Strefa euro od połowy 2018 r. jest praktycznie w stagnacji. Czy to jest przejściowe osłabienie koniunktury, czy może się ono przerodzić w recesję?
Jose Vinals: Żadna ze znanych mi prognoz nie zakłada recesji w Europie ani w tym, ani w przyszłym roku. Spowolnienie nie jest zresztą tylko fenomenem europejskim, także inne gospodarki, np. USA, tracą impet. Ale mimo to globalna gospodarka pozostaje w dobrej formie. To, jak długo taka sytuacja się utrzyma, jest o tyle trudne do przewidzenia, że w dużej mierze zależy od czynników politycznych. Wydaje się, że to one mają obecnie największy wpływ na nastroje uczestników życia gospodarczego, od których zależy popyt konsumpcyjny i inwestycyjny. Te nastroje są pod wpływem np. sporów dotyczących budżetu w USA, negocjacji w sprawie brexitu, stosunków handlowych między USA i Chinami, sytuacji finansowej Włoch. Wszystko to są czynniki natury politycznej, które obecnie negatywnie wpływają na nastroje. To może się jednak w każdej chwili zmienić.