Łukasz Warzecha: Demokracja nie zawali się bez dr Machińskiej

RPO ma prawo sam dobierać i odwoływać współpracowników.

Publikacja: 21.12.2022 03:00

Była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Hanna Machińska

Była zastępczyni rzecznika praw obywatelskich Hanna Machińska

Foto: PAP/Piotr Nowak

Zrobię straszliwy coming out, który zapewne pogrąży mnie w oczach wielu: o istnieniu pani dr Hanny Machińskiej, byłej zastępczyni rzecznika praw obywatelskich, dowiedziałem się dopiero w momencie, gdy wybuchła awantura o jej odwołanie. Przypuszczam, że nie byłem jedyny.

Nie piszę tego po to – broń Boże! – żeby deprecjonować panią dr Machińską i jej niewątpliwe dokonania. Ale kontrast pomiędzy realnym znaczeniem roli zastępcy RPO a awanturą, która wybuchła po decyzji prof. Marcina Wiącka, był wręcz groteskowy. No jednak, proszę państwa, to naprawdę nie jest tak, że bez pani dr Machińskiej na stanowisku wicerzecznika praw obywatelskich w Polsce zawali się demokracja (lub, jak chcą niektórzy – resztki demokracji).

Czytaj więcej

Dlaczego Hanna Machińska musiała odejść. Mówi RPO Marcin Wiącek

Zastanowiło mnie jednak, skąd taka histeria w odpowiedzi na posunięcie o, obiektywnie rzecz biorąc, kompletnie marginalnym znaczeniu. Nikt przecież nie urządzał protestów i nie pisał wzmożonych tekstów, gdy odchodzili inni zastępcy rzecznika, na przykład żeby zrobić miejsce dla Sylwii Spurek, powołanej przez dr. Adama Bodnara, podobnie zresztą jak pani dr Machińska. A przecież aby te dwie osoby mogły swoje stanowiska zająć, musieli odejść ich poprzednicy z okresu prof. Ireny Lipowicz, bo rzecznik może mieć zgodnie z ustawą troje zastępców. Tylko jeden z nich, Stanisław Trociuk, jest na stanowisku od dwóch dekad. Pozostali się zmieniali.

Zacząłem się przyglądać aktywności pani dr Machińskiej i temu, kto przeciwko jej odwołaniu protestował. Wniosek jest jasny: to klasyczna środowiskowa awantura. Dr Machińska stanowiła część ekipy rzecznika o wyraźnie lewicowych poglądach – których sam dr Bodnar się przecież nie wypierał. Jej działania interwencyjne koncentrowały się wokół spraw ważnych dla kręgu obywateli o bardzo jasno zdefiniowanych poglądach: zwalczania polityki rządu wobec ochrony granicy z Białorusią, angażowania się we wspieranie osób zatrzymywanych w związku ze Strajkiem Kobiet czy angażowania się w sprawy mniejszości seksualnych.

Szukałem, ale nie znalazłem (być może coś mi umknęło) osobistych interwencji dr Machińskiej na przykład w sprawach przedsiębiorców gnębionych podczas lockdownów przez sanepid i policję. Podkreślam: interwencji osobistych, bo samo biuro RPO w tych sprawach się wypowiadało. Skoro jednak znakiem firmowym pani doktor były takie osobiste działania, to tym się interesowałem.

Czytaj więcej

Ewa Łętowska: Rzecznik praw obywatelskich musi mieć wiedzę, kły i pazury

Autorom wszystkich listów otwartych, osobom rezygnującym z zasiadania w radach przy rzeczniku, aktywistom i wszystkim innym, którzy podnieśli larum w związku z odwołaniem pani dr Machińskiej, przypominam, że – o ile mi wiadomo – do ustawy o RPO nie wprowadzono na razie zasady dożywotniego pełnienia obowiązków przez zastępców. Zgodnie z ustawą RPO może sam swoich zastępców dobierać i ma pełne prawo dobrać sobie takich, z którymi będzie mu się dobrze współpracowało i którzy będą podzielać jego wizję urzędu. Próby meblowania urzędu z zewnątrz nie różnią się niczym od podobnych prób podejmowanych przez obecną władzę w innych miejscach – poza biegunem.

Łukasz Warzecha

Autor jest publicystą tygodnika „Do Rzeczy”

Zrobię straszliwy coming out, który zapewne pogrąży mnie w oczach wielu: o istnieniu pani dr Hanny Machińskiej, byłej zastępczyni rzecznika praw obywatelskich, dowiedziałem się dopiero w momencie, gdy wybuchła awantura o jej odwołanie. Przypuszczam, że nie byłem jedyny.

Nie piszę tego po to – broń Boże! – żeby deprecjonować panią dr Machińską i jej niewątpliwe dokonania. Ale kontrast pomiędzy realnym znaczeniem roli zastępcy RPO a awanturą, która wybuchła po decyzji prof. Marcina Wiącka, był wręcz groteskowy. No jednak, proszę państwa, to naprawdę nie jest tak, że bez pani dr Machińskiej na stanowisku wicerzecznika praw obywatelskich w Polsce zawali się demokracja (lub, jak chcą niektórzy – resztki demokracji).

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Kacper Głódkowski z kolektywu kefija: Polska musi zerwać więzi z izraelskim reżimem
Opinie polityczno - społeczne
Zuzanna Dąbrowska: Wybory do PE. PiS w cylindrze eurosceptycznego magika
Opinie polityczno - społeczne
Tusk wygrał z Kaczyńskim, ograł koalicjantów. Czy zmotywuje elektorat na wybory do PE?
Opinie polityczno - społeczne
Maciej Strzembosz: Czego chcemy od Europy?
Opinie polityczno - społeczne
Łukasz Warzecha: Co Ostatnie Pokolenie ma wspólnego z obywatelskim nieposłuszeństwem