Korwin-Mikke: Absurdalna wizja Związku Sowieckiego

Jestem z jedynej większej polskiej formacji, która gotowa jest prowadzić z Rosją politykę normalnych, przyjaznych stosunków – pisze szef partii KORWiN.

Aktualizacja: 04.02.2016 20:55 Publikacja: 03.02.2016 18:57

Korwin-Mikke: Absurdalna wizja Związku Sowieckiego

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

Jego Ekscelencja Włodzimierz Miedinski, minister kultury Federacji Rosyjskiej, stwierdził, że w 1945 roku „Polska sama wybrała komunizm" i pytał: „Jak można porównywać okupację niemiecką z tym, co błędnie nazywacie okupacją sowiecką?". Zatem odpowiadam krótko: Można!

Oczywiście jest prawdą, że staliniści wyzwolili nas spod okupacji narodowosocjalistycznej – ale z tego nie wynika, że nie wpakowali nas pod gorszą. Tak przy okazji: goebbelsowska propaganda utrzymywała, że oto wyzwolili Polskę spod okupacji sanacyjnej kliki Piłsudskiego, gdzie była gigantyczna biurokracja, zamykano ludzi w Berezie Kartuskiej, odebrano autonomię Ślązakom, gdzie niszczono rolnictwo itd. To wszystko całkowita prawda – ale czy to usprawiedliwia okupację hitlerowską?!

Pan minister kultury powinien nie tylko poduczyć się historii – ale i spowodować, by sami Rosjanie zaczęli patrzeć na swoje dzieje inaczej.

Okupacja gorsza dla Rosjan

Gdy w Warszawie miał się rozpocząć mecz Polska–Rosja, Alejami Jerozolimskimi szedł tłum przyjaźnie do Polski nastawionych kibiców z flagami Federacji – de facto są to tradycyjne flagi Imperium Rosji. Rozmawiałem z nimi, wszyscy odżegnywali się od Związku Sowieckiego, a gdy wskazałem na jednego jedynego machającego flagą sowiecką, to natychmiast na niego nawrzeszczeli i kazali tę szmatę schować. Normalny Rosjanin nie chce zadrażnień z Polską – bo po co mu to do szczęścia?

Natomiast Polacy nie rozumieją, że okupacja sowiecka była czymś niewyobrażalnie gorszym dla Rosji niż dla Polski. Parę dni temu p. Włodzimierz Żyrinowski przyznał, że gdyby nie okupacja sowiecka, to Rosjan byłoby dziś 500 milionów. Jak zwykle trochę przesadził – 400 mln wydaje się lepszą oceną – ale jest ich tylko ok. 111 milionów. Sami bolszewicy wymordowali ponad 20 milionów Rosjan – i to rosyjską elitę: arystokrację, burżuazję, najlepszych rolników nazywanych pogardliwie „kułakami"... Przy czym wśród bolszewików prawie nie było Rosjan: byli to Żydzi, Łotysze, Gruzini, Ormianie, Polacy, nawet Chińczycy! Sam Feliks Dzierżyński, rdzenny Polak (może warto Rosjan za jego działalność przeprosić?), ma na sumieniu ok. 200 tysięcy wymordowanych Rosjan – dziesięć razy więcej niż liczba Polaków, których kamaryla Stalina kazała wymordować w Katyniu! A potem doszli staliniści (jeszcze ok. 10 milionów ofiar) i straty wojenne (20 milionów). I wszyscy mieliby dzieci, wnuki i prawnuki.

Oczywiście Federacja pełna jest ludzi, którzy za ZSRS awansowali na ważnych urzędników (podczas gdy w carskiej Rosji byliby co najwyżej ekonomami w prywatnych majątkach); pełna jest też ludzi uważających, że Sowiety były wtedy drugim mocarstwem świata i wszyscy się bali „Rosjan" (choć Stalin był Gruzinem...) – i warto było dla tego celu żyć w biedzie i w strachu.

Rozumiem więc, że demokracja, choć w Rosji szczęśliwie dość ograniczona, ma swoje prawa i JE Włodzimierz Putin nie może się od ZSRS odżegnać i go potępić – bo w najbliższych wyborach tacy Sowietorosjanie gremialnie zagłosowaliby na tow. Gennadego Ziuganowa... Ale ci ludzie nie czytają wypowiedzi ministrów kultury w ogóle, a wypowiedzi ministra kultury za granicą to już na pewno – więc nie musi nam p. minister wciskać tu kitu! Nieszczęście polega na tym, że w szkołach rosyjskich nadal nie potępia się dobitnie działalności Związku Sowieckiego – i p. minister jest najwyraźniej produktem takiego wychowania.

Natomiast w Polsce jest całkiem inaczej. Dla nas lata 1945–1955 to sowiecka okupacja, dwa razy dłuższa niż okupacja narodowosocjalistyczna. Mój ojciec, mój stryj, moi wujowie zgodnie twierdzili, że bardziej bali się pod okupacją sowiecką niż pod narodowosocjalistyczną. Na pewno gdybyśmy byli Żydami, byłoby odwrotnie – ale to jednak polski punkt widzenia powinien dominować w historiozofii.

Oczywiście, że także w Polsce byli i są ludzie, którzy wybili się podczas tej okupacji – i obecnie PiS podejmuje walkę z pozostawionym przez nich dziedzictwem. Jednak – poza może partią Zmiana p. Mateusza Piskorskiego – żaden polityk nie pochwala Związku Sowieckiego! Nie mam zamiaru dyskutować, czy śp. marszałek Konstanty Rokossowski był etnicznie Polakiem czy nie – natomiast zawiadamiam pana ministra, że odesłanie go ciupasem do Moskwy było dla Polaków symbolem odzyskania niepodległości. My po prostu o jedno pokolenie wcześniej wyrwaliśmy się z tamtego obłędu – i mieliśmy kadry nauczycielskie jeszcze przedwojenne. Rosjanie ich nie mieli.

Powtarzam: 90 proc. Polaków – nawet liberałów, konserwatystów i reakcjonistów – popierało w 1956 roku śp. Władysława Gomułkę. Owszem: budował on wtedy „siermiężny socjalizm", ale socjalizm buduje się wszędzie i dziś, bo, jak powiedział był śp. Karol Marks: „By zbudować socjalizm, wystarcza wprowadzić demokrację" (a już durna Większość zacznie tę kretyńską idejkę wcielać w życie...). Jednak Polacy popierali wtedy Gomułkę nie dlatego, że był socjalistą – lecz dlatego, że był antysowiecki, dlatego że Rokossowskiego odesłał do Moskwy, dlatego że pozwolił na likwidację socjalizmu w rolnictwie, dlatego że polskie czołgi zagrodziły drogę sowieckim, które z Mazur zaczęły kierować się na Warszawę, dlatego że pozwolił budować kościoły, dlatego że co okrutniejszych wykonawców polityki Stalina wsadził jednak do więzień...

Nie być pionkiem Waszyngtonu

Jestem z jedynej większej polskiej formacji politycznej, która – wbrew pokrzykiwaniom JE Witolda Waszczykowskiego – gotowa jest prowadzić z Rosją politykę normalnych, przyjaznych stosunków. Stanowczo odrzucamy rolę pionka tych kręgów w Waszyngtonie, które prą do konfrontacji z Moskwą. Jednak chcemy rozmawiać z Rosją, która – choć nie odcięła się od ZSRS tak jak Niemcy od III Rzeszy – nie usiłuje nam wcisnąć absurdalnej wizji Związku Sowieckiego jako dobrotliwego mocarstwa walczącego o Pokój i Szczęście Ludzkości.

To chyba nie są wysokie wymagania?

Autor jest publicystą i politykiem. Założyciel i prezes ugrupowań politycznych: Unii Polityki Realnej, Wolności i Praworządności, Kongresu Nowej Prawicy oraz Koalicji Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Nadzieja. Szef partii KORWiN. Deputowany do Parlamentu Europejskiego. Mistrz krajowy w brydżu.

 

Jego Ekscelencja Włodzimierz Miedinski, minister kultury Federacji Rosyjskiej, stwierdził, że w 1945 roku „Polska sama wybrała komunizm" i pytał: „Jak można porównywać okupację niemiecką z tym, co błędnie nazywacie okupacją sowiecką?". Zatem odpowiadam krótko: Można!

Oczywiście jest prawdą, że staliniści wyzwolili nas spod okupacji narodowosocjalistycznej – ale z tego nie wynika, że nie wpakowali nas pod gorszą. Tak przy okazji: goebbelsowska propaganda utrzymywała, że oto wyzwolili Polskę spod okupacji sanacyjnej kliki Piłsudskiego, gdzie była gigantyczna biurokracja, zamykano ludzi w Berezie Kartuskiej, odebrano autonomię Ślązakom, gdzie niszczono rolnictwo itd. To wszystko całkowita prawda – ale czy to usprawiedliwia okupację hitlerowską?!

Pozostało 89% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Izrael atakuje Polskę. Kolejna historyczna prowokacja
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie polityczno - społeczne
Estera Flieger: Zwierzęta muszą poczekać, bo jaśnie państwo z Konfederacji się obrazi
Opinie polityczno - społeczne
Tomasz Grzegorz Grosse: Europejskie dylematy Trumpa
Opinie polityczno - społeczne
Konrad Szymański: Polska ma do odegrania ważną rolę w napiętych stosunkach Unii z USA
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie polityczno - społeczne
Robert Gwiazdowski: Dlaczego strategiczne mają być TVN i Polsat, a nie Telewizja Republika?