Reklama

Nikt nie odważy się lekceważyć rezolucji Parlamentu Europejskiego

- Rezolucja w sprawie gazociągu – jeśli zostanie przyjęta – będzie precedensowa. To, że Parlament zwraca uwagę na inwestycję oznacza, że wykracza poza myślenie o nośnikach energii jako o zwykłym towarze. Gaz nie jest zwykłym towarem - mówi Piotr Woźniak, były minister gospodarki

Publikacja: 28.05.2008 02:31

Nikt nie odważy się lekceważyć rezolucji Parlamentu Europejskiego

Foto: Rzeczpospolita

Rz: Komisja Petycji Parlamentu Europejskiego przyjęła krytyczny raport o skutkach dla środowiska budowy gazociągu z Rosji przez Bałtyk do Niemiec. Są więc duże szanse, że i Parlament na sesji lipcowej przyjmie ten dokument wraz z rezolucją. Jakie znaczenie może mieć rezolucja? Czy zablokuje budowę rurociągu?

Piotr Woźniak:

Taka rezolucja w sprawie gazociągu – jeśli zostanie przyjęta – będzie precedensowa. To, że Parlament zwraca uwagę na inwestycję oznacza, że wykracza poza myślenie o nośnikach energii jako o zwykłym towarze. Gaz nie jest zwykłym towarem. Nie sądzę, by ktokolwiek odważył się zlekceważyć rezolucję. Ale też trudno oczekiwać, by dokument jako taki spowodował zablokowanie budowy rurociągu. Na pewno jednak kraje przeciwne budowie zyskują dodatkowy argument.

Raport jest jednoznacznie niekorzystny dla inwestorów – firm planujących budowę. Wskazuje bowiem na zagrożenia. Czy sądzi pan, że może skłonić firmy do przedstawienia bardziej rzetelnych analiz ekologicznych?

Konsorcjum Nord Stream powinno udowodnić, żeinwestycja nie spowodujezagrożenia dla środowiska. Tymczasem do tej pory tego nie zrobiło. Skoro od naszych inwestorów wymagamy odpowiednich analiz i zapewnienia na przykład bezpieczeństwa bocianim gniazdom, to tym bardziej w przypadku takiego projektu jak gazociąg przez Bałtyk nie można zadowolić się ogólnikami.

Reklama
Reklama

Mimo problemów z uzyskaniem pozwoleń na budowę, konsorcjum Nord Stream zapowiada, że rurociąg zacznie działaćw 2012 r. Czy to realny termin?

Nie sądzę, by gazociąg powstał do 2012 roku. Ustalenie terminu zakończenia budowy ma sens tylko wówczas, gdy inwestorzy mają gotowe wszystkie dokumenty dotyczące oddziaływania inwestycji na środowisko i przekażą je zainteresowanym krajom. Tych opracowań jednak ciągle nie ma. Same kwestie techniczne – czyli możliwości wykonania rurociągu, które ma konsorcjum, w tej sytuacji ma drugorzędne znaczenie. Zapewne kiedyś ten gazociąg powstanie, ale na pewno nie w 2012 r.

Opinie Ekonomiczne
Ptak-Iglewska: Rolnicy zwalczają Mercosur i narażają europejskie bezpieczeństwo
Opinie Ekonomiczne
Iwona Trusewicz: Pieniądze dla Ukrainy: zwyciężył strach i lobby rosyjskie
Opinie Ekonomiczne
Zielony wodór: lekcja z niemieckiego fiaska
Opinie Ekonomiczne
Hubert Janiszewski: Jak naprawić ustawę o kryptoaktywach
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Wróżenie z oparów ropy
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama