Reklama
Rozwiń

Czy pani minister odważy się być faszystką

Po to, żeby komentować, nie trzeba mieć minimalnej wiedzy o tym, co się komentuje.

Publikacja: 09.05.2012 20:39

Piotr Zaremba

Piotr Zaremba

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Po to, żeby komentować, nie trzeba mieć minimalnej wiedzy o tym, co się komentuje. Nie zdziwiła mnie przeto opinia Magdaleny Środy, która w najnowszej „Wyborczej" tak pisze o protestach w obronie historii w liceach: „Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że związkowcy (głodujący?), Bronek Wildstein, żołnierze AK i piosenkarz Paweł Kukiz odniosą swoje wielkie zwycięstwo. Siermiężny model wykładania historii pozostanie nienaruszony".

Środa potwierdza moją tezę, że nie jest to, jak chcieliby pięknoduchowscy rzecznicy tzw. reformy programowej, spór o to, jak lepiej uczyć. Że za „reformą" kryje się intencja ideologiczna: rozbicia tradycyjnej szkoły. Jednak co do faktów Środa myli się dokumentnie. Ta „reforma" weszła w życie trzy lata temu, przeszła już klasy gimnazjalne i wręcz nie można jej, przynajmniej w stosunku do paru roczników, cofnąć. Można ją najwyżej korygować, ale w ramach nowej logiki.

Dziwnie się czuję, informując profesor, że to ona wygrała. Najwyraźniej woli opowiadać, jak to zła prawica i jej agent Tusk trzymają nas w strasznej opresji siermiężnej polskości.

Nie wie? Udaje? Ja z kolei pojęcia nie mam. Przypomnę jedynie, że w ramach spóźnionego o trzy lata szukania kompromisu prezydent Komorowski zaproponował drobną korektę. Lekcje historii byłyby w drugiej i trzeciej klasie liceum, zgodnie z logiką wymarzonej przez Środę „nowoczesnej szkoły", zbiorem „wybranych zagadnień". Tyle że jeden z owych bloków miałby być obowiązkowy. "Ojczysty panteon, ojczyste spory", jedyny, który kładzie nacisk na najnowszą historię Polski.

Pani minister Szumilas zwleka z odpowiedzią, czy nawet na to drobne ustępstwo MEN jest gotowy. Wysłałem na jej ręce list sześciu uczestników okrągłego stołu u prezydenta. Czekamy.

Możliwe, że profesor Środa nie buja jednak w obłokach. Bo opisując zawsze wystraszoną minister Szumilas jako narzędzie „radykalnej prawicy", wie, jaką wywoła reakcję. Jeszcze większy lęk i odpowiedź: Nic nie możemy zmieniać. Za późno. Pomimo apelu prezydenta, który nie wiadomo, na ile serio będzie pilnował skutków własnego apelu. Pomijając moje zaangażowanie w temat, jestem po ludzku ciekaw odpowiedzi pani minister. Czy odważy się być „faszystką"? Czyli zaryzykować sytuację, że polska młodzież będzie się uczyć, o zgrozo, historii Polski.

Autor jest publicystą „Uważam Rze"

Po to, żeby komentować, nie trzeba mieć minimalnej wiedzy o tym, co się komentuje. Nie zdziwiła mnie przeto opinia Magdaleny Środy, która w najnowszej „Wyborczej" tak pisze o protestach w obronie historii w liceach: „Nie mam jednak żadnych wątpliwości, że związkowcy (głodujący?), Bronek Wildstein, żołnierze AK i piosenkarz Paweł Kukiz odniosą swoje wielkie zwycięstwo. Siermiężny model wykładania historii pozostanie nienaruszony".

Środa potwierdza moją tezę, że nie jest to, jak chcieliby pięknoduchowscy rzecznicy tzw. reformy programowej, spór o to, jak lepiej uczyć. Że za „reformą" kryje się intencja ideologiczna: rozbicia tradycyjnej szkoły. Jednak co do faktów Środa myli się dokumentnie. Ta „reforma" weszła w życie trzy lata temu, przeszła już klasy gimnazjalne i wręcz nie można jej, przynajmniej w stosunku do paru roczników, cofnąć. Można ją najwyżej korygować, ale w ramach nowej logiki.

Opinie polityczno - społeczne
Jędrzej Bielecki: Big Beautiful Bill, czyli Donald Trump oszukał swoich wyborców
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz M. Ujazdowski: Nie można ogłaszać, że Izba Kontroli SN nie istnieje
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Nie ma zwycięstwa bez walki
Opinie polityczno - społeczne
Marek Kutarba: NATO chce wydawać biliony dolarów na obronność. Nie wszystkie pieniądze pójdą jednak na czołgi, samoloty i rakiety
Opinie polityczno - społeczne
Marcin Giełzak: Donald Tusk jest jak iluzjonista, który zapomniał sztuczki