BIK analizuje i chroni rynek kredytowy w Polsce

Polacy zaciągają coraz więcej wysokokwotowych kredytów gotówkowych. A jeśli nastąpi spowolnienie, kredyty będzie trudniej spłacać – mówi Mariusz Cholewa, prezes zarządu Biura Informacji Kredytowej.

Publikacja: 30.12.2019 09:00

BIK analizuje i chroni rynek kredytowy w Polsce

Foto: materiały prasowe

Panie prezesie, jak w chwili obecnej, na koniec grudnia, przedstawia się sytuacja na rynku kredytów dla gospodarstw domowych?

Mogę podać dane za 11 miesięcy roku 2019, w trakcie których Polacy zaciągnęli 6,7 mln kredytów konsumpcyjnych na kwotę 81,7 mld zł. W porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku o 0,9 proc. ubyło kredytów, ale ich wartość wzrosła o 5,5 proc. Warto dodać, że zarówno zeszły rok, jak i ten mijający były to lata dobrej koniunktury, charakteryzujące się wzrastającym poziomem dochodów Polaków oraz środowiskiem rekordowo niskich stóp procentowych, co niewątpliwie sprzyjało kredytowaniu. Dostrzegamy to, analizując strukturę kredytów konsumpcyjnych – najwyższe dynamiki liczby udzielanych kredytów dotyczą kredytów wysokokwotowych powyżej 40 tys. zł (dynamika r./r. wynosi tu 12,5 proc.). Niskokwotowe kredyty gotówkowe mają dynamikę ujemną. Obecnie ponad 40 proc. udzielanych kredytów gotówkowych to kredyty powyżej 50 tys. zł. Wydłuża się okres udzielania kredytu gotówkowego – aktualnie wynosi już 47 miesięcy, przy 23 miesiącach rzeczywistego okresu spłaty. 75 proc. udzielanych aktualnie kredytów gotówkowych jest zawieranych na ponad cztery lata. Liczba kredytobiorców jest praktycznie stała. Warto też dodać, że tylko 12 proc. liczby i wartości udzielonych w 2019 r. kredytów gotówkowych to pierwszy kredyt. Czyli na rynku kredytów gotówkowych mamy ciągle te same osoby. Prawie połowa z udzielonych kredytów gotówkowych to konsolidacje, a niemal jedna czwarta to kolejny dodatkowy kredyt.

Co to oznacza dla kredytobiorców?

Jeśli popatrzymy z lotu ptaka na rynek kredytów konsumpcyjnych, to szkodowość nowych generacji kredytów nie wygląda źle – jest na poziomie pojedynczych punktów procentowych. Gdy spojrzymy głębiej, przeanalizujemy szczegóły, to widzimy, że jest kilka takich rodzajów ryzyka, na które już obecnie trzeba zwracać uwagę. Jedno z nich związane jest z tym, że Polacy zaciągają coraz więcej wysokokwotowych kredytów gotówkowych, o czym mówiłem już wcześniej. Jest to szczególnie ważne dlatego, że kredyty wysokokwotowe są najbardziej szkodowe. Szkodowość sięga tu poziomu dwucyfrowego, więc jest już niebezpieczna. Kredyty wysokokwotowe są też ściśle powiązane z długim okresem kredytowania, bo jeżeli ktoś bierze kredyt na wysoką kwotę, to zazwyczaj bierze go na długi okres. Relacja kredytów konsumpcyjnych do polskiego PKB wyniosła w ubiegłym roku 8,9 proc. To trzeci najwyższy wynik w Europie, plasujemy się tuż za Grecją i Bułgarią. Ten wskaźnik ukredytowienia w relacji do PKB jest wysoki i na poziomie zbliżonym do 9 proc. utrzymuje się już od kilku lat. Nieco wyższy obserwowaliśmy w latach 2009–2010, kiedy mieliśmy do czynienia z kryzysem. Musimy obserwować, czy nie przechodzimy do poziomu, który jest już niebezpieczny dla gospodarki. Biorąc jednak pod uwagę wartość nominalną, wciąż jest jeszcze przestrzeń do wzrostu kredytów konsumpcyjnych, szczególnie przy rosnących zarobkach Polaków i niskich stopach procentowych.

Polacy korzystają także chętnie z pożyczek i chwilówek – finansowania, które jest udzielane przez firmy pożyczkowe.

Tak, choć rok 2019 jest dla firm pożyczkowych bardzo trudny. To okres dużej niepewności regulacyjnej, co wstrzymało szereg decyzji inwestycyjnych i negatywnie wpłynęło na kwotę sprzedaży pożyczek. Poza tym poprawa sytuacji materialnej Polaków rozbudziła ich apetyt na usługi kredytowe i sprawiła, że podmioty pozabankowe musiały bardziej zabiegać o klientów. Mimo tych trudności łącznie w okresie 11 miesięcy 2019 r. firmy pożyczkowe współpracujące z BIK udzieliły 2530,8 tys. pożyczek na łączną kwotę 6,328 mld zł. W okresie styczeń–listopad 2019 r. 39 proc. wartości udzielonych pożyczek było na kwoty powyżej 5 tys. zł. W ujęciu liczbowym stanowiły one jednak tylko 10 proc. sprzedaży w okresie styczeń–listopad 2018 r. W sprzedaży 11 pierwszych miesięcy 2019 r. w ujęciu liczbowym dominowały pożyczki do 1 tys. zł, które stanowiły 38 proc. liczby udzielonego w tym okresie finansowania. W ujęciu wartościowym pożyczki udzielone na kwoty poniżej 1 tys. zł miały 9-proc. udział w sprzedaży. Ogólnie na rynku finansowania konsumpcyjnego firmy pożyczkowe mają aż 83 proc. udziału w finansowaniu do 1 tys. zł, ale już w całości finansowania gotówkowego (kredyty bankowe gotówkowe i pożyczki z firm pożyczkowych) udział ten wynosi 7,8 proc.

Kto korzysta z kredytów, kto z pożyczek i czy te zbiory są rozdzielne, czy też mają wspólną cześć?

Głównymi klientami firm pożyczkowych są ludzie młodzi. Seniorzy mają duży udział wśród klientów SKOK, zaś osoby w wieku 30–50 lat stanowią podstawę klientów banków komercyjnych. Poziom ukredytowienia wynosi ok. 50 proc. – czyli na około 30 mln dorosłych Polaków 15 mln to kredyto- i pożyczkobiorcy. Jest jednak zróżnicowany przestrzennie – większe ukredytowienie obserwujemy w północno-zachodniej Polsce, niższe w południowo-wschodniej. Klienci sektora bankowego i pożyczkowego przenikają się, bo aż 76 proc. pożyczkobiorców posiada aktywne kredyty w sektorze bankowym. Łączne zadłużenie pożyczkobiorców to 29,2 mld zł, z czego 5,4 mld zł w pożyczkach i 23,8 mld zł w bankach. Co do moralności płatniczej, to prawie połowa pożyczkobiorców (48 proc.), którzy jednocześnie spłacają kredyt bankowy, spłaca swoje zobowiązania terminowo. Jednak ponad połowa – 52 proc. – ma opóźnienia: 43 proc. z nich ma przynajmniej jeden produkt kredytowy lub pożyczkowy przeterminowany powyżej 90 dni, a blisko 9 proc. 30–90 dni.

Wynika z tego, że spora część osób korzystających jednocześnie z kredytów i pożyczek już ma problemy z regulowaniem swoich zobowiązań.

Tak, a jeśli będzie spowolnienie, kredyty będzie jeszcze trudniej spłacać. Dodatkowo jeśli osoby, które już mają problemy, nie miałyby w przyszłości możliwości refinansowania swoich zobowiązań, czyli zaciągania innych na ich spłatę, mogłoby to spowodować spory kłopot dla banków i dla firm pożyczkowych, a przed wszystkim dla nich samych. W Polsce jest obecnie ok. 100 tys. osób tzw. nadmiernie zadłużonych, które spłacają dziesięć lub więcej kredytów i pożyczek w bankach i firmach pożyczkowych.

Czy znamy profil osób zaciągających kredyty, np. dochodowy, wiekowy?

Wykonaliśmy w BIK analizę, kto z punktu widzenia przedziałów dochodowych korzysta z kredytów gotówkowych i pożyczek. Mamy tutaj kilka ciekawych obserwacji – połowa kredytów gotówkowych zaciągana jest przez osoby, które zarabiają nie więcej niż 3 tys. zł netto. Z kolei duża część osób, które zarabiają powyżej 12 tys. zł, korzysta jednocześnie z kredytów bankowych i pożyczek. Zapytaliśmy też, dlaczego klienci o różnych dochodach sięgają po pożyczki z firm pożyczkowych. Okazuje się, że ci, którzy najwięcej zarabiają, korzystają z pożyczek nie dlatego, że im brakuje do pierwszego, tylko po prostu wydają na dodatkową konsumpcję.

Rozmawiamy cały czas o finansowaniu konsumpcyjnym, a jak sytuacja wygląda na rynku kredytów mieszkaniowych?

Tu mamy hossę i wskaźnik ukredytowienia w relacji do PKB jeden z najniższych w UE. W okresie 11 miesięcy 2019 r. banki udzieliły kredytów mieszkaniowych na kwotę 59,8 mld zł, to jest o 14,3 proc. więcej niż w analogicznym okresie zeszłego roku. Hossa dotyczy jednak głównie kredytów wysokokwotowych, co jest związane z rosnącymi cenami nieruchomości, tym samym rośnie kwota finansowania.

Właśnie, czy ta hossa może się zamienić w sytuację kryzysową, z jaką mieliśmy do czynienia w latach 2008–2009?

Nie obawiamy się „bańki spekulacyjnej" na rynku kredytów mieszkaniowych. Obecnie kredytowanie hipoteczne różni się od tego sprzed 10–12 lat co najmniej trzema ważnymi aspektami. Przede wszystkim kredyty mieszkaniowe udzielane są aktualnie przy niższym poziomie wskaźnika DTI. Średni wskaźnik DTI dla klientów, którzy w 2019 roku zaciągnęli kredyt mieszkaniowy, wynosi 36 proc. Dodatkowo banki nie udzielają kredytów walutowych. Poza tym, aby otrzymać finansowanie hipoteczne, trzeba mieć spory wkład własny. Może natomiast niepokoić to, że większość kredytów udzielana jest na zmienną stopę procentową oraz to, że kredyty wysokokwotowe charakteryzują się wyższym poziomem szkodowości, ale tak było zawsze. Wśród takich kredytobiorców jest bardzo dużo przedsiębiorców, co może znaczyć, że kredyty wysokokwotowe są przez nich brane na finansowanie działalności gospodarczej. Dopóki mamy niskie stopy procentowe, wszystko idzie dobrze, ale wzrost stóp mógłby tę sytuację zmienić. Rata byłaby wtedy znacznie wyższa i mogłyby się pojawić problemy ze spłatą.

Panie prezesie – czego życzy pan Polakom w nowym roku?

Życzę świadomości i mądrości w korzystaniu z wszelkich form kredytowania w 2020 roku. Wykorzystywania szans, jakie daje, i roztropnego unikania ryzyk. Życzę też odważnego korzystania z narzędzi, jakie w zakresie kontrolowania ryzyka daje każdemu kredytobiorcy Biuro Informacji Kredytowej.

CV

Mariusz Cholewa od czerwca 2013 r. pełni funkcję prezesa Zarządu BIK SA. Jest także przewodniczącym Rady Nadzorczej Biura Informacji Gospodarczej InfoMonitor SA. Od czerwca 2017 r. jest wiceprezesem Zarządu Association of Consumer Credit Information Suppliers, międzynarodowego Stowarzyszenia, zrzeszającego największą grupę rejestrów kredytowych na świecie. Absolwent Wydziału Zarządzania Uniwersytetu Gdańskiego. W 2005 r. uzyskał tytuł doktora nauk ekonomicznych w zakresie ekonomii.

- Materiał powstał we współpracy z Biurem Informacji Kredytowej

Panie prezesie, jak w chwili obecnej, na koniec grudnia, przedstawia się sytuacja na rynku kredytów dla gospodarstw domowych?

Mogę podać dane za 11 miesięcy roku 2019, w trakcie których Polacy zaciągnęli 6,7 mln kredytów konsumpcyjnych na kwotę 81,7 mld zł. W porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku o 0,9 proc. ubyło kredytów, ale ich wartość wzrosła o 5,5 proc. Warto dodać, że zarówno zeszły rok, jak i ten mijający były to lata dobrej koniunktury, charakteryzujące się wzrastającym poziomem dochodów Polaków oraz środowiskiem rekordowo niskich stóp procentowych, co niewątpliwie sprzyjało kredytowaniu. Dostrzegamy to, analizując strukturę kredytów konsumpcyjnych – najwyższe dynamiki liczby udzielanych kredytów dotyczą kredytów wysokokwotowych powyżej 40 tys. zł (dynamika r./r. wynosi tu 12,5 proc.). Niskokwotowe kredyty gotówkowe mają dynamikę ujemną. Obecnie ponad 40 proc. udzielanych kredytów gotówkowych to kredyty powyżej 50 tys. zł. Wydłuża się okres udzielania kredytu gotówkowego – aktualnie wynosi już 47 miesięcy, przy 23 miesiącach rzeczywistego okresu spłaty. 75 proc. udzielanych aktualnie kredytów gotówkowych jest zawieranych na ponad cztery lata. Liczba kredytobiorców jest praktycznie stała. Warto też dodać, że tylko 12 proc. liczby i wartości udzielonych w 2019 r. kredytów gotówkowych to pierwszy kredyt. Czyli na rynku kredytów gotówkowych mamy ciągle te same osoby. Prawie połowa z udzielonych kredytów gotówkowych to konsolidacje, a niemal jedna czwarta to kolejny dodatkowy kredyt.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Finansowanie projektów związanych z odnawialnymi źródłami energii
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Jak odróżnić nastoletni bunt od depresji. Poradnik dla nauczycieli