Przestraszone wizją utraty pieniędzy samorządy zmieniają uchwały anty-LGBT. Można ironizować, że ideologia LGBT nie jest już groźna dla polskiej rodziny. Ale sprawa jest poważna. Pokazuje, że zamiast uprawiać konserwatywną politykę, rządzący marnują czas, zasoby i polityczny kapitał. Okazuje się teraz, że w całej awanturze nie chodziło o żadne wartości, tylko wyłącznie o politykę.
W ostatnich kampaniach wyborczych nikt nie proponował np. wprowadzenia w Polsce małżeństw jednopłciowych z prawem do adopcji. Ale Zjednoczona Prawica uznała, że to świetny temat do podgrzania sporu światopoglądowego. Wywołano panikę moralną, głównym wrogiem cywilizacji, rodziny, chrześcijaństwa uczyniono ideologię LGBT. I postanowiły to również wykorzystać dla podreperowania swoich notowań także samorządy.
Uchwały miały wyłącznie symboliczne znaczenie. Nie pomagały rodzinom, ale – choć wpisywały się w atmosferę nietolerancji i dyskryminacji obecnej władzy – nie dyskryminowały osób LGBT. Dlatego, gdy Komisja Europejska uznała, że są niezgodne z polityką równościową i odmówiła przelewów na rzecz samorządów, kolejne swe uchwały zmieniają.
Czytaj więcej
Prezydent Andrzej Duda ocenił, że „koncepcja budowania wspólnoty gospodarczej i wspólnoty przyjaźni” w Unii Europejskiej została w ostatnim czasie zastąpiona m.in. przez „ideologiczne parcie” i „zmuszanie narodów do tego, żeby przyjmowały zasady, które są im obce”.
I to właśnie fiasko reaktywnej polityki naszej prawicy. Zamiast wymyślać programy, które długofalowo wzmocnią instytucje dla konserwatyzmu ważne, rodzinę, Kościół czy szkołę, prawica prowadzi ideologiczne wojny, które nie polepszają sytuacji rodzin, nie zwiększają powagi szkoły, ale kończą się bezprecedensowym spadkiem zaufania do Kościoła. Można wszystko zwalić na ofensywę lewicy, neomarksizm itd., ale nie zmienia to faktu, że to klęska obozu dobrej zmiany. A sukces Brukseli w sprawie uchwał LGBT z pewnością zachęci ją do tego, by mocniej naciskać na Polskę w sprawach ideologicznych. I tak zrealizuje się samospełniająca się przepowiednia o Unii, która wywiera na polską prawicę ideologiczną presję.