Krzysztof Adam Kowalczyk: Niesprawiedliwy, ale nieunikniony

Dostęp do szczepień i uzyskany dzięki nim paszport covidowy zdecydują, kto może, a kto nie może pojechać na wakacje, wsiąść do samolotu, pójść na koncert, a nawet wejść do pubu czy kawiarni.

Aktualizacja: 17.03.2021 21:36 Publikacja: 17.03.2021 21:00

Krzysztof Adam Kowalczyk: Niesprawiedliwy, ale nieunikniony

Foto: Adobe Stock

Właśnie sobie uświadomiłem, że co najmniej do jesieni, a może i dłużej, pozostanę obywatelem drugiego sortu. A wraz ze mną moja żona i dorosłe już dzieci. Nie, nie mam spóźnionego refleksu i nie dostrzegłem dopiero teraz, po pięciu latach, że dla trzymających władzę polityków moje poglądy i pragnienia nie mają żadnego znaczenia. Tym czymś, co wypycha mnie do drugiego szeregu, jest koronawirus, a raczej paszport covidowy, który świadczyć będzie o otrzymanym szczepieniu, przebytym covidzie czy aktualnym badaniu na wirusa.

Korony, Bogu dzięki, dotąd nie złapałem. Wiek ustawia mnie daleko w kolejce po zbawienne ukłucie Pfizerem czy AstrąZenecą. Jeśli dopisze mi szczęście i skończy się kuglowanie producentów z opóźnianiem dostaw, być może dostanę swoją dawkę pod koniec trzeciego kwartału. To bardzo ogranicza moje opcje wakacyjne, podobnie jak milionów polskich 50-, 40- czy 30- i 20-latków. Bo badanie na Covid-19 bez skierowania wciąż jest w Polsce odpłatne i dla pięcioosobowej rodziny jak moja to koszt ponad 2 tys. zł.

Wspólny unijny paszport covidowy pojawi się jeszcze przed latem. I jestem pewien, że stanie się może i niesprawiedliwym, ale niezbędnym standardem. Zbyt wiele zależy od odblokowania turystyki w strąconych w otchłań recesji gospodarkach południa Europy. A gdyby nawet politycy nie przyjęli jednolitej „zielonej przepustki", będą porozumienia dwustronne. Grecja już ogłosiła, że chętnie przyjmie turystów z Izraela i Wielkiej Brytanii po drugiej dawce szczepionki.

W Izraelu już taka przepustka działa: smartfonowa aplikacja umożliwia wejście do baru, na koncert, do teatru czy na siłownię. Budzi to wątpliwości natury etycznej, bo dzieli obywateli na sort lepszy – już zaszczepiony – i ten drugi, ale przy tamtejszym tempie szczepień szybko straci to na znaczeniu. W innych krajach, gdzie – jak w Polsce – szczepi się wolniej, wątpliwości zostaną.

Do wprowadzenia takiego paszportu prą światowe linie lotnicze, dla których to dzisiaj kluczowy warunek odbudowy siatki połączeń. Mają już nawet przygotowaną infrastrukturę informatyczną i prowadzą pierwsze testy przepustki. IATA wzywa wręcz do stworzenia ogólnoświatowego paszportu covidowego. Ale to nie biznes ustawia strażników granicznych na bramkach lotnisk, tylko politycy. I nie wyobrażam sobie, by przy obecnym poziomie nieufności między USA a Chinami czy Rosją rządy zachodnie zgodziły się na taki jednolity paszport. Już raczej świat zostanie podzielony na strefy, wzajemnie uznające – lub nie – swoje zielone przepustki.

Covidpassy będą jednak tyle warte, jak duża będzie skuteczność szczepień w starciu z nowymi mutacjami koronawirusa. Ryzyko pojawienia się nowych odmian, jeszcze bardziej agresywnych niż dziś, istnieć będzie, dopóki pandemia nie zostanie stłumiona w skali całego globu. Dlatego w interesie nie tylko lotnictwa, ale też turystyki czy – szerzej – gospodarki jest zaszczepienie całej populacji naszego globu, a nie tylko krajów bogatych. Dopóki gdzieś na świecie zostawimy bez pomocy obywateli drugiego sortu, nie będziemy bezpieczni. I żaden zielony paszport tego nie zmieni.

Właśnie sobie uświadomiłem, że co najmniej do jesieni, a może i dłużej, pozostanę obywatelem drugiego sortu. A wraz ze mną moja żona i dorosłe już dzieci. Nie, nie mam spóźnionego refleksu i nie dostrzegłem dopiero teraz, po pięciu latach, że dla trzymających władzę polityków moje poglądy i pragnienia nie mają żadnego znaczenia. Tym czymś, co wypycha mnie do drugiego szeregu, jest koronawirus, a raczej paszport covidowy, który świadczyć będzie o otrzymanym szczepieniu, przebytym covidzie czy aktualnym badaniu na wirusa.

Pozostało 82% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację