Dłuższy urlop macierzyński i rozbudowana opieka nad dziećmi nie są wystarczającą receptą na nasze problemy demograficzne. Jest to jednak krok w dobrym kierunku. Budowanie systemu, w którym rodzice będą mieli zapewnione realne wsparcie w sprawowaniu opieki nad dzieckiem to likwidacja jednej z ważnych barier, które zniechęcają młodych Polaków do posiadania potomstwa. Obecnie przedszkola są wciąż dla wielu rodzin niedostępne, opłata za opiekę dzieci wciąż idzie w górę. Taki system jest też inwestycją w „jakość" dzieci. Najmłodsi, którzy chodzą do przedszkola, lepiej radzą sobie na przykład na kolejnych etapach edukacji.
Problem polega na tym, że wydłużając urlopy dla rodziców, musimy unikać sytuacji, w której kobiety znajdą się na cenzurowanym u pracodawców jako osoby znikające z firmy na bardzo długi okres. Może to zaszkodzić zarówno im, jak i wskaźnikowi dzietności.
Drugim problemem, który już sygnalizują samorządy, jest zapewnienie finansowania przedszkoli przez rząd, przy równoczesnym uelastycznieniu zarządzania tymi placówkami. Ministerstwo Edukacji Narodowej powtarza, że opieka nad dziećmi od trzech do pięciu lat ma być tania i powszechna. Tyle że samorządowcy wskazują, iż propozycja rządu bardziej oparta jest na dobrych intencjach niż na realnych i policzonych do końca założeniach.
Mniej w ciąży
Urlop macierzyński zostanie wydłużony do roku - zapowiedział w piątkowym drugim expose premier Donald Tusk. Ta propozycja jest wzorowana m.in. na doświadczeniach krajów północnej Europy - Szwecji czy Estonii.
W pierwszym z tych krajów urlop przysługuje nawet dłużej, niż zakłada plan Tuska - przez rok i cztery miesiące. Co ciekawe, każdy z rodziców musi wykorzystać przynajmniej dwa miesiące opieki nad dzieckiem, inaczej prawo do części płatnego wolnego przepada. Ma to zachęcać do korzystania z tego uprawnienia także ojców dzieci. Urlop nie musi też zostać wykorzystany w całości od razu. Można z niego skorzystać aż do ósmego roku życia dziecka, w zależności od potrzeb. W Estonii od kliku zaledwie lat także funkcjonuje długi urlop rodzicielski. Przysługuje matce lub ojcu aż przez 435 dni. Także tu może być wykorzystany w całości lub częściach, choć nieco przez krótszy czas - do momentu, w którym dziecko ukończy trzy lata. Urlop ten jest hojnie opłacany. Rodzic dostaje pełne zarobki wyliczane z ostatniego roku - nie mniej niż pensja minimalna, choć nie więcej niż trzy średnie płace.