Waldemar Pawlak sypie ostatnio pomysłami gospodarczymi jak z rękawa. Doprawdy trudno już za tym nadążyć. Chce ratować klientów biur podróży, firmy budowlane czy obniżać prowizje firm od kart płatniczych. Co włączam telewizor, radio, tam polityk PSL i kolejny pomysł.
Gotowe rozwiązanie
Strach zajrzeć do własnej lodówki. Niestety, głębsza analiza historyczna pokazuje, że dużo tu działań PR, a mało w tym wszystkim efektów. Można rzec: krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje. Waldemar Pawlak nie zawodzi. Jest problem? Podpowie, jak go rozwiązać. Obojętnie, czy dotyczy to biur podróży, hut czy banków. Po co to robi? To proste. Musi się bez przerwy wyróżniać na tle dominującego koalicjanta z PO i udowadniać, że nie jest tylko malowanym wicepremierem. Teraz mamy do czynienia z prawdziwą ofensywą. Może wakacje to dobry czas, by się przebić do mediów i obywateli? Zbankrutowało biuro podróży Sky Club i trzeba było sprowadzić 5 tys. nieszczęsnych turystów z zagranicy. Wicepremier Pawlak już ma gotowe rozwiązanie. Należy się zastanowić nad wprowadzeniem obowiązku publikacji kwartalnych raportów finansowych przez biura podróży - oświadczył. Jego zdaniem klienci mieliby wtedy możliwość sprawdzenia kondycji finansowej firmy, w której chcą wykupić wycieczkę. Pytanie: jak ją do tego zmusić i gdzie takie raporty publikować? Na ich stronach internetowych? W biurach? W gazetach? Pytanie też, jak zmusić klientów, którzy nie mają odpowiedniej wiedzy, by należycie ocenić sytuację biura podróży, by te dane studiowali. Wyniki finansowe raczej niewiele im powiedzą. Czy firma, która wykazuje ostatnio straty, jest zagrożeniem dla klienta?
Niekoniecznie. Jeden rok może być słabszy, drugi lepszy, ale firma może istnieć i dalej prosperować. O tym, że to zawracanie głowy, świadczy fakt, że klienci biur podróży nie korzystają nawet z istniejących możliwości, np. nie zaglądają do krajowego rejestru długów czy na stronę Centralnej Ewidencji Organizatorów Turystyki i Pośredników Turystycznych.
Dlatego nowe regulacje niczego nie zmienią. Jeśli biuro podróży było nierzetelne, szefowie powinni być ukarani, i to jest zadanie państwa, by kolejnym wybić to z głowy.
PSL wyprzedza resort finansów
Premier Pawlak pochylił się też obecnie nad problemem zawyżonych opłat na rzecz operatorów kart płatniczych, tzw. interchange. NBP, który poległ, próbując skłonić je dobrowolnie do zmiany stawek, uważa, że zniechęca to właścicieli sklepów i punktów usługowych do akceptowania kart i tym samym hamuje rozwój obrotu bezgotówkowego w Polsce.