Michał Mikołajczyk z PCK: Mimo „zmęczenia współczuciem” dla Ukrainy nie możemy ustawać w niesieniu pomocy

Wojna w Ukrainie pozostaje jednym z największych wyzwań humanitarnych w historii Polskiego Czerwonego Krzyża. Ostatnie dwa lata to nieustanny sprawdzian możliwości PCK, związanych z pomocą humanitarną, logistyką, pozyskiwaniem dochodów, dbaniem o prawdziwe informacje w mediach – w dobie dezinformacji.

Publikacja: 24.02.2024 06:00

Ruiny zbombardowanego w Kramatorsku domu

Ruiny zbombardowanego w Kramatorsku domu

Foto: AFP

To już dwa lata, od kiedy Polską wstrząsnęła „wojna u granic”. Po 1945 roku konflikt zbrojny był najbliżej nas na dość odległych Bałkanach. 24 lutego 2022 roku wojna zapukała prosto do naszych drzwi. Jednak zamiast samej wojny pojawił się jej skutek – kilka milionów uchodźców. Ludzie uciekali przed bombardowaniami, czołgami i dronami. Zostawili za sobą cały dobytek, biorąc raptem kilka potrzebnych rzeczy. Obraz przerażonych matek, nawet ciężarnych, które z dziećmi przekraczały granicę, zostanie z nami długo.

Pomoc na granicy i milion uchodźców z Ukrainy

To były bardzo trudne chwile. Lecz Polacy – po raz kolejny w swojej wyboistej historii – stanęli na wysokości zadania. Przewozili uchodźców w bezpieczne miejsca: do swoich domów, mieszkań, tam gdzie ciepło, gdzie nie spadają bomby. Od pierwszych chwil eskalacji konfliktu zbrojnego w Ukrainie na granicy polsko-ukraińskiej pojawili się ratownicy Polskiego Czerwonego Krzyża. Pomocy medycznej udzielili wówczas tysiącom osób. Wolontariusze PCK potrzebującym rozdawali żywność, wodę, koce, odzież.

Czytaj więcej

Unia przyjęła 13. pakiet sankcji. Kreml jest oburzony, nazywa to „bezprawiem”

Pierwsza faza pomocy to nie tylko działalność na granicy. To również pomoc humanitarna na terenie samej Ukrainy. Niemal od razu PCK pod znakiem Czerwonego Krzyża wysłał do ogarniętego konfliktem sąsiada tysiące ton żywności, zestawów higienicznych, sprzętu medycznego. Do Ukrainy wysłaliśmy ponadto przemysłowe agregatory prądu, dzięki którym działają szpitale i szkoły, choćby w Buczy. Na przestrzeni dwóch lat zrealizowaliśmy w sumie niemal 1 tys. transportów humanitarnych.

Obecnie w Polsce przebywa około miliona uchodźców z Ukrainy. Tak przynajmniej wynika z liczby numerów PESEL. Potrzeby uchodźców się zmieniają. Na początku była to głównie pomoc materialna i medyczna. Dzisiaj potrzebna jest skuteczna integracja w społeczeństwie polskim, kursy języka polskiego, aktywizacja zawodowa, a także podstawowa pomoc prawna. W tym celu otworzyliśmy 16 centrów integracji. Do tej pory pomoc od PCK otrzymało – w różnych formach – 1,8 mln Ukraińców; jej wartość przekroczyła 304 mln zł.

Jednym z podstawowych zadań Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża są poszukiwania zaginionych i łączenie rodzin

Wielu uchodźców zastrzega, że będzie chciało wrócić do ojczyzny. Jednak dwa lata konfliktu zbrojnego zdewastowały miejscową infrastrukturę i negatywnie wpłynęły na niemal każdy aspekt życia codziennego. Na miejscu brakuje wody, żywności i leków. Mieszkańcy znajdują się pod permanentną groźbą bombardowań. Aż 80 proc. ankietowanych obywateli Ukrainy stwierdziło, że oni lub ich bliscy doświadczyli stresujących albo traumatycznych sytuacji w związku z trwającym konfliktem.

Dzięki Międzynarodowemu Ruchowi Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca pomoc psychologiczną otrzymało do tej pory 1,2 mln Ukraińców. W Polsce udzielana jest ona stacjonarnie i telefonicznie. Ich problemy są różne, wielu skarży się na lęki, koszmary, traumy. Pracowniczkami infolinii są przeszkolone przez Polski Czerwony Krzyż Ukrainki. To dobry przykład, jak uchodźcy mogą pomagać innym uchodźcom.

Nasza pomoc dla Ukrainy nie byłaby możliwa bez wsparcia partnerów, darczyńców, osób prywatnych, instytucji, za co jesteśmy bardzo wdzięczni

Wśród wielu tragedii konfliktów zbrojnych są również zerwane więzi rodzinne. To dlatego jednym z podstawowych zadań Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża są poszukiwania zaginionych i łączenie rodzin. Krajowe Biuro Informacji i Poszukiwań PCK od początku konfliktu w Ukrainie prowadzi mozolną i trudną pracę, podobną do tej wykonywanej w czasie II wojny światowej i bezpośrednio po jej zakończeniu. Biuro w Warszawie odebrało po 24 lutego ponad 8 tys. zgłoszeń o zaginięciach. Na efekty często trzeba czekać długo, ale wiedza o losie bliskich, nawet ta najgorsza, jest lepsza od życia w niepewności.

Nasza pomoc dla Ukrainy nie byłaby możliwa bez wsparcia darczyńców

Konflikt zbrojny w Ukrainie pozostaje jednym z największych wyzwań w ponad stuletniej historii Polskiego Czerwonego Krzyża. Ostatnie dwa lata to nieustanny sprawdzian możliwości PCK, związanych z pomocą humanitarną, logistyką, pozyskiwaniem dochodów, dbaniem o prawdziwe informacje w mediach – w dobie dezinformacji. Budujący jest dla nas wysiłek naszych wolontariuszy. 10 tys. z nich, w 200 miejscach, zostało zaangażowanych przez Polski Czerwony Krzyż do pomocy Ukrainie. Jesteśmy z nich dumni.

Nasza pomoc dla Ukrainy nie byłaby możliwa bez wsparcia partnerów, darczyńców, osób prywatnych, instytucji, za co jesteśmy bardzo wdzięczni. Za zasługi w pomocy Ukrainie, Polski Czerwony Krzyż otrzymał w 2023 roku nagrodę International Humanitarian Service Award, przyznawaną w Waszyngtonie przez Amerykański Czerwony Krzyż. Nagrody są dla nas motywacją do dalszej wytężonej pracy. Mimo nasilających się niepokojących zjawisk „zmęczenia współczuciem” nie ustajemy w wysiłkach na rzecz Ukrainy.

Równocześnie prosimy o dalsze wsparcie – ponieważ konflikt zbrojny w Ukrainie nie ustaje, a pomoc oferowana przez Polski Czerwony Krzyż jest nadal potrzebna.

Tytuł, lead i śródtytuły pochodzą od redakcji

Autor

Michał Mikołajczyk

Członek zarządu Główny Polskiego Czerwonego Krzyża

To już dwa lata, od kiedy Polską wstrząsnęła „wojna u granic”. Po 1945 roku konflikt zbrojny był najbliżej nas na dość odległych Bałkanach. 24 lutego 2022 roku wojna zapukała prosto do naszych drzwi. Jednak zamiast samej wojny pojawił się jej skutek – kilka milionów uchodźców. Ludzie uciekali przed bombardowaniami, czołgami i dronami. Zostawili za sobą cały dobytek, biorąc raptem kilka potrzebnych rzeczy. Obraz przerażonych matek, nawet ciężarnych, które z dziećmi przekraczały granicę, zostanie z nami długo.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Jarosław Kuisz: Polacy, czyli perfekcyjni narodowi egoiści. Co nas obchodzi Izrael, Palestyna i Ukraina?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Kultura walutą niepodległości, czyli lament pożegnalny dla ministra Sienkiewicza
Opinie polityczno - społeczne
Jan Zielonka: W sprawie migracji liberałowie i chadecy w UE mówią głosem populistów
analizy
Tysiące Białorusinów uciekły do Polski. To prawdziwa klęska wizerunkowa
Opinie polityczno - społeczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Matura 2024. Skasujmy obowiązkową maturę z języka polskiego. Bo to fikcja