Jacek Nizinkiewicz: Inwigilowanie opozycji prowadzi do nieuczciwych wyborów

Kolejny polityk opozycji był inwigilowany przez służby. To alarmujący sygnał pokazujący, że rząd PiS gra nieczysto, żeby tylko utrzymać się przy władzy.

Publikacja: 04.03.2023 13:18

Jacek Karnowski (z prawej) to kolejny polityk opozycji, po senatorze Koalicji Obywatelskiej Krzyszto

Jacek Karnowski (z prawej) to kolejny polityk opozycji, po senatorze Koalicji Obywatelskiej Krzysztofie Brejzie (z lewej), który był inwigilowany przed wyborami.

Foto: PAP/Adam Warżawa

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, prezes samorządowego stowarzyszenia Tak! Dla Polski, był inwigilowany szpiegowskim programem Pegasus. „CBA śledziło go przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, gdy przygotowywał kampanię opozycji do Senatu”, podała „Gazeta Wyborcza”. Polityk był inwigilowany w latach 2018–2019, mimo że nie toczyło się wobec niego żadne postępowanie, nie miał postawionych zarzutów i nie został przesłuchany nawet jako świadek. Ale wtedy wraz z opozycją założył tzw. pakt senacki. „Prowadziliśmy negocjacje z PO, Lewicą i PSL-em w sprawie nazwisk. Jeździłem po całej Polsce, promując kandydatów” – powiedział „GW” Karnowski.

To kolejny polityk opozycji, po senatorze Koalicji Obywatelskiej Krzysztofie Brejzie, który był inwigilowany przed wyborami. Za śledzenie Brejzy, włamywanie się mu na telefon, fałszowanie wiadomości i przekazywanie fałszywek TVP, która je publikowała, do dzisiaj nikt nie poniósł konsekwencji.

Politycy PiS tłumaczą, że sąd musiał wydać zgodę na podsłuchiwanie, więc prawo nie zostało złamane. Problem w tym, że wiemy, jak wyglądają sądy po „reformie” ministra Zbigniewa Ziobry, nie znamy treści i uzasadnienia wniosku do sądu o zgodę na inwigilację.

Czytaj więcej

Prezydent Sopotu inwigilowany Pegasusem przed wyborami w 2019 r.

Sprawa Karnowskiego nie jest jednostkowym przypadkiem, bo Pegasusem były śledzone osoby, które PiS uważa za swoich przeciwników, jak prokurator Ewa Wrzosek, adwokat Roman Giertych czy właśnie politycy opozycji odpowiedzialni za kampanie wyborcze swoich formacji.

Pegasus miał być stosowany do walki z terroryzmem i najniebezpieczniejszymi przestępcami. Rozszerzono możliwość kontroli przez służby. I rzeczywiście, służby powinny mieć twarde narzędzia. Tylko czy dla służb przedstawiciele opozycji to bandyci? Nie, bo do dzisiaj Brejzie i Karnowskiemu nie postawiono zarzutów.Sprawa jest szyta grubymi nićmi. Nadzór nad służbami jest fikcyjny, bo nawet PiS złamało zasadę, żeby przewodniczącym komisji sejmowej ds. służb był przedstawiciel opozycji, a wybór był rotacyjny.

Jeżeli przed wyborami w 2019 roku służby specjalne, podległe rządowi PiS, inwigilowały opozycję, to dlaczego miałby tego nie robić w 2023 roku?Polityczne informacje pozyskane przez służby mogły być kluczowe dla wyniku wyborów parlamentarnych, bo Brejza i Karnowski ustalali przecież strategię wyborczą.

Czytaj więcej

Karnowski: Spodziewałem się inwigilacji. PiS chce mnie zniszczyć ubeckimi metodami

Wyobraźmy sobie reakcje PiS, gdyby w wyborach, za rządów PO-PSL, był inwigilowany np. Joachim Brudziński czy Zbigniew Ziobro.  Solidarna Polska i PiS trąbiłyby na całą Polskę i „donosiły” do UE, jak to miały w zwyczaju, gdy były w opozycji, że wybory w Polsce były nieuczciwe. I miałyby rację.

Jeśli w roku wyborczym służby podsłuchują polityków opozycji, o czym dowiemy się pewnie znowu po fakcie, to jasne jest, że wpłynie to na wynik wyborów. I to nie będą uczciwe wybory.

I jeszcze jedno. W sprawie Pegasusa miała powstać sejmowa komisja śledcza, w której najgłośniej gardłował Paweł Kukiz i chciał stanąć na jej czele. Gdzie jest teraz Kukiz? Dogaduje się z PiS i walczy o swoje miejsce na listach wyborczych.

Jacek Karnowski, prezydent Sopotu, prezes samorządowego stowarzyszenia Tak! Dla Polski, był inwigilowany szpiegowskim programem Pegasus. „CBA śledziło go przed ostatnimi wyborami parlamentarnymi, gdy przygotowywał kampanię opozycji do Senatu”, podała „Gazeta Wyborcza”. Polityk był inwigilowany w latach 2018–2019, mimo że nie toczyło się wobec niego żadne postępowanie, nie miał postawionych zarzutów i nie został przesłuchany nawet jako świadek. Ale wtedy wraz z opozycją założył tzw. pakt senacki. „Prowadziliśmy negocjacje z PO, Lewicą i PSL-em w sprawie nazwisk. Jeździłem po całej Polsce, promując kandydatów” – powiedział „GW” Karnowski.

Pozostało 85% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Marek Migalski: Waga nieważnych wyborów
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie polityczno - społeczne
Daria Chibner: Dlaczego kobiety nie chcą rozmawiać o prawach mężczyzn?
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Gorzka pigułka wyborcza
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Czy szczyt klimatyczny w Warszawie coś zmieni? Popatrz w PESEL i się wesel!
felietony
Marek A. Cichocki: Unijna gra. Czy potrafimy być bezwzględni?