomo, więc przynajmniej niech ten mur na granicy z Białorusią ma więcej optoelektroniki. I niech nie będzie gorszy od tego, który Litwini czy Finowie budują na swojej granicy z Rosją. Bo rzeczywiście „proceder instrumentalizacji migracji” będzie z nami nie tylko przez wiele lat, ale pewnie już zawsze.
Czy na pewno nikt nie ma wątpliwości, co się dzieje na granicy z Białorusią?
Cieszę się więc, że już „nikt” nie ma wątpliwości, że do Polski wiedzie szlak migracyjny wytworzony przez służby białoruskie, aczkolwiek dodam, że one chyba nie same go tworzyły, tylko razem z rosyjskimi. Mam jednak pewne wątpliwości z używaniem wielkich kwantyfikatorów. Nie jestem bowiem całkiem przekonany, czy niektórzy nie mają takich wątpliwości nadal. Ale jako liberał wierzący w ludzką racjonalność (bynajmniej nie w znaczeniu logiki czy probabilistyki, tylko użyteczności) myślę sobie, że po zmianie władzy wątpliwości owe przestały być użyteczne. Bo racjonalne nigdy nie były.