Reklama

Jan Zielonka: Czego należy się bać

Parę lat temu Bill Gates powiedział, że szykujemy się do niewłaściwej wojny. Wydajemy miliardy na obronę przeciwatomową, a powinniśmy wydawać na obronę przeciw pandemii.

Aktualizacja: 07.09.2021 21:55 Publikacja: 07.09.2021 19:13

Jan Zielonka: Czego należy się bać

Foto: PAP/EPA

Gates nie negował groźby atomowej, lecz sugerował, iż bezpieczeństwo wymaga zmiany priorytetów. Niestety to on miał rację, a nie grono tak zwanych ekspertów od spraw bezpieczeństwa.

Dziś naukowcy biją na alarm, pokazując, że zmiany klimatyczne zabijają miliony i rujnują gospodarki, lecz my wciąż ostrzymy szabelki na tradycyjną wojnę. Ameryka szykuje się na wojnę z Chinami, a my na wojnę z Rosją. Oczywiście Rosja jest zagrożeniem, lecz zagrożeniem nie jedynym, a może nawet nie militarnym. Niektórzy eksperci od spraw bezpieczeństwa sugerują, że zagrożeniem są migranci, choć grupka trzydziestu bezbronnych uciekinierów może nas tylko straszyć, gdy wpiszemy ją w plany Putina i Łukaszenki.

Trzymajmy się jednak faktów, a nie spekulacji niezidentifikowanych służb specjalnych. Smog skraca życie o sześć lat miliardom obywateli na świecie. W Polsce z uwagi na zanieczyszczenie powietrza umiera rocznie 48 tys. ludzi. Niedawny raport wybitnych ekspertów pod szyldem ONZ nie zostawił na rządach suchej nitki. Bez względu na kolejne szczyty, obietnice, a nawet traktaty, zmiany klimatyczne postępują szybciej, niż to pierwotnie zakładano, i zbliżamy się do ściany, od której nie będzie odwrotu. Skutkiem tego będą migracje, wojny, nie mówiąc o kosztach ludzkich i gospodarczych.

30 proc.

dwutlenku węgla na Ziemi generują Chiny

Mnie Chiny niepokoją głównie z uwagi na to, że są światowym liderem w zanieczyszczeniu środowiska, generującym 30 proc. dwutlenku węgla na Ziemi. Rosja otacza ochronną tarczą jednego z największych ekologicznych wampirów, czyli Gazprom. Ameryka pod rządami Trumpa bojkotowała nawet miękkie postanowienia traktatu z Paryża, mające na celu zatrzymanie zmian klimatycznych. Nam nie brakuje pieniędzy na czołgi Abramsy, lecz brakuje na inwestycje ekologiczne czy wspomaganie tych, którzy stracą na zamknięciu kopalń.

Reklama
Reklama

Wydatki na wojsko są motywowane faktami, których żaden medyk czy fizyk by nie akceptował. Mnie nie interesują spekulacje na temat tajemnych zamiarów Łukaszenki i Putina. Panowie ci są strasznymi autokratami, lecz inwazja na Polskę graniczyłaby z szaleństwem, nie z uwagi na Abramsy, lecz z uwagi na istniejące sojusze wojskowe. Jak czytam, że pomoc biednym migrantom da pretekst Łukaszence, by zaatakować Polskę, to nie wiem, czy mam się śmiać czy płakać. Podobnie jak czytam, że rosyjskie manewry Zapad zakładają scenariusz eskalacji konfliktu zbrojnego na granicy z Polską. A co innego miałyby zakładać, napad na pijanych żołnierzy w koszarach? Czy tego typu analizy usprawiedliwiają wprowadzenie stanu wyjątkowego?

Nie jestem naiwniakiem czy pacyfistą. Kiedyś nawet pracowałem w Londyńskim Instytucie Spraw Strategicznych. Wojskowi mnie tam nauczyli, że polityka bezpieczeństwa powinna opierać się na faktycznych zagrożeniach, a nie na strachu manipulowanym przez handlarzy bronią i polityków.

Autor jest profesorem na uniwersytetach w Wenecji i Oksfordzie

Gates nie negował groźby atomowej, lecz sugerował, iż bezpieczeństwo wymaga zmiany priorytetów. Niestety to on miał rację, a nie grono tak zwanych ekspertów od spraw bezpieczeństwa.

Dziś naukowcy biją na alarm, pokazując, że zmiany klimatyczne zabijają miliony i rujnują gospodarki, lecz my wciąż ostrzymy szabelki na tradycyjną wojnę. Ameryka szykuje się na wojnę z Chinami, a my na wojnę z Rosją. Oczywiście Rosja jest zagrożeniem, lecz zagrożeniem nie jedynym, a może nawet nie militarnym. Niektórzy eksperci od spraw bezpieczeństwa sugerują, że zagrożeniem są migranci, choć grupka trzydziestu bezbronnych uciekinierów może nas tylko straszyć, gdy wpiszemy ją w plany Putina i Łukaszenki.

Reklama
Opinie polityczno - społeczne
Marek Konopczyński: W czyim interesie jest nowa ustawa o zawodzie psychoterapeuty?
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Wszystkie książki historyczne, których nie przeczytał Donald Trump
Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Ukraina jeszcze daleko od pokoju. Co właściwie ustalono w Białym Domu?
Opinie polityczno - społeczne
Dagmara Jaszewska: Maks Korż i fenomen ruskiego hip-hopu, czyli rock and roll dzieje się dziś na Wschodzie
Materiał Promocyjny
Bieszczady to region, który wciąż zachowuje aurę dzikości i tajemniczości
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Polacy wychodzili sobie defiladę w Święto Wojska Polskiego. Nieprawdą jest, że czci się wyłącznie porażki
Materiał Promocyjny
Jak sfinansować rozwój w branży rolno-spożywczej?
Reklama
Reklama