Premier Beata Szydło rozbiła bank. Na ręce wyborców złożyła hojną ofiarę. Kolejną po programie Rodzina 500+. Proponując zaskakująco wysoką stawkę płacy minimalnej, poszła na całość.
Co oznacza ten ruch? Czy to spełnienie obietnicy wyborczej, próba poszerzenia elektoratu, a może element bardziej skomplikowanej strategii? Wiadomość o rządowej propozycji na pewno zelektryzowała opinię publiczną. Pojawiła się lawina pytań. Jaka suma zostanie w kieszeni przeciętnego Kowalskiego? Czy budżet państwa wytrzyma tak duże obciążenie? Ekonomiści podzielili się w ocenach. Zaniepokojenie wyrazili pracodawcy. Pomysłowi przyklasnęli związkowcy. Nieprzypadkowo oni. W ten sposób rząd spłaca wobec nich ratę długu wdzięczności. Nie pierwszą i nie ostatnią.
Dług wdzięczności
Początek maja ubiegłego roku. Trwa kampania prezydencka. Kandydat PiS zyskuje poparcie ważnego sojusznika. Umowa programowa opatrzona podpisami Andrzeja Dudy i lidera „Solidarności" Piotra Dudy zawiera dziewięć zobowiązań. To lista zobowiązań pierwszego z sygnatariuszy – deklaracja prowadzenia polityki ukierunkowanej na obniżenie wieku emerytalnego, zapewnienie wzrostu minimalnego wynagrodzenia oraz wyeliminowanie stosowania umów śmieciowych.
Obok tych kluczowych postulatów znajdują się też zapisy o dodatkowym wsparciu dla rodzin wychowujących dzieci, przywróceniu odpowiedzialności państwa za zdrowie obywateli i reformy szkolnictwa, skutecznej walce z ubóstwem i wykluczeniem społecznym, zmianach w kodeksie pracy. Dwa ostatnie punkty umowy dotyczą wzmocnienia dialogu społecznego i podniesieniu rangi referendów w skali lokalnej i ogólnopolskiej.
Połowa listopada ubiegłego roku. Po zwycięskich dla PiS wyborach Beata Szydło odkrywa karty. Treść jej sejmowego exposé wypełniają sztandarowe postulaty związków zawodowych. „Dziś zawieramy z Polakami kontrakt na cztery lata" – deklaruje z mównicy sejmowej. Na pierwsze sto dni rządu Beata Szydło wyznacza swojemu gabinetowi pięć głównych celów. Oprócz forsowanego w kampanii sztandarowego programu 500+ wymienia także obniżenie wieku emerytalnego, podniesienie kwoty wolnej od podatku (do 8 tys. zł), bezpłatne leki dla emerytów czy podwyższenie minimalnej stawki godzinowej do 12 zł.