Buhler: Szansa dla Polski

Transformacja energetyczna, „zrównoważone miasto" oraz innowacyjność to kluczowe dziedziny.

Aktualizacja: 25.11.2015 22:07 Publikacja: 25.11.2015 21:00

Pierre Buhler

Pierre Buhler

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Wiele już powiedziano o niekorzystnych zmianach klimatu, a jeszcze więcej usłyszymy za kilka dni podczas paryskiej konferencji klimatycznej COP21: chodzi bowiem o zagrożenie, które – jeśli nie zmobilizujemy się na skalę ogólnoświatową – w krótkim czasie wpłynie na warunki naszego życia i na świat, który pozostawimy przyszłym pokoleniom.

Taki stan rzeczy jednak, podobnie jak w przypadku wielu znaczących wyzwań, stanowi także potężny impuls dla zmian i transformacji gospodarczej oraz dla przechodzenia na tak zwaną zieloną gospodarkę, czyli na taką, „która przyczynia się do poprawy dobrobytu człowieka (...)", a przy tym „znacznie ogranicza degradację środowiska" – cytując definicję, jaką przyjmuje Program Środowiskowy Narodów Zjednoczonych (po ang. UNEP).

Zielona Gospodarka, która była głównym tematem tegorocznych, trzecich już Spotkań Warszawskich, organizowanych przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą przy udziale Ambasady Francji i Senatu RP, jest czymś więcej, niż zwykłym pojęciem. We Francji, udział pracowników bezpośrednio zatrudnionych w tzw. ekogospodarce czy pośrednio związanych z ochroną środowiska naturalnego i gospodarowaniem zasobami naturalnymi stanowi obecnie blisko 5 proc. ogółu zatrudnionych.

Jest jeszcze ważniejszy aspekt: liczba tych miejsc pracy rośnie czterokrotnie szybciej, niż łączna liczba zatrudnionych we wszystkich branżach gospodarki. Dla dowolnego kraju, ulokowanie działalności w jednym z tych nowych sektorów, związanych z nowoczesnymi technologiami, odgrywa niezwykle istotną rolę. Historia uczy bowiem, że każda rewolucja przemysłowa jest równoznaczna z nowym rozdaniem kart i z wyłonieniem się nowej hierarchii.

A mamy do czynienia właśnie z nową rewolucją. Można biernie jej podlegać, albo – przeciwnie – wybiegać do przodu i kształtować ją, stając się jednym z jej czynnych uczestników. Takiego właśnie wyboru dokonała Francja, dzięki czemu zdobyła w tych nowych sektorach sprawdzoną wiedzę fachową i zasób cennych doświadczeń. Francja gotowa jest dzielić się tą wiedzą z Polską, między innymi w trzech kluczowych dziedzinach, którymi są transformacja energetyczna, „zrównoważone miasto" oraz innowacyjność.

Transformacja energetyczna

Energia jest konieczna do wzrostu gospodarczego, ale ten wzrost okaże się trwały jedynie wówczas, gdy gospodarka będzie oszczędzała energię i gdy będzie stosowała energię coraz bardziej niskoemisyjną. Co do tego panuje niemal powszechna zgoda, choć oczywiste jest też, że taka transformacja winna przebiegać w rytmie właściwym dla każdego kraju, odpowiednio do stanu wyjściowego jego miksu energetycznego, unikając przy tym delokalizacji produkcji i zaburzenia krajowej konkurencyjności.

To nie przypadek, że na drogę transformacji energetycznej weszły gospodarki należące do najwyżej rozwiniętych, przyjmując cele sięgające roku 2030 czy nawet 2050. Podobnie jak Niemcy, Wielka Brytania czy wiele innych krajów, również Francja postawiła na energie odnawialne: ich udział w łącznej produkcji energii przejdzie z obecnych 14 proc. do 23 proc. w roku 2020 i do 32 proc. w 2030.

Francja nadal będzie korzystała z energii jądrowej, która jest najtańsza w Europie i pozostanie jej głównym źródłem energii elektrycznej, choć i w tej dziedzinie następuje coraz większa dywersyfikacja. Jak przypomina nam wystawa „Energia dla klimatu", eksponowana na ogrodzeniu naszej ambasady w Warszawie, ponad 90 proc. prądu wytwarzanego obecnie we Francji pochodzi ze źródeł bezwęglowych (z energii jądrowej, wiatrowej, słonecznej i wodnej).

Te dane liczbowe odzwierciedlają pewien poziom wiedzy fachowej, wykształcenia i kultury technicznej. Tymi zasobami Francja gotowa jest dzielić się ze swymi partnerami. Dotyczy to rzecz jasna energetyki jądrowej, której wdrożenie pozwoliłoby Polsce wejść do innej, wyższej ligi technologicznej, na wzór innych krajów należących do Grupy Wyszehradzkiej, z uwzględnieniem wszystkich udoskonaleń wypracowanych w międzyczasie w tej dziedzinie. Dotyczy to także energii słonecznej i wiatrowej, jak również technologii, które są przydatne w okresie transformacji, kiedy chodzi o znaczącą redukcję emisji CO2 pochodzącej ze spalania paliw kopalnych, gazu czy węgla.

Wreszcie dotyczy to najczystszej i najtańszej energii, czyli tej, którą się zaoszczędzi: efektywność energetyczna stanowi zasadnicze wyzwanie, a Francja wyznaczyła sobie za cel ograniczenie zużycia energii o 50 proc. do roku 2050 w stosunku do roku 2012, przy założeniu ograniczenia o 20 proc. w roku 2030. Według niedawnego raportu Institute for Climate Economics (I4CE), połowa z 36 miliardów euro rocznych nakładów we Francji na rzecz ochrony klimatu dotyczy inwestycji w poprawę efektywności energetycznej, przede wszystkim w budownictwie. Sposób postępowania jest znany: przyjęto normy w zakresie termoizolacji, które dotyczą w pierwszym rzędzie nowych budynków - głównie budowli publicznych, żeby dać dobry przykład - poza tym wprowadzono zachęty finansowe dla gospodarstw domowych i właścicieli nieruchomości, by wykonali konieczne prace modernizacyjne, prócz tego upowszechniono stosowanie indywidualnych liczników energii w budynkach wielorodzinnych, itd. Takimi rozwiązaniami również chętnie się podzielimy.

Zrównoważone miasto

Już teraz większość Francuzów mieszka w aglomeracjach miejskich. Miasta są środowiskiem, w którym jakość powietrza i wody, gospodarka odpadami oraz transport zbiorowy będą coraz istotniejsze z punktu widzenia światowej konkurencyjności. Walka z zaburzeniami klimatu jest bowiem głównie wyzwaniem lokalnym: szacuje się, że w roku 2050 w miastach mieszkać będzie 2/3 ludności, co wiązać się będzie z 70 proc. udziałem w wytwarzaniu dwutlenku węgla. Miasta są więc w samym centrum wyzwań klimatycznych, ale są także głównymi ośrodkami innowacyjności, eksperymentowania i wdrażania rozwiązań, które mogą w trwały sposób przyczynić się do sprostania tym wyzwaniom. To właśnie stanowi treść pojęcia „zrównoważonego miasta", znanego coraz liczniejszemu gronu naszych przyjaciół w Polsce, między innymi na szczeblu samorządów terytorialnych.

Na dowód tego wspomnę o coraz większym powodzeniu inicjatywy Eco-Miasto, organizowanej przez Ambasadę wspólnie z polskim Ministerstwem Środowiska, Związkiem Miast Polskich (ZMP) oraz Unią Metropolii Polskich (UMP), jak i wielu francuskich firm specjalizujących się w tym sektorze. W tym roku stanęło w szranki 38 polskich miast i aglomeracji, uczestnicząc w poszczególnych odsłonach tego konkursu, podczas gdy dwa lata temu było ich około 20.

Dostęp do wody pitnej pochodzącej z wtórnego obiegu, zagospodarowywanie i ponowne wykorzystywanie odpadów miejskich, które zresztą mogą stać się źródłem energii, korzystanie ze środków komunikacji miejskiej, które nie generują CO2, zapewnienie mieszkańcom czystego powietrza: oto priorytety, które coraz częściej są przedmiotem troski polskich samorządowców. Tu również istnieją sprawdzone rozwiązania, jest też gotowość dzielenia się nimi. Wiele międzynarodowych projektów świadczy o jakości tej fachowej wiedzy, która prezentowana jest pod znakiem firmowym Vivapolis (http://www.vivapolis-climat.com/en/).

Innowacyjność

Innowacja jest kluczem do zrównoważonego wzrostu gospodarczego i do wyższego poziomu globalnego łańcucha wartości. Bez względu na to, czy innowacyjność jest wypracowana w danym kraju, czy jest udostępniania w ramach inwestycji zagranicznych, stanowi nieodzowny motor postępu.

Korzysta przy tym z wysiłków podejmowanych przez duże przedsiębiorstwa w ramach badań i rozwoju, ale także z obfitości małych firm typu start-up, które badają nowe obszary i są źródłem bardzo licznych patentów. Właśnie takie „ekosystemy", z udziałem dużych, międzynarodowych grup, przedsiębiorstw średniej wielkości, start-upów, instytucji badawczych i uczelni wyższych, skupionych w tak zwanych klastrach, nazywamy we Francji „pôles de compétitivité", czyli ośrodkami konkurencyjności, co kładzie nacisk na ten istotny aspekt owych klastrów.

Najnowszy ranking agencji Thomson Reuters „Top 100 Global Innovators", opublikowany na początku listopada, potwierdza, że Francja plasuje się na trzecim miejscu na świecie, po Japonii i Stanach Zjednoczonych, z wynikiem 10 francuskich grup zakwalifikowanych w tym rankingu. Poza tym, w oparciu o 72 ośrodki konkurencyjności działające w bardzo różnych dziedzinach, Francja już od roku 2013 nawiązała współpracę z polskimi klastrami, przy współudziale polskiego Ministerstwa Gospodarki, które stanie się Ministerstwem Rozwoju.

Istotna część tego wysiłku francuskich przedsiębiorstw na rzecz innowacyjności dotyczy sektorów gospodarki, które przyczyniają się do rozwoju „zielonej gospodarki": mowa jest o systemach umożliwiających duże oszczędności, jeśli chodzi o zużytą energię, o działaniach na rzecz cyberbezpieczeństwa – w tej dziedzinie osiągnięcia Francji są powszechnie znane i uznane – o technologiach tak zwanej energetyki solarnej szytej na miarę (z organicznymi, różnobarwnymi modułami fotowoltaicznymi), o projektach w zakresie przestrzeni kosmicznej (jak na przykład program Biomass dotyczący kartografii obszarów leśnych).

Przykłady te świadczą o szybkich przemianach zachodzących obecnie w naszych gospodarkach, w tym w Europie. Polska, której rozwój gospodarczy wzbudza podziw, może z talentu swych inżynierów, techników i robotników uczynić źródło wzrostu gospodarczego poprzez udział w ogólnoświatowej transformacji energetycznej. Może także, w tym samym czasie, zapewnić dobrobyt społeczeństwu, które coraz bardziej troszczy się o jakość życia i o środowisko naturalne.

Z tego, co słyszę, Polska pragnie uniknąć pułapki średniego dochodu promując innowacyjność oraz badania i rozwój. Zachęca także obecne na polskiej ziemi przedsiębiorstwa do podejmowania działań w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. We wszystkich tych dziedzinach żaden kraj nie jest lepiej przygotowany do dzielenia się wiedzą niż Francja. Możemy więc, jeśli tylko takie będzie życzenie Polski, nadać nowy gospodarczy wymiar tym wielowiekowym więziom, jakie łączą nasze kraje.

Autor jest ambasadorem Francji w Polsce

Wiele już powiedziano o niekorzystnych zmianach klimatu, a jeszcze więcej usłyszymy za kilka dni podczas paryskiej konferencji klimatycznej COP21: chodzi bowiem o zagrożenie, które – jeśli nie zmobilizujemy się na skalę ogólnoświatową – w krótkim czasie wpłynie na warunki naszego życia i na świat, który pozostawimy przyszłym pokoleniom.

Taki stan rzeczy jednak, podobnie jak w przypadku wielu znaczących wyzwań, stanowi także potężny impuls dla zmian i transformacji gospodarczej oraz dla przechodzenia na tak zwaną zieloną gospodarkę, czyli na taką, „która przyczynia się do poprawy dobrobytu człowieka (...)", a przy tym „znacznie ogranicza degradację środowiska" – cytując definicję, jaką przyjmuje Program Środowiskowy Narodów Zjednoczonych (po ang. UNEP).

Zielona Gospodarka, która była głównym tematem tegorocznych, trzecich już Spotkań Warszawskich, organizowanych przez Francusko-Polską Izbę Gospodarczą przy udziale Ambasady Francji i Senatu RP, jest czymś więcej, niż zwykłym pojęciem. We Francji, udział pracowników bezpośrednio zatrudnionych w tzw. ekogospodarce czy pośrednio związanych z ochroną środowiska naturalnego i gospodarowaniem zasobami naturalnymi stanowi obecnie blisko 5 proc. ogółu zatrudnionych.

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie polityczno - społeczne
Michał Szułdrzyński: Każdy może być Marcinem Kierwińskim. Tak zmieniła się debata
Opinie polityczno - społeczne
Marek A. Cichocki: Emmanuel Macron w swych deklaracjach jawi się jako wizjonerski lider Europy
Opinie polityczno - społeczne
Michał Matlak: Czego Ukraina i Unia Europejska mogą nauczyć się z rozszerzenia Wspólnoty w 2004 r.
Opinie polityczno - społeczne
Bogusław Chrabota: Wolność słowa w kajdanach, ale nie umarła
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Nizinkiewicz: Jak Hołownia może utorować drogę do prezydentury Tuskowi i zwinąć swoją partię